Co ciekawe, Wojciechowicz twierdzi, że nie może iść na spalarnie - może więc jednak chodzi po prostu o kasę na premie?
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/2029 ... 51474.htmlCytuj:
Wiceprezydent: Podatek za śmieci nie może być niski
- Niemożliwe jest, żeby 5 czy 7 zł wystarczyło do utrzymania w czystości środowiska - mówi Jarosław Kochaniak, wiceprezydent Warszawy. Dlatego będziemy płacić za śmieci więcej.
Od 1 lipca to miasto będzie odpowiadać za śmieci. Zorganizuje ich odbiór od mieszkańców i zadba o to, dokąd trafią. Zleci to firmom. My zaś będziemy od tej pory płacić tzw. podatek śmieciowy do miejskiej kasy. Stawki proponowane przez urzędników są dla wielu osób szokujące.
Małgorzata Zubik: Dlaczego za śmieci zapłacimy tak drogo? Niektórzy dwa razy więcej, inni kilka razy.
Jarosław Kochaniak, wiceprezydent Warszawy, nadzoruje wdrożenie systemu gospodarki odpadami w mieście: Zgodnie z prawem opłata zbierana od mieszkańców powinna pokryć koszty całego systemu gospodarowania odpadami, a więc nie tylko sam wywóz śmieci, jak to często jest teraz. Dzisiaj cena jest właściwie jedynym kryterium wyboru firmy śmieciowej. A skoro tak, to znane są przypadki, iż firmy, zamiast ponosić koszty zagospodarowania odpadów, wolą wywieźć je do lasów. Dlatego obecnie mieszkańcy mogą płacić mniej.
Żeby oszacować koszty całego systemu, musieliśmy wziąć pod uwagę wiele elementów. Na przykład to, że - według szacunków - co najmniej kilka procent mieszkańców nie ma umów na odbiór śmieci i nie płaci w ogóle bądź też płaci najmniejszą stawkę za najmniejszy pojemnik, choć produkuje dużo więcej odpadów. Gdzie one rzeczywiście trafiają, możemy się tylko domyślać. Po drugie, eksperci oceniają że 20 do 30 proc. odpadów nie pojawia się w żadnych statystykach, co oznacza ok. 150-200 tys. ton śmieci rocznie, o których nic nie wiemy. Po zmianie systemu za nie też trzeba będzie zapłacić.
Ponadto część wspólnot czy spółdzielni płaci mniej, niż wynoszą rzeczywiste koszty. Chodzi np. o takie sytuacje, gdy w budynku są też lokale użytkowe, z których śmieci wyrzuca się do altany wspólnej z lokatorami. Zdarza się, że rozliczenie kosztów przez zarządcę budynku w większym stopniu obciąża przedsiębiorców. Lokatorzy płacą wówczas mniej.
Po zmianie systemu będziemy musieli stosować zasadę "zanieczyszczający płaci", co oznacza, że każdy będzie musiał pokryć rzeczywiste koszty wytworzonych przez siebie odpadów. Niemożliwe jest, żeby 5 czy 7 zł wystarczyło do utrzymania w czystości środowiska.
Za co więc, poza opróżnieniem pojemników, zapłacimy?
- Za odbiór, transport, unieszkodliwienie odpadów, recykling, tworzenie punktów selektywnej zbiórki. Chcemy też zlikwidować dzikie wysypiska. Warto podkreślić, że pieniądze z opłaty od mieszkańców nie mogą być przeznaczane na koszty budowy nowych instalacji, np. spalarni śmieci. Chcemy, żeby firmy obsługiwały warszawiaków sprzętem wysokiej jakości, w odpowiedni sposób zagospodarowywały śmieci, zawożąc je do punktów odzysku i recyklingu odpadów surowcowych czy do innych nowoczesnych instalacji. Nawet te zmieszane nie będą mogły trafiać prosto na składowisko. Trzeba będzie z nich wydzielić frakcję palną, nadającą się do przerobienia, np. na paliwo używane w cementowniach.
Płacąc miastu, będziemy mieć pewność, że śmieci nie trafią do lasu?
- Tak, każda tona będzie kontrolowana. A do 2020 r. połowa z odpadów surowcowych, czyli papier, plastik, szkło, kartony czy puszki, musi być odzyskiwana. Szacujemy, że za 8-10 lat w całej masie odpadów w stolicy połowa, czyli ok. 500 tys. ton rocznie, to będą odpady surowcowe. Czyli z tego ok. 250 tys. ton mamy obowiązek odzyskać i ponownie wykorzystać. Inaczej będziemy płacić kary, i to już od 2016 r. Mamy nadzieję, że mieszkańcy zmienią nawyki i pomogą nam w tym wyzwaniu. Byłem w Sztokholmie, Berlinie, Wiedniu, Kopenhadze, które budują swoje systemy od kilkudziesięciu lat. Będziemy korzystać z ich doświadczeń.
Zwykle jak się za coś biorą urzędnicy, to wychodzi drożej. Muszą zarobić, pracują mniej wydajnie niż pracownicy firm prywatnych, administracja jest zbyt rozbudowana.
- Koszty całego systemu szacujemy na ok. 580 mln zł, z czego administracja nie powinna przekroczyć 2-3 proc. Na wysokość kosztów będzie miała wpływ metoda naliczania opłaty śmieciowej. Im prostsza, tym taniej. Metoda od gospodarstwa domowego oznacza niższe koszty obsługi niż metoda od powierzchni lokalu.
Nie obędzie się jednak bez dodatkowych urzędników.
- Potrzeba nam pracowników zarówno w ratuszu, jak i w dzielnicach. Będą przyjmować deklaracje od mieszkańców, spółdzielni i wspólnot, sprawdzać je, a jeśli trzeba, przeprowadzać postępowanie administracyjne o nałożeniu opłaty. Miasto będzie też przyjmować opłaty i rozliczać się z firmami, które będą odbierać śmieci. Chcemy jednak przesunąć do tych zadań obecnych pracowników urzędu. Na przykład w Biurze Gospodarki Odpadami Komunalnymi pracują osoby zajmujące się wcześniej organizacją Euro 2012. Nowych osób będzie niewiele.
Pan, jak widzę, skłania się ku opłacie od gospodarstwa domowego. Nie jest sprawiedliwa: 45 zł zapłaci pięcioosobowa rodzina i singiel albo emeryt.
- Żadna z metod nie jest sprawiedliwa. Ja mam swój typ, ale radni usłyszą o wszystkich za i przeciw każdej z metod. I to oni podejmą decyzję. Rzeczywiście, część z 780 tys. gospodarstw domowych w Warszawie jest jednoosobowa. Wiele z nich to single, którzy zarabiają przyzwoicie. Gdybyśmy przyjęli metodę od osoby, której zastosowanie w Warszawie nie jest możliwe z uwagi na blisko 500 tys. niezameldowanych mieszkańców, wszyscy musieliby płacić więcej. Dotknęłoby to najbardziej gospodarstwa kilkuosobowe i rodziny wielodzietne, które w innych miastach w Polsce będą płaciły 70-95 zł. My osoby o niskich dochodach - emerytów, rencistów, samotne matki, rodziny wielodzietne - chcemy osłonić. Mieszkańcy, którzy mniej zarabiają, skorzystają ze specjalnej stawki w ramach programu "Warszawskie dopłaty do opłaty": to 12,60 zł w przypadku osoby samotnej i 9 zł od osoby w gospodarstwie dwu - i wieloosobowym.
Co będzie w sytuacji, gdy firmy zaskoczą miasto? I zaoferują w przetargu usługi tańsze, niż wynika z szacunków w urzędzie?
- Obniżymy opłatę dla mieszkańców.
Jeszcze w tym roku?
- Tak.
_________________
Pozostanie po nas
..............|
................Włóczykije euta smutna legenda,
.-....__...|
.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.że wciąż nas uczono
...........|_________________________________
uczyć się na błędach.
..........(Włodzimierz Ścisłowski)