zm.org.pl

I jak tu nauczyć kierowców kultury na drodze...?

Łoić mandaty bez litości, jak w Niemczech.

W maju sygnalizatory zazielenią się strzałkami
2008-04-10, ostatnia aktualizacja 2008-04-10 08:32

Szansa na krótsze korki w Warszawie: w maju wracają zielone strzałki. Narady nad zmianą absurdalnego przepisu, który nakazywał ich likwidację, trwały latami, bo Ministerstwo Infrastruktury żałowało kilku tysięcy złotych dla ekspertów. Znamy już listę skrzyżowań, gdzie zielone strzałki mogą się pojawić w pierwszej kolejności
Resort poinformował na swojej stronie internetowej: zielone strzałki dla kierowców skręcających w prawo na czerwonym świetle są ważne. Teraz czekamy, aż rozporządzenie ministra infrastruktury z 28 marca ukaże się w Dzienniku Ustaw. Po miesiącu nowe przepisy zaczną w końcu obowiązywać.

Warszawa antyprzykładem

Miejscy urzędnicy dowiedzieli się o tym od "Gazety". - To będzie duży postęp, w wielu miejscach korki zostaną rozładowane - ucieszył się miejski inżynier ruchu Janusz Galas. Podkreśla, że "sam walczył o to rozporządzenie". Ma żal, że za strzałki był kandydatem do "Nogi od stołka", antynagrody "Gazety". Inżynier Galas ma bowiem w Warszawie opinię nadgorliwego likwidatora zielonych strzałek. - Likwidowałem je tylko na tych skrzyżowaniach, gdzie zmieniał się program sygnalizacji świetlnej - usprawiedliwiał się wczoraj.

W ten sposób udało się jednak zakorkować dużą część Warszawy. Gdy strzałka zniknęła np. z Tamki przy Topiel, stanęło całe Powiśle. „Geniusz, który zaprojektował tam organizację ruchu, powinien być pokazywany na całym świecie podczas specjalnych prezentacji pod nazwą »How to Ruin Local City Traffic «” - pisał u nas w noworocznym felietonie Wojciech Mann.

Strzałki kazał zlikwidować w 2003 r. minister infrastruktury Marek Pol do 1 stycznia 2009 r., powołując się na przepisy Unii Europejskiej. Bez strzałek miało wzrosnąć bezpieczeństwo pieszych. Jednak odkąd drogowcy stosują nowy przepis, zaczęły się takie absurdy jak np. przy Galerii Mokotów: znikła zielona strzałka przy skręcie z Marynarskiej w ul. Rzymowskiego, choć piesi przechodzą nad jezdnią przez kładkę. W Unii Europejskiej zaczyna się przywracanie strzałek.

Zabrakło fachowców

"Gazeta" upomina się o strzałki od 2005 r. Maciej Wroński, ówczesny szef departamentu transportu samochodowego w Ministerstwie Infrastruktury, zapowiadał, że przepisy będą poprawione w ciągu kilku miesięcy. - Wszystko było przygotowane, żeby nowe rozporządzenie weszło w życie w zeszłym roku. Trzeba było tylko dokończyć formalności - powiedział nam wczoraj. Dodał, że rok temu zrezygnował z pracy w ministerstwie.

- To się tylko tak wydaje, że zmiana przepisów trwała długo. Są pewne procedury i konsultacje międzyresortowe - przekonywała nas Justyna Bracha-Rutkowska z biura prasowego ministerstwa.

Według informacji "Gazety" urzędnicy zawalili sprawę za czasów PiS-owskiego szefa resortu Jerzego Polaczka. Pod hasłem "taniego państwa" nie chcieli zapłacić ok. 10 tys. zł ekspertom, którzy przygotowaliby zmiany. Przekonywano, że mogą to zrobić szeregowi pracownicy ministerstwa. Problem w tym, że ci, którzy się na tym znają, odeszli z powodu marnych zarobków.

Kiedy zacznie się przywracanie zielonych strzałek w Warszawie? Janusz Galas: - Wszystko zależy od Zarządu Dróg Miejskich. Ja nie dysponuję śrubokrętem, tylko podpisuję projekty organizacji ruchu. Mam już w szafie kilka programów przywracających strzałki - mówi i wymienia skrzyżowania Zwycięzców z Saską i Francuską na Saskiej Kępie, Kompanii Kordian i Spisaka w Ursusie, Łabiszyńskiej z Łojewską na Bródnie, Zamoyskiego z Sokolą na Pradze i Łukowskiej z Zamieniecką na Grochowie. Najszybciej mogłyby też działać te strzałki, które w oczekiwaniu na zmianę przepisów zasłonięto czarną folią.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

Chyba pod koniec 2008 roku będzie czas w takim razie na porównanie brd pieszych na skrzyżowaniach bez i ze strzałkami. Może warto byłoby już zgromadzić jakieś dane?

...pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa pieszym i pojazdom, dla których wyświetlany jest w tym czesia sygnał zielony."

Wracają zielone strzałki

Znów będzie można skręcać na zielonej strzałce. W sobotę wchodzi w życie rozporządzenie ministra infrastruktury, które liberalizuje zasady stosowania znaku S-2. Tylko do końca maja ZDM uruchomi je na 12 skrzyżowaniach.

Już pod koniec maja kierowcy skręcający w prawo np. z ul. Francuskiej w Zwycięzców albo z al. Wilanowskiej w Lotników nie będą musieli stać na czerwonym świetle. - Na początku będziemy przywracać strzałki tam, gdzie są one zasłonięte, albo igdzie wystarczy wyciągnąć sygnalizator z magazynu i umieścić na słupie bez potrzeby przeprogramowania sterowników - mówi Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZDM. - Z czasem będziemy instalować nowe.

Strzałki nie będą jednak instalowane wszędzie. - O ich umieszczeniu decyduje zarządca drogi - mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury. Tymczasem stołeczni urzędnicy zapowiadają, że tam, gdzie np. znajdują się dwa pasy do skrętu lub w miejscach, które inżynier ruchu uzna za zbyt niebezpieczne, warunkowych prawoskrętów nie będzie. Zabraknie ich np. na skrzyżowaniach ul. Czerniakowskiej z al. Witosa, Al. Jerozolimskich z Prymasa Tysiąclecia.

Właśnie ze względu na bezpieczeństwo z powrotu zielonych strzałek nie są zadowoleni rowerzyści. - Problem polega na tym, że kierowcy, którzy skręcają w prawo i przecinają ścieżkę rowerową, rzadko kiedy patrzą w prawo, by sprawdzić, czy nie nadjeżdża rowerzysta. O ile piesi poruszają się wolno i łatwo ich dostrzec, o tyle cykliści mogą pojawić się na skrzyżowaniu w mgnieniu oka - mówi Maciej Sulmicki, rzecznik niezmotoryzowanych

Problem zielonych strzałek zaczął się od rozporządzenia ministra infrastruktury z 2003 r. Dokument ustalał, że znaków S-2 nie można stosować, gdy samochody skręcające w kierunku wskazanym strzałką przecinają np. ciągi piesze. Miejski inżynier ruchu Janusz Galas uznał, że trzeba wycofać już istniejące oznakowanie. Dochodziło do takich kuriozów, że świeżo zamontowane sygnalizatory zasłaniano czarną folią. Wiele z nich w takiej postaci przetrwało do dziś. Teraz mają być systematycznie odsłaniane. Najpierw jednak każde ze skrzyżowań, na które mają wrócić strzałki, będzie zaopiniowane przez specjalistów z policji. Na podstawie ekspertyz funkcjonariuszy inżynier ruchu będzie dopuszczał nowe organizacje ruchu.

Wojciech Tumasz wskazuje na dojazd do nowo otwartej obwodnicy Jabłonny, na której inżynier ruchu z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych zgodził się na strzałkę dla dwóch pasów.