zm.org.pl

PS: Ten post chyba jednak do "transportu" bardziej pasuje, niz do "rowerow".

Kładka nad Marymoncką nie do przejścia dla niepełnosprawnych

2008-09-22, ostatnia aktualizacja 2008-09-23 08:25

Żeby dostać się do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Lasu Bielańskiego, niepełnosprawni muszą się przedzierać przez środek skrzyżowania Marymonckiej z ul. Dewajtis
Wszystko przez to, że brakuje tu przejścia dla pieszych, a stara kładka nad jezdnią nie jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych.

(...)

Rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj mówi jednak, że na szybką modernizację kładki nad Marymoncką nie ma co liczyć. Drogowcy planują ten remont dopiero w latach 2010-11.

(...)

Dr hab. Marek Kowalski, prorektor ds. studenckich UKSW, przyznaje, że toczy walkę o przejście dla pieszych, odkąd sprawuje tę funkcję, czyli od ośmiu lat. - Wielokrotnie zabiegaliśmy o pomoc, pisaliśmy listy do marszałka Sejmu i pani prezydent Warszawy. W odpowiedzi uzyskaliśmy informację, że na skrzyżowaniu zostanie zainstalowana sygnalizacja świetlna dla samochodów, przejścia dla pieszych nie będzie. - Bo jest już kładka. Nie można tamować ruchu pojazdów - twierdzi Adam Sobieraj z ZDM.

Samorząd studentów UKSW nie poddaje się. Cezary Szczypa obiecuje nadal walczyć o wymalowanie zebry. - W tej sprawie popiera nas komenda staży miejskiej. Jej pismo dołączymy do naszego - zapowiada. - Chcemy, żeby każdy student mógł bezpiecznie dotrzeć na naszą uczelnię.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

A winda? - Ma mechanizm hamulcowy, którego atest jest ważny cztery lata. Potem układ trzeba wymienić, a nowy kosztuje 500 tys. zł.

Czyli nawet całkowicie nieużywane windy kosztują 125 tys. rocznie, czyli ponad 10 tys. miesięcznie tylko za to, że możemy chlubić się "nowoczesnością".

Obie dziewczyny jeżdżą na wózkach. Okazało się, że samodzielnie nie dojadą na miejsce. Utknęły w korytarzach pod rondem Dmowskiego, bo nie działała tam winda. Na powierzchnię wynieśli je pracownicy radia. - To nie jest przypadek. Za każdym razem, kiedy wyruszam w miasto, boję się, czy gdzieś nie utknę, czy nie okaże się, że akurat winda nie działa - opowiadała Justyna.

Kładki dla pieszych do remontu

2008-12-10, ostatnia aktualizacja 2008-12-10 10:00

Zarząd Dróg Miejskich przeprowadzi remont kolejnych kładek dla pieszych - podaje "Super Express".

Ogłoszono już przetarg, który ma wyłonić wykonawcę remontów kładek nad ulicami: Wawelską, Puławską przy Jagiellońskiej, Płowiecką przy Edisona, Grochowską przy Garwolińskiej, al. Żwirki i Wigury przy 1 Sierpnia oraz kładki nad Ostrobramską przy Poligonowej.

19 stycznia ogłoszenie wyników przetargu, zwycięzca będzie miał 12 miesięcy na wykonanie remontów - podaje "Super Express".

Remontowana długimi miesiącami, otwarta z wielotygodniowym opóźnieniem. Po niecałych trzech tygodniach użytkowania kładka nad al. Niepodległości jest w opłakanym stanie.

Nad nowym przejściem przez mokotowską arterię ciąży fatum. Kosztujący 4,5 mln zł remont szedł jak po grudzie, a odbiory opóźniały się. Nie działały windy - wykonawca zapomniał poprosić o przyłącze elektryczne do ich napędu. Początkowo kładki nie zgrano także z przystankami. W połowie lutego otwarto ją wreszcie z wielką pompą. Rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj przejechał nią nawet w stroju rowerzysty.

Połysk nowości dość szybko jednak zanikł. Jak wykazały oględziny Marcina Włodarskiego z "Raportu na gorąco", fragmenty nawierzchni wyścielającej przejście odpadają. Pojawiły się dziury i zacieki. W jeszcze gorszym stanie są barierki, które rdzewieją w zastraszającym tempie. Mało reprezentacyjnie wyglądają też słupy, utrzymujące całą konstrukcję. Pomalowano je niemal w kratkę, w całą gamę odcieni szarości.

Prowizorka wisi w powietrzu - i to dosłownie - także po zejściu z kładki. Na Polu Mokotowskim po wschodniej stronie al. Niepodległości z jednego z drzew zwisa... kabel elektryczny. W tak niecodzienny sposób podłączono do prądu zasilanie wind.