http://miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,70865,5070933.html
Cytuj:
Obwodnica oznacza degradację i upadek Olsztyna
Tomasz Kurs
2008-03-30, ostatnia aktualizacja 2008-03-30 19:15
Taką prowokacyjną tezę postawił jeden ze specjalistów przygotowujących koncepcję rozwoju przestrzennego miasta. I przekonuje, że jeśli Olsztyn nie stanie się bardziej atrakcyjny dla mieszkańców i firm, miastu naprawdę grozi upadek
W ubiegłym tygodniu spotkali się urzędnicy ratusza, planiści, architekci i radni, by porozmawiać o przyszłości komunikacyjnej miasta, budowie nowych dróg i kolejności, w jakiej powinny powstawać. Teraz najbardziej zaawansowane są prace projektowe nad nową ul. Artyleryjską, która ma połączyć ul. Bałtycką z Wojska Polskiego. Jednak miasto wciąż myśli o budowie ul. Obiegowej łączącej - na razie na papierze - ul. Sikorskiego i Piłsudskiego, nowej ul. Bałtyckiej, biegnącej równolegle do starej drogi do Gutkowa, ul. Nowogrunwaldzkiej, od nowego ronda przy dworcu zachodnim do ul. Śliwy, i ul. Towarowej omijającej nowe magazyny Michelin przy wyjeździe na Barczewo. W bardziej odległej perspektywie konieczna będzie budowa nowej ulicy z Jarot do Kortowa. - Nie powinniśmy rezygnować z żadnej z tych koncepcji i mówić, że któraś jest nam niepotrzebna - uważa Jerzy Piekarski, szef miejskiego biura urbanistyki. Odniósł się w ten sposób do pojawiających się co jakiś czas głosów postulujących odstąpienie od budowy nowej ul. Grunwaldzkiej czy Obiegowej.
Ale największym wyzwaniem dla miasta ma być budowa obwodnicy Olsztyna. Kierowcy jeżdżący w korkach i obserwujący, jak tiry rozjeżdżają ulice miasta, mieszkańcy żyjący przy ruchliwych ulicach tranzytowych, ale i urzędnicy, którzy zdają sobie sprawę, że budowa drogi przyniesie im życzliwość olsztynian, czekają na tę inwestycję od wielu lat. Dlaczego więc budowa trasy wokół Olsztyna ich niepokoi? - Ludzie już teraz uciekają z Olsztyna do sąsiednich gmin. Obwodnica poprawi komunikację wokół miasta i sprawi, że jeszcze bardziej będą omijać Śródmieście. Centrum nie będzie już tak atrakcyjne jak teraz. Trzeba to zmienić - mówi Łukasz Złakowski z firmy Inplus doradzającej samorządom w sprawach planowania przestrzennego.
Zgadza się z tym Jerzy Piekarski. - Wielu najbogatszych mieszkańców zarabia w Olsztynie, ale podatki płaci sąsiednim gminom, bo tam mieszkają. Jak powstanie obwodnica [kończą się prace projektowe przy pierwszym odcinku trasy - red.] ta tendencja się pogłębi, mieszkanie w odległości 30 km od miasta nie będzie stanowiło żadnego problemu.
Dlatego architekt Waldemar Dezor jest przekonany, że jak najszybciej trzeba nie tylko naprawiać olsztyńskie ulice, ale ratować centrum miasta, by było dla ludzi atrakcyjne. - Teraz w mieście mamy zdegradowane kwartały ulic. Musimy rewitalizować te fragmenty miasta, stworzyć dla nich wizję i pokazać nowe możliwości rozwoju. Inaczej grozi nam zapaść i ucieczka z Olsztyna dobrze wykształconych i dobrze zarabiających obywateli, którzy będą mieli dość życia w takim otoczeniu - twierdzi.
Ale nie chodzi tylko o mieszkańców, którzy wyprowadzają się z Olsztyna, ale także o firmy, które dotychczas wybierały miasto i tu lokowały swoje siedziby. Obwodnica to zmieni. Dla wielu inwestorów bardziej atrakcyjny będzie teren przy obwodnicy niż w samym mieście. Ten argument powtarzali drogowcy w czasie konsultacji społecznych poprzedzających wybór trasy obwodnicy Olsztyna. Przykładem jest obwodnica Gdańska. Wokół niej powstały centra handlowe, siedziby firm i osiedla mieszkaniowe. Drogowcy, pokazując tamtą obwodnicę, przekonywali przedstawicieli sąsiednich gmin, że trasa wokół Olsztyna przyniesie im korzyści, głównie z podatków od firm, które przy drodze ulokują swoją działalność. - Dlatego musimy za wszelka cenę dać inwestorom powód, żeby nie przenosili się z Olsztyna do ościennych gmin. To bardzo realne zagrożenie. Trzeba stworzyć im w mieście lepsze możliwości rozwoju niż teraz - radzi Złakowski. I ostrzega: - Jeśli będziemy bezczynni, Olsztyn może stać się Afryką omijaną przez inwestycje.
Co może być ratunkiem dla Olsztyna? - Już teraz trzeba poważnie myśleć o poszerzeniu granic miasta, co najmniej do przyszłej obwodnicy - uważa Złakowski. - Wtedy łatwiej będzie zaplanować rozwój miasta.
Gdańsk miał ten problem już dziewięć lat temu
Supermarkety przy obwodnicy przejmują rolę centrum Gdańska - ostrzegali w 1999 r. tamtejsi urbaniści. - Dopuszczenie do utworzenia centrum handlowego wzdłuż obwodnicy to prawdziwy kryminał - mówili wprost na jednym ze spotkań w listopadzie dziewięć lat temu. - Potencjał handlowy tych centrów przewyższa połączony potencjał Gdańska, Sopotu i Gdyni. To może doprowadzić do całkowitego wymarcia centrum.
Wnioski były proste: trzeba budować na terenach wewnątrz miasta, poprawić standard już istniejących budynków, postawić na rozwój jakościowy, nie ilościowy. Gdańskim urbanistom i urzędnikom częściowo to się udało, bo Śródmieście w ostatnich latach odżyło.
Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn