Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt kwi 15, 2008 11:42 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 19928.html

Tym razem nie zima, ale...

Cytuj:
Unia zaskoczyła drogowców

Konrad Niklewicz
2008-04-14, ostatnia aktualizacja 2008-04-15 11:17

Ministerstwo Środowiska przyznaje, że Bruksela grozi zamrożeniem pieniędzy na polskie drogi. - Sytuacja jest dramatyczna - oświadczył wczoraj minister środowiska Maciej Nowicki.

Potwierdziły się wczorajsze informacje "Gazety". Minister Nowicki przyznał, że unijne miliardy na budowę dróg (19,4 mld euro w samym tylko programie "Infrastruktura i środowisko") są zagrożone. Komisja Europejska chce wstrzymać wypłatę pieniędzy, bo nasze przepisy dotyczące oceny oddziaływania nowych inwestycji na środowisko są całkowicie niezgodne z prawem unijnym.

- Komisja powiedziała jasno: jeżeli nie dostosujemy naszego prawa, nie będzie żadnych pieniędzy na infrastrukturę - ostrzegł Nowicki.

Żeby zapobiec katastrofie, resort radykalnie przyspiesza prace nad projektem nowej ustawy o ochronie środowiska. Znajdą się w niej takie przepisy, jakich wymaga unijna dyrektywa z 1985 r., z niezrozumiałych względów w Polsce zlekceważona.

Ocena oddziaływania na środowisko będzie składała się z dwóch etapów i dopuści pełen udział organizacji ekologicznych. Obecnie ma jeden etap, ekologów nikt nie słucha, a czasami nawet najpierw zapada decyzja, którędy droga będzie przebiegać, a dopiero potem bada się, jak to wpłynie na środowisko.

Minister środowiska zapewnia, że nowa ustawa to absolutny priorytet resortu. - Do końca roku ona już musi obowiązywać - mówił wczoraj.

Żeby usprawnić proces podejmowania decyzji, minister powoła do życia krajową komisję ocen oddziaływania na środowisko. Zajmie się ona dokumentacją najważniejszych inwestycji i odciąży administrację lokalną, która - jak przyznał Nowicki - po prostu nie radzi sobie z dużymi projektami.

Nowicki dał do zrozumienia, że od ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka będzie domagał się zmian w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - W GDDKiA nie nastąpił jeszcze przełom mentalny - powiedział "Gazecie" Nowicki. - Trzeba podjąć jakieś działania, żeby dyrekcja zrozumiała, którą drogą należy iść, żeby dostać unijne pieniądze.

Przedstawiciele GDDKiA podkreślają jednak, że to nie ich wina, że dotychczasowe polskie przepisy były absurdalne i naraziły Polskę na kolejny konflikt z Brukselą. Choć do pewnych błędów się przyznają.

- Faktycznie, niektóre inwestycje zaczęliśmy od złej strony. W przypadku autostrady A4 dowiedzieliśmy się, że trzeba przeprowadzić różne warianty przebiegu trasy, gdy już był lany beton - mówi nam Andrzej Maciejewski, rzecznik prasowy GDDKiA.

Minister Nowicki zapowiedział też, że w najbliższym czasie spotka się z posłem Januszem Palikotem, szefem sejmowej komisji "Przyjazne państwo". Jak poinformowaliśmy wczoraj, komisja Palikota ma własne plany wobec przepisów o oddziaływaniu na środowisko. Problem w tym, że propozycje uproszczenia procesu inwestycyjnego, jakie za sprawą firm deweloperskich pojawiły się w komisji, jeszcze bardziej oddaliłyby nasze prawo od tego, czego wymaga UE.

- My już wiemy, że ten projekt, który powstaje w komisji, jest niezgodny z prawem Unii. To czysta strata czasu - ostrzega minister środowiska.

Źródło: Gazeta Wyborcza


http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 15984.html

Cytuj:
Bruksela ostrzega: nie idźcie tą drogą

Konrad Niklewicz
2008-04-14, ostatnia aktualizacja 2008-04-14 10:17

Komisja Europejska grozi zamrożeniem miliardów euro dla Polski, jeżeli szybko nie zmienimy przepisów związanych z ochroną środowiska i nowymi inwestycjami, zwłaszcza drogowymi.

Sytuacja jest fatalna: znaczna część najważniejszych inwestycji drogowych realizowanych w Polsce - choćby odcinki autostrady A4 - powstaje w sposób niezgodny z przepisami unijnymi. I nie chodzi o to, w jaki sposób wylewany jest asfalt, jaką procedurę przetargową wybrano itp. Liczy się to, jak trasy są projektowane.

Zanim inwestor dostanie zezwolenie na rozpoczęcie budowy, musi być gotowa tzw. ocena oddziaływania na środowisko. Czyli - upraszczając - szczegółowy dokument, który opisuje, czy i w jaki sposób inwestycja wpływa na naturę. Kłopot w tym, że robione obecnie w Polsce "oceny oddziaływania na środowisko" oraz "strategiczne oceny oddziaływania na środowisko" nie przewidują - choć nakazuje to dyrektywa 85/337/EWG z czerwca 1985 r. - dwóch etapów procedury kontrolnej. Nie przewidują również prowadzenia konsultacji społecznych oraz konsultacji z organizacjami ekologicznymi. To powoduje, że z punktu widzenia prawa UE są nielegalne. A w konsekwencji nielegalna jest cała inwestycja.

- Problem dotyczy ok. 1/3 projektów realizowanych w Polsce - mówi "Gazecie" Janusz Mikuła, wiceminister rozwoju regionalnego.

Według informacji "Gazety" KE ostrzegła polski rząd: jeśli przepisy budowlane i środowiskowe nie zostaną natychmiast dostosowane do wymogów dyrektywy, Bruksela zamrozi przekazywanie funduszy z budżetu Unii. Na dodatek pozwie Polskę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Do tego ostatniego jest już bardzo blisko. Formalna procedura prawna (kończąca się w sądzie w Luksemburgu) przeciwko Polsce już została wszczęta.

Cierpliwość Brukseli powoli się wyczerpuje. Tym bardziej że polski rząd - jeszcze poprzedni, PiS-owski - zlekceważył jej pierwsze ultimatum, zgodnie z którym przepisy miały być naprawione do 27 sierpnia 2007 r. Nowe, tym razem już ostateczne ultimatum Brukseli przekazał nam osobiście George Kremlis, szef wydziału ds. polityki spójności oraz ocen oddziaływania na środowisko w Komisji Europejskiej, który 28 lutego 2008 r. przyjechał do Warszawy ze specjalną wizytą "interwencyjną".

Ministerstwo Środowiska jest przestraszone nie na żarty. Na poniedziałek minister środowiska Maciej Nowicki zwołał specjalną konferencję prasową. Dziennikarzy zapraszał komunikatem pod wszystko mówiącym tytułem: "Czy środowisko może zastopować Euro 2012?".

Ze skali problemu zdaje sobie sprawę także Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, który koordynuje kontakty rządu z Brukselą. Szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz w rozmowie z "Gazetą" przyznał, że w ostatnich dniach kilkakrotnie jeździł do Brukseli, żeby wyjaśnić sytuację. Resort środowiska i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zapewniają oczywiście, że przygotowują odpowiednią modyfikacją polskiego prawa.

Tu jednak pojawia się kolejny kłopot. Jak powiedział "Gazecie" jeden z wysokich rangą urzędników Ministerstwa Środowiska proszący o zachowanie anonimowości, w Sejmie powstaje alternatywna wersja ustawy. Oceny oddziaływania na środowisko chce bowiem zmienić także... sejmowa komisja "Przyjazne państwo" kierowana przez Janusza Palikota (PO). - W komisji powstaje projekt-potworek napisany pod dyktando deweloperów, którzy domagają się jak najdalej idących uproszczeń - mówi nasz informator. - Kolejne "uproszczenia" jeszcze bardziej oddalą nas od tego, czego wymaga KE - dodaje.

W rozmowie z "Gazetą" poseł Palikot przyznaje, że jego komisja chce się zająć ocenami wpływu inwestycji na środowisko. Ale zastrzega: - Prace trwają, ale dopiero z tym zaczynamy. Za dwa tygodnie będzie można mówić o szczegółach - stwierdza. I potwierdza, że wniosek do komisji złożył związek deweloperów.

- Z nami nikt tego nie uzgadniał. Tych przepisów nie da się uprościć. To musi być idealnie zgodne z dyrektywą - mówi tymczasem min. Mikuła. I ostrzega: - W Hiszpanii z powodu niezgodności ocen z przepisami musiano nawet rozebrać autostradę.

Przedsiębiorców można oczywiście zrozumieć: dwuetapowość wydawania decyzji powiązana z obowiązkiem konsultacji społecznych może być uciążliwa. Nasz kłopot polega jednak na tym, że unijne przepisy są, jakie są, a Komisja nie planuje ich zmiany. Nie możemy wybrzydzać, bo to właśnie z unijnego budżetu dostaniemy kilkadziesiąt miliardów złotych na budowę dróg i autostrad. W samym tylko programie operacyjnym "Infrastruktura i środowisko" budżet UE daje nam 19,4 mld euro na budowę infrastruktury transportowej.

Do tej pory Komisja Europejska stosowała wobec Polski taryfę ulgową. Zgodziła się na tymczasowe, awaryjne rozwiązanie: do momentu, aż zła ustawa nie zostanie zmieniona, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ma stosować specjalne "wytyczne", które nakażą wykonawcom inwestycji (np. Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad), współfinansowanych za unijne pieniądze, przeprowadzić dodatkowe konsultacje i dodatkowe oceny oddziaływania na środowisko. Tak, by choć z grubsza spełniały one wymogi dyrektywy.

Jeśli jednak w Sejmie przejdą poprawki w wersji zaproponowanej przez deweloperów, cierpliwość Brukseli skończy się jak nożem uciął. A wtedy - żegnajcie miliardy.

Źródło: Gazeta Wyborcza


Brzmi ciekawie - mogą się te nasze specustawy i pseudokonsultacje odbić czkawką...

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 15, 2008 16:08 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 20:18
Posty: 2049
Lokalizacja: Z Warszawy
Wszystkie nasze utyskiwania, a także utyskiwania innych organizacji co do postępowań administracyjnych sprawdzają się z tym co mówi Komisja praktycznie co do joty. Szkoda tylko, że tyle inwestycji powstało w tych "tymczasowych" warunkach, czyli de facto niezgodnie z prawem.

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL