Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz maja 17, 2012 10:16 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): N paź 18, 2009 19:39
Posty: 416
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640, ... meble.html

Cytuj:
Ludzie, których wywłaszczono pod budowę obwodnicy Lublina, nie otrzymali pieniędzy i mieszkają w domach, za które płacą drogowcy. Wszystko przez wadliwe prawo

Chodzi o północny odcinek obwodnicy przebiegający m.in. przez Ciecierzyn. To część budowanej trasy ekspresowej S17. Drogowcy wyburzają tam teraz domy i czyszczą teren pod inwestycję.

Jeszcze w ubiegłym roku wojewoda wydał zezwolenia na budowę obwodnicy (Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej) i tym samym drogowcy przejęli nieruchomości. Niektóre w całości, inne tylko w części. Łącznie na całym odcinku wywłaszczono 490 działek. W sumie zostanie tam wyburzonych 28 zabudowań

Problem w tym, że ludzie, których wywłaszczono ze swoich domów, nie otrzymali jeszcze pieniędzy. Mało tego, nie wiedzą nawet, na ile zostały wycenione ich nieruchomości. - Drogowcy przejęli część mojej działki, więc na własny koszt muszę ją na nowo ogrodzić. Dodatkowo muszę wybudować nowe szambo, bo stare znajdowało się na części działki, którą mi odebrano - opowiada jedna z mieszkanek. I dodaje: - Ale to nic do tego, jakie problemy mają nasi sąsiedzi. Jeden z nich oddał dom i wyprowadził się do mieszkania opłacanego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Jako że nie zmieściłby w mieszkaniu wszystkich mebli, część oddał Caritasowi, a część spalił

Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału GDDKiA: - Przejęliśmy 17 budynków mieszkalnych, a osobom w nim mieszkającym zapewniliśmy 21 lokali zamiennych, bo niektóre budynki były zamieszkałe przez kilka rodzin. Miesięczne koszty wynajęcia wynoszą ok. 435 tys. zł.*

Pieniędzy na kontach wywłaszczonych nie ma, bo 14 z nich odwołało się od decyzji wojewody. Spór ma rozstrzygnąć Ministerstwo Transportu, które coraz to podaje nowe terminy podjęcia decyzji. Ostatni to koniec maja.

- Z tego powodu wszystkie nieruchomości przewidziane pod budowę obwodnicy Lublina nadal stanowią własność pierwotnych właścicieli. Ten fakt uniemożliwia wszczęcie procedury odszkodowawczej. Dopiero ostateczna decyzja ministra, utrzymująca w mocy decyzję wojewody, spowoduje przejście prawa własności na rzecz skarbu państwa oraz spowoduje wypłacenie roszczeń - wyjaśnia biuro prasowe wojewody.

To oznacza, że właściciele wyburzonych domów muszą płacić za nie podatki i nie mają pieniędzy na budowę nowych domów. - Co prawda można wziąć kredyt w banku, ale skąd wziąć na odsetki. Nie to jest jednak najważniejsze. My po prostu nie wiemy, ile pieniędzy otrzymamy za swoje domy - skarży się nasza czytelniczka.

Część wywłaszczonych ludzi coraz częściej mówi o pozwaniu państwa. Stanie się tak, jeśli resort znów po raz kolejny przesunie termin rozpatrzenia odwołań.

- Specustawa drogowa powinna zostać zmieniona. Tak, by oddając dom, otrzymać choćby zaliczkę na poczet całego odszkodowania. Starczyłoby to np. na kupno działki pod budowę - proponuje nasz rozmówczyni.

Sejm miał wprowadzić zmiany jeszcze w minionej kadencji. Nie udało się.

Poseł Stanisław Żmijan (PO), zastępca przewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury: - Chciałbym podkreślić, że wspomniany problem z wypłatą pieniędzy spowodowały osoby, które postanowiły się odwołać od decyzji wojewody. Zgadzam się z tym, że z tego powodu nie mogą cierpieć ci, którzy oddali swoje nieruchomości. Sądzę, że potrzebnej nowelizacji prawa w tym zakresie uda się nadać szybki tryb legislacyjny.

* W czwartek rano Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału GDDKiA poinformował "Gazetę", że pomylił się, a miesięczne koszty wynajęcia wynoszą ok. 45 tys. zł


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz maja 17, 2012 12:36 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 20:18
Posty: 2049
Lokalizacja: Z Warszawy
Cytuj:
Chciałbym podkreślić, że wspomniany problem z wypłatą pieniędzy spowodowały osoby, które postanowiły się odwołać od decyzji wojewody.


Podpowiadam - to może zabrać im możliwość odwołania Panie (p)ośle! Ten problem został wywołany przez chamskie Państwo - nie sprawne, nie sprawiedliwe, nie tanie, ale chamskie. Widać jak na dłoni, że przepis o zabraniu nieruchomości i wejściem na budowę przed dokończeniem procedury odwoławczej tylko ugodził w obywatela, a niczego na budowach nie poprawił.

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt maja 29, 2012 7:57 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): N paź 18, 2009 19:39
Posty: 416
W zasadzie to wpis ten pasuje do przynajmniej czterech wątków na tym forum takich jak "Bezpieczeństwo ruchu","mania grodzenia", "Autostraty" itp. , ale że zdjęcia zrobiłem na nowiutkim węźle autostradowym to wrzucam tutaj.
Pewne jest jedno, od oglądania tych fotek włos się jeży na głowie.
Na początek przejście dla pieszych.

Obrazek

Przejście jest w samym centrum zdjęcia, na łuku. Za tymi ekranami, po jednej i po drugiej stronie znajdują się domy mieszkalne, więc przejście będzie użytkowane i obawiam się, że dosyć szybko dojdzie tam do tragedii.
Tak to wygląda z perspektywy pieszego usiłującego je pokonać.

Obrazek

Dodam, że pieszy w oczekiwaniu na przejście ma tu do dyspozycji ok, 1,3 "chodnika" nachylonego w ramach "łagodnego zejścia" pod kątek ok 30 stopni, rozjechanego już zresztą przez ścinające zakręt ciągniki siodłowe (TIRy)

I kolejna "ciekawostka" w tym samym miejscu

Obrazek

Wjazd na posesję przez bramę w ekranie akustycznym. Widziany za bramą dom (takich jest tam z 15) z drugiej strony sąsiaduje z kolejnym ekranem, za którym znajdują się bramki do opłat autostradowych

I widok z bliska

Obrazek

Nie wiem jak zamykane są te wrota, ale podejrzewam, że mają jakiś napęd, bo nie bardzo sobie wyobrażam ich ręczną obsługę. Nie udało mi się tego stwierdzić z obawy o własne życie. Przez czas, w którym robiłem te zdjęcia mało nie rozjechało mnie kilka TIRów.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sie 08, 2012 7:54 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 20:18
Posty: 2049
Lokalizacja: Z Warszawy
I już wychodzą nam bokiem...

Gazeta Wyborcza napisał(a):
Władza chwali się otwieraniem nowych odcinków dróg i autostrad, kierowcy z zadowoleniem z nich korzystają, ale tego entuzjazmu nie podzielają samorządy, pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Chodzi o to, że zgodnie z ustawą o drogach publicznych odcinki dróg krajowych, które zastąpiono nowo wybudowanymi, automatycznie zostają zaliczone do kategorii dróg gminnych. Oznacza to, że gminy z mocy prawa stają się ich zarządcami i muszą płacić za ich utrzymanie.

Od 2007 r. do II kwartału 2012 roku samorządy gminne stały się zarządcą 485 km dawnych dróg krajowych. To "dobrodziejstwo" może kosztować gminy 55 mln zł rocznie. A czeka je jeszcze rychłe przejęcie pod swe skrzydła dalszych 150 km dróg do utrzymania.

Perspektywa nie rysuje się w różowych barwach. Najpewniej te drogi będą stopniowo niszczały i kierowcy zyskają nowe powody do narzekania na ich niską jakość, przewiduje "DGP".

Więcej... http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,122 ... z22w2sI34L

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz wrz 27, 2012 7:40 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 20:18
Posty: 2049
Lokalizacja: Z Warszawy
I kto wygrał z cywilizacją śmierci?

Cytuj:
Góral drogi nie przepuści, czyli kłótnia o zakopiankę

Drogowcy wciąż nie mogą przebudować zakopianki na Podhalu. Gdy wzięli się do budowy mostu na Dunajcu, miejscowi prędko postawili w tym miejscu dom. Ministerstwo daje już za wygraną.

Prowadząca przez Podhale dwupasmowa zakopianka urywa się w Lubniu, 50 km za Krakowem. Dalej wiedzie wąska droga - z dwoma krótkimi dwupasmowymi fragmentami w Rdzawce i Nowym Targu. Efekt: kierowcy jadący pod Tatry stoją w gigantycznych korkach, które tworzą się tu każdego lata i zimy, gdy tylko więcej wczasowiczów wyruszy w góry. Plany budowy drogi ekspresowej do samego Zakopanego wciąż budzą sprzeciw górali.

Zagrożona spójność parafialna wsi

Na odcinku z Nowego Targu do Zakopanego drogowcy rozważali dwa warianty: poszerzenie istniejącej zakopianki do czterech pasów (po dwa w każdą stronę) lub wytyczenie nowej trasy okolicznymi polami. Jeśli nawet któryś z projektów podobał się w jednej wsi, to w sąsiedniej górale go odrzucali.

Najgłośniej przeciwko nowej zakopiance zaprotestowały władze Szaflar.

- Inwestycja zniszczy spójność parafialną wsi, bo wielu mieszkańcom przez tak szeroką drogę trudno będzie się dostać do kościoła - ogłosił wójt Stanisław Ślimak. - Nam na nowej drodze nie zależy. Bo to dla nas żaden interes, że letnicy będą szybciej mknąć przez naszą gminę do Zakopanego, nam pozostawiając jedynie zapach spalin - argumentował z rozbrajającą szczerością.

Ostatecznie w Szaflarach przemyśleli sprawę i nie są już tacy radykalni. Zgodzili się nawet na nową szosę biegnącą polami, ale pod warunkiem, że trasa nie będzie szersza niż 20 m, bo inaczej zabierze mieszkańcom zbyt wiele gruntów.

W GDDKiA odetchnęli z ulgą. Przedwcześnie. Bo zupełnie inne zdanie ogłosiło sołectwo w sąsiedniej Bańskiej Niżnej, godząc się jedynie na modernizację istniejącej drogi. Na prowadzenie nowej trasy po polach nikt z właścicieli ziemi się nie zgodził.

Całkowicie przeciwne budowie szerokiej dwujezdniowej drogi pod Tatry są władze Białego Dunajca.

- Boimy się zwiększenia natężenia ruchu, który negatywnie będzie oddziaływał na nasze domy - tłumaczy Andrzej Nowak, wójt.

Nie powiódł się też plan przebudowy skrzyżowania w Poroninie, gdzie z zakopianki można skręcić w stronę Bukowiny Tatrzańskiej. Na znak protestu mieszkańcy kilkakrotnie zablokowali drogę w szczycie sezonu turystycznego tak, że korek ciągnął się do centrum Zakopanego. Drogowcy i tu musieli ustąpić.

Dom przed mostem

GDDKiA postanowiła więc, że przynajmniej zbuduje nowy szeroki most na zakopiance w Białym Dunajcu. Bo stary jest wąski i w złym stanie technicznym. Jeśli jedną stroną drogi jedzie autobus lub ciężarówka, kierowcy jadący z przeciwka muszą czekać.

Wydawało się, że tym razem uda się jakaś inwestycja na Podhalu. Przeprawa miała być budowana na podstawie przepisów specustawy drogowej - przyjętej przed organizacją mistrzostw Euro 2012. Zgodnie z nią to nie samorząd, ale inwestor (czyli GDDKiA) decyduje, które działki będą zajęte pod budowę, i wypłaca odszkodowania właścicielom. Zaplanowano wyburzenie trzech budynków mieszkalnych i trzech gospodarczych.

Gdy urzędnicy wojewody małopolskiego wydali już drogowcom pozwolenie na inwestycję, okazało się, że - z początkiem września - w miejscu planowego wjazdu na most właściciele sąsiedniego pensjonatu stawiają akurat... dom. Za zezwoleniem starostwa tatrzańskiego.

Urzędnicy wojewody są przekonani, że górale zrobili to z premedytacją.

Dwie sprzeczne decyzje

Wszyscy właściciele nieruchomości z Białego Dunajca dostali zawiadomienie o rozpoczęciu procedury zajęcia gruntów. - Była to informacja bardzo szczegółowa, podane były numery działek i podział - przekonuje Joanna Sieradzka, rzeczniczka wojewody.

Jakim więc cudem dom jest stawiany w majestacie prawa?

Jeszcze w ubiegłym roku właściciele działki wystąpili do gminy o wydanie warunków zabudowy dla jednorodzinnego domu. "Wuzetka" została im przyznana. GDDKiA zaskarżyła tę decyzję, ale sąd do skargi się nie przychylił. Na tej podstawie pozwolenie na budowę wydało w lipcu starostwo tatrzańskie. Urzędnicy starosty zarzekają się, że nic nie wiedzieli o wydanym kilka dni wcześniej przez wojewodę pozwoleniu na budowę mostu.

- Decyzję wydaliśmy zgodnie z przepisami. Dopiero po kilku dniach dotarło do nas zawiadomienie o pozwoleniu wojewody. Obie decyzje zapadły w podobnym czasie - tłumaczy Małgorzata Papież-Para z wydziału budownictwa i architektury starostwa.

Kto jest zatem "w prawie"?

- W sytuacji obowiązywania dwóch wykluczających się decyzji dojdzie najprawdopodobniej do wznowienia któregoś z postępowań lub obu - przewiduje mecenas Roman Porwisz, krakowski adwokat. - Zapewne odwoła się inwestor, ale właściciel działki raczej też będzie chciał walczyć. Może żądać znalezienia innego miejsca pod budowę wjazdu na planowany most.

Urzędnicy wojewódzcy przekonują, że w tej konkretnej sytuacji specustawa, zgodnie z którą budowany jest most, jest przepisem nadrzędnym. GDDKiA wystąpiła do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o wstrzymanie robót przy budowie domu.

- A starostwo skierowało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - mówi Andrzej Skupień, wicestarosta tatrzański. - Podejrzewamy, że właściciele działki celowo nie chcą dopuścić do budowy mostu.

Niełatwo wygrać z góralem

Właściciele pensjonatu Bernardeta postawili dom w ekspresowym tempie, budowlańcy pracowali od początku września od świtu do nocy. Słoneczna pogoda im sprzyjała. W ciągu zaledwie kilku tygodni zamknięty został stan surowy. Inwestorzy nawet nie kryją, jaki cel im przyświeca.

- Most zaplanowano tuż obok naszego pensjonatu - mówi Bernadeta Dzierżęga. - Nasz ośrodek ma charakter rodzinny. Od lat przyjeżdżają do nas rodzice z dziećmi. Gościliśmy też obozy sportowe. Ale kto będzie chciał tu do nas znów przyjechać, jak tuż za oknami będzie ruchliwy most?!

- Może lepiej niech sobie już ci drogowcy dadzą spokój z całą zakopianką - radzi gaździna Maria Gruszkowa, szefowa Stowarzyszenia Obrony Praw Obywateli Powiatu Tatrzańskiego. - Przecie uwidzieli, że jak się góral uprze, to niełatwo z nim wygrać. My tu, na Podhalu, mamy sposoby na urzędnicze wymysły. To stara tradycja. Za zaboru austriackiego też się nie dawaliśmy, dlatego pańszczyzny u nas nie było. I za komuny udało nam się niejeden kościół postawić, choć oficjalnie nie wolno było. To i nam jacyś drogowcy ze swoim planem budowy autostrad niestraszni - zapewnia.

- Taka prawda - wzdycha Jerzy Jurecki, pochodzący z Krakowa właściciel "Tygodnika Podhalańskiego". - Można na Podhalu spotkać się z postawą: "nie, bo nie". Gdy w Zakopanem zaczęto wytyczać narciarską trasę biegową, góral zagrodził swoją polanę. Jak się go pytano, dlaczego tak robi, miał argument: "To moja ziemia, będę z nią robił, co mi się podoba. I co mi zrobicie?!". Taka postawa często wynika z zaszłości z czasów PRL-u, kiedy górali nie pytano o zdanie, tylko na ich działkach wytyczano różne drogi i trasy, a oni nie mieli z tego żadnych korzyści. Więc dzisiaj są nieufni, to w nich ciągle siedzi. Może to też swoista zemsta. W każdym razie często nie chodzi tu o pieniądze. A przynajmniej nie tylko.

Ministerstwo odpuszcza sobie góry

Gdy kończyliśmy pisać ten reportaż, dowiedzieliśmy się, że do podhalańskich samorządowców dotarło właśnie oficjalne stanowisko Ministerstwa Transportu w sprawie zakopianki. Odcinek Nowy Targ - Zakopane nie znalazł się w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-15 "z powodów protestów lokalnej społeczności".

"W tej sytuacji logiczne wydaje się pozbawienie odcinka drogi z Nowego Targu do Zakopanego statusu drogi krajowej" - napisał Jarosław Waszkiewicz, dyrektor Departamentu Dróg i Autostrad Ministerstwa Transportu.

Oznacza koniec marzeń kierowców o przebudowie całej zakopianki w czteropasmówkę. Będą raczej tylko bieżące remonty - za nie odpowiada samorząd wojewódzki.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,87648,12554507,Gor ... z27eL0uhbT


Zaznaczyłem jeden fragment, aby podkreślić, że w obecnej sytuacji tylko długie, mozolne i aktywizujące konsultacje społeczne - wspólne planowanie lokalnej/regionalnej przyszłości ma sens. Tylko w takim przypadku ludzie odzyskaja zaufanie do siebie i do "władzy". Żadne tam specustawy, które tylko to zaufanie niszczą.

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz wrz 27, 2012 8:13 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
Wojtek napisał(a):
I kto wygrał z cywilizacją śmierci?
Cytuj:
Góral drogi nie przepuści, czyli kłótnia o zakopiankę
Zaznaczyłem jeden fragment, aby podkreślić, że w obecnej sytuacji tylko długie, mozolne i aktywizujące konsultacje społeczne - wspólne planowanie lokalnej/regionalnej przyszłości ma sens. Tylko w takim przypadku ludzie odzyskaja zaufanie do siebie i do "władzy". Żadne tam specustawy, które tylko to zaufanie niszczą.

Góral to góral, niktórzy uważają, że to osobny gatunek... :wink:

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn paź 01, 2012 7:51 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2821
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
http://autobusczerwony.blox.pl/2012/09/ ... owcow.html

Jarosław Osowski napisał(a):
Wszystkie kłamstewka drogowców
Fot. Adam Stępień/AG

Tranzyt przez Warszawę? Niewielki, może kilka procent całego ruchu. Ciężarówki jadące tranzytem przez Warszawę? Wykluczone - z dala od miasta będą skręcać na swoją obwodnicę (drogi nr 50 i 62), po to się ją przystosowało do ruchu ciężkiego i pobudowało liczne obwodnice.

Takie zapewnienia można było usłyszeć od przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (a także jej wcześniejszego wcielenia, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych), gdy trwały głośne boje o wytyczenie korytarzy dla tras szybkiego ruchu w stolicy. Było to jeszcze w latach 90., a potem w połowie pierwszej dekady nowego wieku. Ludzie i przeróżnej maści eko-oszołomy od Zielonego Ursynowa przez Kulę Włochowską po Światowidy itp. stawiali opór. Wtedy nie istniało jeszcze tak silne lobby jak teraz, które opowiada się za jak najszybszą budową dróg i odsądza dziennikarzy od czci i wiary, jeśli piszą coś nie po myśli zakonu komentatorów na forum skyscrapercity. Dawniej byliśmy pod obstrzałem wrogów autostrad i inwestycji drogowych, bo uważaliśmy - przynajmniej w ”Gazecie” - że stolica potrzebuje ich natychmiast.

Doczekaliśmy się w końcu autostrady i co się okazuje? Oto tiry mogą sobie bez żadnych szykan wjeżdżać trasą A2 prosto do stolicy. Pisze o tym w sobotnio-niedzielnym wydaniu ”Gazety” Krzysiek Śmietana, bo w tym tygodniu po ułożeniu ostatniej warstwy asfaltu na pierwszej jezdni autostrady za Strykowem zniesiono zakaz wjazdu ciężarówek. A że nie ma jeszcze węzła w Wiskitkach na skrzyżowaniu z drogą nr 50, tiry mogą walić dalej - przez Warszawę. I robią to, jak widać na zdjęciu z Trasy AK. I pewnie będą robić nawet wtedy, gdy już węzeł w Wiskitkach zostanie otwarty.

Jak więc tu wierzyć słowom drogowców? Zwłaszcza że nie jest to ich pierwsze kłamstewko. Np. na burzliwych spotkaniach z mieszkańcami Bemowa zapewniali, że przecinająca tę dzielnicę trasa ekspresowa S8 będzie tu zagłębiona w 6-metrowym wykopie. Jakimś cudem jednak na wysokości nowych osiedli przy ul. Kazubów i Pełczyńskiego jezdnia wychodzi stopniowo na poziom zero. I mimo ustawienia gigantycznych ścian z ekranów akustycznych normy hałasu są przekroczone. Teraz będzie jeszcze głośniej, bo nawała tirów zacznie się przetaczać właśnie tędy. Fakt, że mieszkańcy okolicznych bloków sami są sobie winni, bo mogli sprawdzić, co znajdzie się w ich sąsiedztwie, zanim dali się nabrać pazernym deweloperom. Fakt jednak, że od przedstawicieli administracji drogowej (którzy już się z nią zresztą pożegnali), mogli usłyszeć inne plany niż te, które zrealizowano.

Zastanawiam się, czy w takich sprawach, jak przebieg tras czy ruch tirów, opłaca się kłamać. Czyżby urzędników nie czekała jeszcze budowa następnych odcinków? Jaka będzie teraz wiarygodność GDDKiA w trakcie konsultacji np. z bojowo nastawionymi mieszkańcami Wesołej (wschodnia obwodnica Warszawy)? Albo choćby z ursynowiakami czy obrońcami Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, który przetnie południowa obwodnica Warszawy? Skoro GDDKiA nie jest w stanie dotrzymać własnych obietnic sprzed budowy autostrady, oczekuję, że zakaz ruchu tranzytowego ciężarówek przez stolicę wyegzekwują obecne władze miasta. Kazimierz (obietnica) Marcinkiewicz jako kandydat PiS w wyborach samorządowych w 2006 r. jedno przynajmniej przeprowadził skutecznie (no może jeszcze szybsze otwarcie jednego wiaduktu nad rondem Starzyńskiego): zakaz wjazdu ciężarówek w godzinach szczytu. Niech w sprawie tirów wykaże się teraz Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wtedy Marcinkiewicza pokonała.

(osa)


Specustawa powinna wprost stanowić, że ze względu na konieczność przyspieszenia stopnia zaasfaltowywania powierzchni kraju, w przypadku przygotowań do budowy dróg, urzędnicy zwolnieni są od obowiązku przedstawiania w ramach konsultacji informacji zbieżnych z rzeczywistością. Znacząco obniżyłoby to poziom obłudy.

Pozdrawiam,
Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt gru 04, 2012 9:20 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
Na Mikołajki:
Cytuj:
Biuro Drogownictwa i Komunikacji Urzędu m. st. Warszawy
we współpracy ze
Stowarzyszeniem Inżynierów i Techników Komunikacji RP
Oddział w Warszawie
zaprasza do udziału w XC Forum dyskusyjnym nt:
Inwestycji drogowych w Warszawie w roku 2013

Temat przedstawi:
mgr inż. Wiesław Witek
Dyrektor Biura Koordynacji Inwestycji
i Remontów w Pasie Drogowym
Urzędu m.st. Warszawy

Forum odbędzie się 6 grudnia 2012 r. o godz. 17:00
w Warszawskim Domu Technika NOT
ul. T. Czackiego 3/5 sala E, II piętro.
Wstęp wolny

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So lip 27, 2013 8:42 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
Cytuj:
Prof. Piotr Gliński: mogę kandydować na prezydenta W-wy 2013-07-27 (00:10)
Prof. Piotr Gliński prowadzi obecnie intensywne prace merytoryczne, przygotowując się do roli kandydata w wyborach na prezydenta stolicy, twierdzi "Gazeta Polska Codziennie".


W wywiadzie udzielonym pismu Gliński nie składa wprawdzie ostatecznej deklaracji, ale mówi, że gdyby zaistniały sprzyjające okoliczności, to możliwość kandydowania bierze pod uwagę.
Zapytany jaki jest obecnie najważniejszy problem do rozwiązania dla następcy Hanny Gronkiewicz-Waltz, rozmówca "GPC" podkreśla, że w Warszawie nie ma ładu komunikacyjnego. - Pani prezydent wbrew obietnicom sprzed siedmiu lat nie zbudowała obiecanych mostów. Obiecała cztery mosty, zbudowała jeden, przygotowany za prezydentury Lecha Kaczyńskiego - mówi Gliński.
- Druga sprawa to kwestia obwodnic. Warszawa powinna mieć przynajmniej trzy obwodnice, plus czwartą zewnętrzną, o której budowie zdecydowałyby władze centralne.() Pani prezydent nie zrobiła żadnej. Oprócz tego w stolicy nie ma systemu regulacji ruchu, a pani prezydent zrezygnowała nawet z pozyskiwania środków europejskich na ten cel - twierdzi ewentualny kandydat na prezydenta stolicy.
(PAP)

Czciciel kolejnych obwodnic, budowniczy dróg?
A może by tak zapowiedział, że zrobi porządek z b00rdelem na kolei? :mrgreen:
z Wikipedii

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn lip 29, 2013 20:55 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pt mar 22, 2013 12:55
Posty: 260
Wojtek napisał(a):
Kiedys była akcja Wisła - teraz jest akcja "Autostrada".

Tak, materiał na film, czy w w Iiirp zdecydowaliby się na taki film jak prlowski "Paciorki jednego różańca"?
Scena tylko:
http://www.youtube.com/watch?v=QkV4-eOqGSE#t=35m25s

Ale warto zobaczyć - sporo analogii do budowy autostrad.

_________________
Bytom Pieszy
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu fajnych ludzi! :)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL