Cytuj:
"Polska Gazeta Krakowska": Funkcjonariusze drogówki z Sieradza wystąpili do Ministerstwa Infrastruktury, by zamiast obniżać, podniosło wiek, w którym młodzi ludzie mogą starać się o prawo jazdy. Domagają się, aby kursanci mieli skończone 21 lat.
Aspirant sztabowy Janusz Grdeń, szef sieradzkiej drogówki dodaje, że policjanci chcieliby, aby młoda osoba dostawała na początek tymczasowe prawo jazdy - na dwa lub trzy lata. W tym okresie mogłaby siadać za kierownicą wyłącznie w towarzystwie doświadczonego kierowcy.
Policjant uzasadnia, że w ostatnich tygodniach w Sieradzu i okolicach doszło do trzech wypadków, w których zginęli ludzie. Wszystkie spowodowali młodzi kierowcy, mający od niedawna prawo jazdy. Propozycje sieradzkiej drogówki przeprowadzić będzie jednak bardzo trudno. Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, w rozmowie z "Polską” uznał pomysł za absurdalny. Tymczasem w resorcie dobiegają końca prace nad projektem, który obniży wiek kierowców do 16 lat. Jak argumentuje Grabarczyk, według specjalistów właśnie wtedy człowiek uczy się pewnych zachowań najszybciej i najlepiej je sobie utrwala.
Minister Grabarczyk dodaje, że w przygotowywanym przez jego resort projekcie szesnastolatki będą mogły siadać za kierownicą w towarzystwie starszego kierowcy. Samodzielnie pokierują autem po roku takiej asysty. Zmiany przepisów mają wejść w życie juz w przyszłym roku - pisze "Polska".
Jednak to wcale nie najmłodsi wiekiem kierowcy są sprawcami największej liczby wypadków. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2006 roku osoby w wieku 17-20 lat doprowadziły do 1426 wypadków, podczas gdy kierowcy w wieku 21-24 lat byli sprawcami 2385, a 25-29-latkowie zostali uznani za winnych spowodowania 2588 wypadków - podaje dziennik.
Najczęstszymi powodami wypadków są: brawura, brak doświadczenia, chęć popisania się przed znajomymi i zajmowanie się w czasie jazdy np. rozmową przez telefon, pisaniem wiadomości SMS albo piciem napojów chłodzących.
Komentarz - rezultat z tego będzie taki, że coraz mniej młodych ludzi będzie wybierało rower lub komunikację miejską, bo będzie mogła mieć "prawko" - marzenie kazdego nastolatka!!!
Natomiast a propos danych podanych na końcu - co z tego, że kierowcy w wieku 25-29 byli sprawcami najwiekszej liczby wypadków. Podane dane są nieobiektywne - powinny być odniesione albo do ilości osób w tym wieku posiadających prawo jazdy, albo do ilości przejechanych kilometrów przez te osoby, wtedy mogłoby się okazać że faktycznie 17 latkowie są najgroźniejsi.