Oglądam te zdjęcia i nie mogę uwierzyć że coś takiego zbudowano... W jakim celu, chyba tylko po to aby dogryźć pieszym i niepełnosprawnym...
To nie ta skala miasta, okolicznych zabudowań. Jezdnie pod spodem mają po 2-3 pasy ruchu... Tam spokojnie mogły być zwyczajne pasy
. Jak widać na zdjęciach, światła dla samochodów wciąż są! Zresztą zwykłe pasy dla pieszych też są na poprzecznej jezdni
A to zdjęcia z forum na którym to normalni użytkownicy zwracają na każdy detal:
http://www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=97069522&postcount=337Przykładowy komentarz:
Cytuj:
LUDZIE! Wiecie, ja do tej pory byłem przekonany, iż wszystkie schody prowadzące na kładkę, a mianowicie hmm "bariery" ze szkła, że one są po prostu nadal nie wykończone, że nadal czekają na dostawę tego odpowiednio dociętego szkła. JAK BARDZO SIĘ POMYLIŁEM uświadomiłem sobie właśnie dzisiaj, kiedy to przy dokładniejszych oględzinach dojrzałem we mgle, w tych miejscach, po prostu dorobioną, zapewne metalową barierkę... Sprawdziłem dla pewności wizualizacje i czego nie było widać na pierwszy rzut oka, teraz jest już widoczne.
JAK MOŻNA BYŁO POZWOLIĆ NA COŚ TAKIEGO?! Przecież to jest jakaś kpina. Nie dość, że ten projekt był popierdolony od samego początku, to teraz zwieńczyli go w taki idotyczny sposób. Przykro mi, ale ja nie potrafię zrozumieć takiego działania. Czyżby współczesny świat nie miał dostępu do technologii cięcia szkła? Czemu mają służyć te braki - nie potrafię tego zrozumieć.
Ps.
Nie wspominałem na łamach tego forum o tym, ale przy okazji napiszę: dziwny jest też sposób mocowania tych bariera na calej długości schodów. Tutaj wysokie, tutaj niskie. Tragedia...
Fragment z prasy:
Cały tekst:
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3...#ixzz0WeddBva2Cytuj:
Ta kładka pewnie rozwiąże problemy komunikacyjne centrum Rzeszowa, dlatego tak się z niej cieszą.
No cóż - tego, niestety, na razie nie wiadomo. Może uda się, to, że dzięki niej wyeliminowane zostaną jedne z kilku świateł na tej ulicy. Ale i to nie jest pewne. Na razie na pewno wiadomo o tej kładce, że jej wyjątkowość determinuje okrągły kształt, kosztowała ok. 12 mln zł, a główną zaletą jest to, że ładnie wygląda po zmierzchu.
Owszem, miała upłynnić ruch na zatłoczonej al. Piłsudskiego, ale czy tak się stanie, to na razie pytanie do wróżki.
Ale skoro miasto już wydało te 12 mln zł, to zbada teraz, czy kierowcy radzą sobie z poruszaniem się na tym skrzyżowaniu bez sygnalizacji świetlnej. Szczególną ciekawość badających będą budzić szaleńcy, którzy w godzinach szczytu zechcą skorzystać z lewoskrętów. Na szczęście - jeśli okaże się, że nieudolni kierowcy nie radzą sobie tak, jak oczekują tego miejscy urzędnicy, to miasto jest już przygotowane: przewidująco zamontowało bowiem pod kładką sygnalizację świetlną "na wszelki wypadek". Sygnalizacja zostanie wówczas uruchomiona i znowu będzie bezpiecznie, czyli... tak jak było. No i jeszcze będziemy mieć piękną kładkę! Czyż to nie wspaniała wiadomość?