mcb napisał(a):
I owszem, tak się dzieje w 99% przypadków. Ale są też przypadki, gdzie korek wypychany jest na tarczę skrzyżowania przez "normalne" światła. Polecam przejechać się rano jakimś tramwajem, który skręca z Placu Wilenśkiego w kierunku Mostu Śląsko-Dąbrowskiego... Masakra.
Znam ten problem, choć przyznam, że o Placu Wileńskim to pierwsze słyszę
Na forum było o tym tutaj, ze zdjęciami:
http://forum.zm.org.pl/viewtopic.php?t=65Przy czym uważam, że to akurat jest w 90% wina organizacji ruchu, która podobnie jak w przypadku "zielonej strzałki" wpuszcza na skrzyżowanie znacznie więcej samochodów niż może z niego zjechać. Problemem są:
- 3 ogólnodostępne pasy na wlocie ul. Wileńskiej w ul. Targową - o 2 za dużo, jak na ulice lokalną, powinien być 1 pas + ewentualnie buspas.
- przewymiarowana jezdnia ul. Jagiellońskiej na odcinku Starzyńskiego - Solidarności, przez co samochody często pchają się tamtędy w dwóch rzędach. Temu najłatwiej zaradzić wyznaczając pasy parkingowe na jezdni.
- możliwość bezproblemowego jechania prosto z pasów do skrętu w prawo (al. Solidarności, Wileńska). To też dość łatwo zablokować, nawet tymczasowymi separatorami.
Cytuj:
Powtórzę to, co napisałem wcześniej: brak kultury za kierownicą, wpychanie się na skrzyżowanie mimo, że nie ma miejsca na jego opuszczenie (niezgodne z przepisami!). A policja oczywiście na takie wykroczenia przymyka oko. I jak tu nauczyć kierowców kultury na drodze...?
Tworzyć taką infrastrukturę, która premiuje zachowania przepisowe i kulturalne. Owszem, kultura jest ważna, ale uważam, że biadolenie że ludzie nie jadą 40 km/h tam gdzie geometria została zrobiona na 120 km/h, albo - z drugiej strony - że ludzie skaczą przez barierki pomiędzy przystankami, zamiast ganiać dookoła ciasnym przejściem podziemnym, jest trochę niepoważne. To jednak jest wina projektanta i zarządcy drogi.