axxenfall napisał(a):
I to wydaje mi się lepszym rozwiązaniem, gdyż zmusza kierowcę do zatrzymania się i zorientowania w warunkach panujących na drodze oraz nie powoduje (obecnie powszechnego) utożsamiania świecącej zielonej strzałki z zielonym światłem. Kwestię kosztów pomijam, choć zapewne w skali kraju oszczędności nie byłyby takie trywialne.
Pamiętam czasy blaszek i u nas i jakoś nie powiem, by zauważalna była różnica w zachowaniu kierowców widzących zieloną strzałkę na tabliczce i na sygnalizatorze. Obie były traktowane jak zielone światło, a pieszy na pasach za strzałką jak intruz.
Osobiście jestem za tym, by zielone strzałki montować TYLKO tam, gdzie nie ma kolizji z pieszymi i rowerzystami lub by się świeciły tylko w tej części cyklu, kiedy ta kolizja jest niemożliwa.
Plus oczywiście surowe kary za nie przestrzeganie.
_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko