Paweł napisał(a):
To jest zapewne już nie do przejścia. Większa częstotliwość dłużej = więcej ludzi obsługujących sprzęt komunikacji dłużej (więcej kierowców, mechaników i kto wie kogo jeszcze tam potrzeba) = więcej kaski na wypłaty, bo wiadomo nikt nie będzie dłużej robił za te same pieniądze.
Czy ja wiem?
Zwróć uwagę, że chodzi przede wszystkim o międzyszczyt. Obecnie masz po 2-3 godziny rano i po południu, w których jest istotnie większa częstotliwość kursowania. Oznacza to, że jest ileś pociągów / autobusów, które pracują przez 2-3 godziny, a następnie muszą zjechać do zajezdni (co szczególnie w przypadku tramwajów oznacza jazdę przez pół miasta ze znikomą liczbą pasażerów). Po zjechaniu do zajezdni rano kierujący albo jedzie do domu, albo siedzi w kanciapie czekając na szczyt popołudniowy. Czyli na 2-3 h pracy przypada 3-4 h zjazdów, dojazdów, dyżurów. Trzeba zatem zaoferować stawkę godzinową / kilometrową taką, żeby się opłacało przychodzić pracować też tylko te 2-3 h.
Do tego dochodzi kwestia kosztów stałych (utrzymanie zajezdni / STP, amortyzacja tabory, ubezpieczenia itp.) - niezależnych od tego, czy jeździ się przez 4 h czy 8 h dziennie.
Oczywiście, jeśli się założy, że koszt wozokm jest stały, to dodatkowe koszty są istotne. Ale jak się spojrzy na to, skąd się biorą koszty wozokm, to wygląda to trochę inaczej.
Pamiętam, jak zacząłem działać w ZM (dobre 10 lat temu

i pojechałem na pierwszą konferencję dotyczącą transportu miejskiego, to dużo zamieszania zrobił tam dyrektor miejskiego przedsiębiorstwa komunikacyjnego bodajże z Kielc. Dyrektor ten opowiadał właśnie o tym, że wprowadzając rozkład szczytowy w międzyszczycie osiągnęli znaczące zwiększenie przychodów (przyciągnęli nowych pasażerów) przy minimalnym zwiększeniu kosztów.
To samo sprawdziło się w przypadku rozkładów kolejowych.
Cytuj:
Szybciej jeżdżące metro to ta sama wypłata dla maszynisty, bo składów tyle samo a częściej będą bo szybciej będą wracać. Pieniądze zostały uratowane.
Znacznie większe zużycie energii. Być może się opłaca, ale koszty są jednak większe. Poza tym większa wrażliwość na zakłócenia.