zm.org.pl

Rzeczywiście, też mam wrażenie, że nasze służby odkryły ostatnio zalety fotoradarów. Może trzeba by zatem jakoś wywołać dyskusję na ten temat, np. w gazetach. Tym bardziej, że fotoradary przydałyby się także w innych sytuacjach, np. przy blokowaniu skrzyżowań przez samochody, które na nie wjeżdżają, choć nie ma miejsca, aby je opuścić. Np. na skrzyżowaniu Nowego Światu ze Świętokrzyską jest to sytuacja notoryczna, przez co bez przerwy tworzy się korek na Krakowskim Przedmieściu sięgający czasem aż do bramy Uniwersytetu. Gdyby kierowca autobusu miał fotoradar, to miałby tym samym jakąś broń w walce z kierowcą. Problemem byłoby tylko to, że zdjęcia byłyby robione z boku. Ale na buspasach powinno się sprawdzać bez zarzutu. Tylko, jak powiedziałem wyżej, trzeba by zacząć upowszechniać ten pomysł.

prawdopodobnie w Polsce niestety ten pomysł nie przejdzie ze względów prawnych....
chyba, że się mylę

Wydaje mi się, że w przypadku jazdy po buspasie, fotoradar nie jest potrzebny -- powinien wystarczyć zwykły aparat fotograficzny/kamera. Przecież nie chodzi o prędkość, a lokalizację pojazdu.

To co, wszyscy piszą do ZTM?

Swoją drogą wydaje mi się, że autobusy z monitoringiem mają też kamery skierowaną przed autobus, oryginalnie przeznaczoną na nagrywanie dowodów w przypadku wypadku, ale nic nie szkodzi na przeszkodzie, by przydawała się ona na co dzień.

Pozdrawiam,
Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)

Tak, też mi to przyszło do głowy - kamery są na przykład w Scaniach PKS-u Grodzisk Mazowiecki. No i oczywiście, że nie musi to być fotoradar, bo nie dokumentuje się takim zdjęciem przekroczenia prędkości. Myślę, że największym problemem może być skoordynowanie współpracy Policja/SM - ZTM. Jeśli zaś chodzi o pytanie, czy pisać do ZTM, to myślę, że trzeba raczej napisać do jakiegoś podmiotu zdolnego to skoordynować. Tylko nie mam pomysłu, kto to by miał być? Ratusz?

Wydaje mi się, że ZTM jest jednak głównym czynnikiem odpowiedzialnym. Ewentualnie sami przewoźnicy (MZA, PKS Grodzisk, Mobilis). W końcu to oni mają gromadzić zdjęcia, spisywać numery i wysyłać zgłoszenia na policję. Reszta idzie już według ogólnych zasad dotyczących zgłoszeń naruszenia prawa.

Co innego gdybyśmy chcieli zainstalować samoczynne kamery nad buspasami, ale w naszej rzeczywistości to bardzo odległa rzeczywistość -- lepiej póki co postarać się o rozwiązania doraźne.

Pozdrawiam,
Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)

Trudno mi uwierzyć w potencjalne powodzenie takiego rozwiązania - karać wszystkich? Pewnie większość ew. spraw zakończyłaby się wygenerowaniem sterty makulatury i umorzeniem: co prawda nie wolno wjeżdżać na skrzyżowanie jeśli nie będzie można go opuścić, ale takie przewinienie jest mocno dyskutowalne.

Czasem obserwuję właśnie to skrzyżowanie, i zastanawiam się co mogłoby tu pomóc, poza - oczywiście - ukulturalnieniem kierowców (długotrwałe, pracochłonne, o wątpliwej skuteczności Przychodzi mi do głowy tylko ręczne kierowanie albo bardzo zaawansowany system sterowania ruchem...



Napisałeś w czasie teraźniejszym - czy to znaczy, że obecnie już istnieją takie zalecenia dla przewoźników, czy też tylko rozwijasz wątek?

Tak się rozmarzyłem. Mówiłem oczywiście o alternatywnej rzeczywistości, w któej pomysł zostałby już wdrożony w życie.

Pozdrawiam,
Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)

Być może trzeba by tam wymalować tzw. yellow-boxy, o których była już kiedyś mowa na tym forum, w dodatku w kontekście woli miasta, aby to rozwiązanie wdrożyć. Wówczas sytuacja jest prosta, karze się tych, którzy są w yellow-boxie. To, że wszyscy łamią jakiś przepis, nie znaczy, że nie należy tego ścigać. Co do realniejszych i szybszych możliwości rozwiązania tego problemu, to na skrzyżowaniu Świętokrzyska/Nowy Świat wystarczyłby pewnie póki co policjant.

Czy mógłbyś rozwinąć przy okazji stwierdzenie, na czym polega mocna dyskutowalność tego przewinienia?

Też już o tym kiedyś myślałem. Swoją drogą jeszcze tańsze byłoby uświadomienie kierowców autobusów, ze ta powierzchnia jest ich. Zdarzało mi się na Modlińskiej widzieć takich, którzy trąbią na samochody jadące przed nimi. Najczęściej to pomagało... Chociaż różnie to bywa... Nigdy nie wiadomo na kogo człowiek może natrąbić

Wykorzystanie kamer z monitoringu jest O.K. ale żeby specjalnie po to je montować... Sam nie wiem...
Dlaczego po prostu nie zrobić separacji fizycznej jak przed pl.Narutowicza? Przy okazji zapytam. Nie widziałem nigdy próby przejechania przez taki "krawężnik" samochodem. Myśle, że autobusem jest możliwa, bo ma większe koła, ale czy samochodowi to rzeczywiście uniemożliwia/znacząco utrudnia zmianę pasa czy nawet nie zakłada się takiej możliwości (patrz karetki).

_________________
Nie taka zła jak ją malują
DobraStronaPolski.pl

To oczywiście byłoby dobre rozwiązanie, ale niestety "niedasie bo nie ma jak odgarniać śniegu i brak możliwości technicznych". A tak na poważnie to separatory są już od dawna postulowane i na razie nie ma ich nigdzie poza Pl. Narutowicza. Póki co obowiązuje doktryna, że pas autobusowy może być wyznaczony tylko na godziny szczytu, bo poza nimi niepotrzebnie zmniejszałby przepustowość ulicy . Separator zaś oznacza stałe wygrodzenie pasa.

W świetle powyższego być może patent z kamerami i robieniem zdjęć przez kierowców autobusów byłby skuteczniejszy, bo łatwiej wdrażalny. Choć wydaje mi się, że prostota i prawdopodobna skuteczność tego rozwiązania przewyższy elastyczność miejskich urzędników we wdrażaniu nowych rozwiązań.