http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/wa ... a_a_1.html
Rzeczpospolita 07.02.07 Nr 032 WARSZAWA ŚRODOWISKO
MARCIN BERESZCZYŃSKI
Decybele atakują stolicę
Mazowsze jest najgłośniejszym regionem Polski. Utratą zdrowia z powodu hałasu jest zagrożonych ponad pół miliona mieszkańców stolicy
Warszawska mapa miejsc najbardziej zagrożonych hałasem ulicznym
Małgorzata Dąbrowska od kilkunastu lat mieszka na ul. Izabelli w pobliżu Trasy AK. - Przez ten czas bardzo pogorszył mi się słuch. Żeby tu porozmawiać na ulicy, trzeba krzyczeć - żali się.
Na pobliskiej ulicy Opalińskiej mieszka pan Roman, emerytowany urzędnik. - Gdy latem okna są otwarte, to do uszu dobiega taki zgiełk ulicy, że... lepiej je zamknąć -opowiada. Mężczyzna od lat używa aparatu słuchowego. Twierdzi, że jedną z przyczyn utraty słuchu był hałas.
Zagrożone zdrowie
Z badań Instytutu Ochrony Środowiska wynika, że Mazowsze jest najgłośniejszym regionem Polski.
- Na hałas narzeka tu 37 proc. mieszkańców -mówi Henryk Skarżyński z Międzynarodowego Centrum Słuchu i Mowy. - Bezpośrednią konsekwencją hałasu są szumy uszne. Ale niewiele osób uświadamia sobie, że może on powodować inne problemy zdrowotne.
Nadmierna ilość decybeli przyczynia się do chorób psychosomatycznych, np. owrzodzeń. Osobom przebywającym w głośnym środowisku zagrażają też choroby układu krążenia, przeważnie związane z podwyższonym ciśnieniem.
Badania wykazały też, że w głośnych rejonach Warszawy dwukrotnie wzrasta ryzyko problemów z koncentracją. Przeprowadzka do centrum wiąże się z podrażnieniami gardła i oczu, kłopotami z oddychaniem, uciskiem w klatce piersiowej, męczeniem się, bezsennością czy pobudzeniem nerwowym.
Dopuszczalny hałas w ciągu dnia to 60 dB, nocą 50 dB. W Warszawie te normy są przekroczone w kilkudziesięciu miejscach.
-Ostatnie badanie stolicy robiliśmy w 1999 roku -mówi Radosław Kucharski, kierownik zakładu akustyki środowiska IOŚ. - Wykazały, że w Warszawie jest 35 miejsc, gdzie natężenie hałasu powoduje bezpośrednie zagrożenie zdrowia. Od tego czasu stolica zrobiła się jeszcze bardziej hałaśliwa.
Najgłośniejsze miejsca
Aż 6 proc. warszawiaków spędza czas tam, gdzie hałas jest niebezpieczny dla zdrowia. Ponad 30 proc. mieszka w miejscach, gdzie poziom decybeli jest wyższy niż dopuszcza norma.
W 2025 roku przy planowanej wschodniej obwodnicy hałas może wzrosnąć o 50 proc. Optymistyczny scenariusz przewiduje, że w okolicach ul. Kraszewskiego wskaźniki hałasu wzrosną z 34 do 51 decybeli.
Ostatnie cząstkowe pomiary są jeszcze bardziej zatrważające. W marcu 2006 roku zbadano odcinek od al. Prymasa Tysiąclecia przez Trasę AK aż do Piłsudskiego w Markach. Najgorszy wynik zanotowano przy Kolektorskiej, na wysokości czterech metrów. W dzień hałas wyniósł tam 75,4 dB, nocą zaś 70,4 dB. Normy były też przekroczone na Artyleryjskiej, Ostródzkiej, Klaudyny oraz na skrzyżowaniach: Literackiej z Kochanowskiego i Wysockiego ze Skrajną.
Nie tylko ekrany
Najpopularniejszym sposobem tłumienia hałasu są ekrany. W 2006 roku stanęły na Trasie Siekierkowskiej (od Bora-Komorowskiego do Płowieckiej) oraz na estakadzie węzła Płowiecka. W tym roku pojawią się na dalszym odcinku Trasy Siekierkowskiej, na rondzie Starzyńskiego i w jego okolicach, a także przy Trasie AK. Jednak ekrany mogą być mało skuteczne. - Badania w innych miastach budzą zgrozę - mówi Radosław Kucharski. - Niektóre zupełnie nie chroniły przed hałasem, bo przetarg na ich postawienie wygrywał wykonawca, który zaoferował najniższą cenę, ale nie znał się na akustyce.
Adam Stawicki, rzecznik ZDM, zapewnia, że zawsze się sprawdza, czy wykonawca ustawił właściwe ekrany. Ale centrum ekranami wyciszyć się nie da. Często nie można tu też wybudować tuneli lub stworzyć pasów zieleni. Realne jest natomiast skierowanie transportu ciężkiego jak najdalej od Śródmieścia.
Tramwajów i autobusów nie da się jednak puścić inną trasą. Ale można wymienić tabor i zbudować mniej głośne torowiska. Stolicy takie wyciszanie kiepsko wychodzi. W 2006 roku na Grójeckiej, Towarowej i Woronicza ułożono nowe szyny i podkłady, ale nie wymieniono podłoża. Na Słowackiego i Marszałkowskiej pod torami zamontowano gumowe maty. Ich jakość jest średnia, więc hałas nadal przekracza normy.
Tramwaje z lat 60., których wiele jeździ po Warszawie, powodują hałas o poziomie 56 decybeli, wyższy niż norma nocna. W ubiegłym roku Tramwaje Warszawskie zamówiły tylko 30 nowych pojazdów.
Mapa uratuje uszy
Trwają prace nad utworzeniem mapy akustycznej Warszawy. Musi być przygotowana do połowy roku. Opracowanie jej w aglomeracjach powyżej 250 tys. mieszkańców nakazuje dyrektywa UE. Rok później musi być uchwalony program ochrony przed hałasem. Realizacja przewidziana jest na 10 - 20 lat.
-Dzięki tej mapie będziemy mogli opracować strategię zarządzania hałasem - mówi Piotr Krukowski, główny specjalista w Biurze Komunikacji ratusza. - Dzięki temu wszystkim będzie się żyło ciszej.
MARCIN BERESZCZYŃSKI