W czwartek na spotkaniu na Woli inny kandydat na prezydenta Warszawy – Rafał Trzaskowski z PO – przekonywał, że bardzo ostrożnie trzeba planować nowe parkingi w centrum. – Bo się zakorkujemy i zadusimy – mówił. Ale od razu zaznaczał, że będzie bronić budowy wielkiego parkingu na tysiąc aut, planowanego przed Pałacem Kultury. – Jeżeli budujemy parking podziemny, żeby te samochody, które zaśmiecają miasto, wpuścić pod ziemię, cywilizując to, co jest, to absolutnie tak, to trzeba robić – oceniał.
Do wjeżdżania do centrum można zniechęcać, ograniczając liczbę miejsc parkingowych w nowych budynkach.
W obowiązującym od ponad dekady studium zagospodarowania miasta wytyczono nawet strefę w najściślejszym centrum miasta, gdzie obowiązuje tzw. odwrotny współczynnik parkingowy. Wolno tam zbudować nie więcej niż pięć miejsc parkingowych na każdy tysiąc m kw. biur i nie więcej niż 10 miejsc na każdy tysiąc m kw. usług.
Kłopot w tym, że ten zapis jest notorycznie łamany. Miejscy urzędnicy wydają pozwolenia na budowę dla biurowców z większymi garażami, niż to wynika ze wskaźnika. Najbardziej jaskrawym przykładem jest zespół biurowców Varso budowanych obok Dworca Centralnego, kilka kroków od kilkunastu linii tramwajowych, metra i dworca kolejowego. Według wskaźnika Varso powinno mieć nie więcej niż 700 miejsc parkingowych, a będzie mieć garaż na 1100 aut. 160-metrowy wieżowiec Q22 u zbiegu Grzybowskiej i Jana Pawła II powinien mieć 250 miejsc, a ma 350. Wieżowiec Plac Unii, który powstał na miejscu Supersamu, powinien mieć 340 miejsc, a ma aż 800! Nawet kieszonkowy biurowiec z charakterystyczną „pogiętą” elewacją przy Chmielnej – pieszym deptaku! – powinien mieć parking na najwyżej 37 aut, a ma 55 miejsc.
Cytuj:
http://bi.gazeta.pl/im/29/f7/15/z23034921Q,Przekroczone-limity-parkingowe-w-centrum-.jpg
To możliwe, bo wskaźnik jest obowiązujący tylko przy sporządzaniu planów zagospodarowania. Wszystkie te budynki powstały na terenach, gdzie planów nie ma, a wydając im tzw. warunki zabudowy, urzędnicy nie brali pod uwagę wskaźnika.
Stołeczna hipokryzja w pełnej krasie. Choć pewnie nie tylko tu tak jest - aż dziw, że jeszcze nie ma specustawy parkingowej, pozwalającej budować parkingi również wbrew MPZP.