Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 05, 2007 19:29 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
To ja dorzucę jeszcze coś od siebie... a w zasadzie od SISKOMu, gdyż zastanawiając się co tak w zasadzie różni Siskom od ZM zajrzałem w parę miejsc. Pierwszym z nich jest strona Siskomu i dział "działalność", gdzie Siskom chwali się dwoma sukcesami... buspasem na Modlińskiej, o który walczyło też Zielone Mazowsze i obwodnicą Rospudy, o które też walczy w zasadzie ramie w ramie z Zielonym Mazowszem, które nagłośniło problem tej obwodnicy organizując "Pociąg dla Rospudy". Hmmm...

Zacząłem więc czytać artykuły na stronie Siskom, by zrozumieć dokładnie, w czym się nie zgadzamy, a w jakich sprawach mamy takie samo zdanie... m.in dotarłem do artykułu o pasach autobusowo-tramwajowych. Oczywiście ani słowa w nim nie ma o tym, by przy wytyczaniu tychże brać pod uwagę jakikolwiek ruch samochodów osobowych (to tak odnośnie dyskusji o trasie WZ i tym, że trzeba domknąć jakąś obwodnice, by go wytyczyć), co trzeba uznać za dużą zaletę artykułu. Jest za to taki kwiatek, który ciekawie kontrastuje z wypowiedziami Pana roberta_c na tym forum:

Źródło:
http://siskom.waw.pl/komunikacja/kp-pat.htm Rozdział 5.13

Cytuj:

Zdaniem autora niniejszego referatu konieczna jest zmiana sposobu myślenia (na temat wytyczania buspasów i uprzywilejowywania komunikacji miejskiej - przypis Raffi) , ale nie kierowców, lecz:

(...)

zarządców - którzy wreszcie powinni pogodzić się ze faktem, że ulice w centrach dużych miast muszą ulec zakorkowaniu, i że jedyny sposób na utrzymanie dostępności komunikacyjnej tych rejonów to nie nieustanne próby zwiększenia przepustowości pasów ruchu dla samochodów kosztem pieszych, rowerzystów i pasażerów komunikacji zbiorowej lecz zupełnie na odwrót - rezygnacja z udogodnień dla pojazdów indywidualnych i stworzenie alternatywy transportu w postaci sprawnie działającego systemu komunikacji zbiorowej,


No cóż, skoro tak twierdzi SISKOM przy tematyce buspasów i pasów PAT, to rozumiem, że zgadzacie się z tym także przy okazji innej tematyki (np rozbudowy ulic do centrum, w tym Kasprowicza)? Bo o hipokryzję i relatywizm Was nie oskarżam.
Tym bardziej dziwi mnie więc fakt, że nie zgodziłeś się z Olkiem robercie_c w sprawie braku zwężenia Niepodległości, czy w temacie innych pomysłów Zielonego Mazowsza, na uprzywilejowanie w ruchu komunikacji miejskiej i ograniczanie ruchu samochodów w Centrum Warszawy. Chyba zacznę bardziej dogłębnie studiować witrynę SISKOM :-)

Pytanie zamiast wniosku:
A może po prostu Pan robert_c nie jest z SISKOM-u i tylko próbuje skłócić stowarzyszenia, które w zasadzie to walczą o to samo? W końcu wszystko jest możliwe, gdyż na stronie SISKOM nie ma działu o członkach tego stowarzyszenia ;-)

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 07, 2007 20:47 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pt sty 05, 2007 14:04
Posty: 120
Lokalizacja: Bytom
Wtrącę się do dyskusji na moment, gdyż wydaje mi się ze wymaga ona pewnego uprządkowania.
Do tematu 2 i więcej-pasmówek spóbuję tu podejść, co chyba zrozumiałe, z punktu widzenia możliwości dojścia do modelu transportu, który na tym forum zaproponowałem ( http://www.forum.zm.org.pl/viewtopic.php?t=42 ). Zdanie me jest takie, i postaram się je uzasadnić, że szkodliwość takich dróg zależy nie tylko od samego faktu ich istnienia lecz od warunków ruchu jakie na nich, i nie tylko, zostaną wymuszone .

Na samym początku dyskusji nastąpiło utożsamienie wspomnianych w tytule dróg szybkiego ruchu z drogami ruchliwymi . Rzeczywiscie często tak jest niestety (nadmierne rozpędzanie na arteriach w miastach ),lecz wcale tak być nie musi. Ruchliwe, w sensie liczby pojazdów, arterie miejskie ,łącznie z odcinkami przechodzących przez miasta autostrad, nie muszą być drogami szybkiego ruchu, a sieć pozamiejskich "szybkich" dróg nie musi przejmować nadmiernej ilości pojazdów.

Odnosząc się na początek ściśle do tras pozamiejskich należy przypomnieć, że ich obecna nadmierna szkodliwość wynika z:

-prędkości często znacznie przekraczających 100km/h

-cech technicznych pojazdów, których napędy ze względu na bezsensowny wyścig osiągów nie są zoptymalizowane do pozamiejskiej jazdy zprędkościami do 100km/h , ale znacznie większymi, co w połączeniu z niedostateczną często opływowością nadwozi skutkuje za dużymi silnikami spalinowymi (co ma fatalne skutki w mieście).

-nadmiernym, w porównaniu do kolei, udziałem sieci tych dróg w transporcie zarówno ludzi jak i ładunków.

Powyższe czynniki możnaby niemal całkowicie wyeliminować po nadaniu sieci dróg pozamiejskich właściwej roli, to znaczy przemieszczania samochodem ( zoptymalizowanym do tego celu ) między granicami obszarów ruchu miejskiego, uspokojonego. Środkiem osiągnięcia tego stanu jest, oprócz niezbędnego "kija" czyli ograniczeń prędkości na drogach pozamiejskich i administracyjnych ograniczeń ruchu w pewnych obszarach, "marchewka" czyli stworzenie możliwości konkurencyjnego cenowo i równie a zapewne bardziej wygodnego , w porównaniu do jazdy całej trasy jednym autem, sposobu się przemieszczenia ( kolej + taksówki ).
Ograniczenie liczby pojazdów wjeżdżajacych w obszary ruchu uspokojonego mogłoby być realizowane prędkościami "zielonych fal" , oraz wspomnianym przez Olka niewpuszczaniem przez "graniczne" sygnalizatory nadmiernej ilości pojazdów przekraczającej chłonność komunikacyjną. Eliminacja nieodpowiednich pojazdów z miast odciąży częściowo trasy pozamiejskie. Po prostu: gdy szkodnicy w limuzynach będą mieli świadomość że nie dojadą nimi "od drzwi do drzwi", a przynajmniej, że w obszarach miejskich będą musieli zwolnić, to w znacznej części przypadków zaniechają ich użycia również poza miastem.
Na cechy techniczne aut tych użytkowników, którzy z jakichś powodów będą musieli (lub tak im się wydaje ) odbyć całą trasę jednym autem miałoby wpływ wymuszenie płynności w miastach. Niwelując przydatnosć nawyżki mocy osłabiłoby się motywację do posiadania takich pojazdów.

Szkodliwość arterii przylegających do obszarów ruchu uspokojonego, zarówno obwodnic jak i tras przecinajacych, może być ograniczona do akceptowalnego poziomu pod warunkiem spełnienia wyżej wspomnianych środków limitujacych ilość pojazdów wjezdżajacych w obszar i ich jednostkową szkodliwość. Zwłaszcza w tym ostatnim temacie jest tak wiele do poprawy, że można nawet docelowo dopuścić, by znaczna część mieszkańców danego obszaru, którzy aktualnie poruszają się po nim samochodem dalej mogła to czynić (własnym autem lub taksówką ). Oczywiście pod warunkiem, że całkiem innym samochodem stanowiącym przeciwieństwo tego, co aktualnie jeździ po ulicach. Na ilość takich osób/pojazdów będą miały wpływ, po przeprowadzeniu właściwych zmian, przeciwstawne czynniki : coraz wygodniejszy transport publiczny oraz wymuszenie płynności na zmniejszenie, a dostepność cenowa aut miejskich oraz taksówek na zwiększenie.

Ponieważ aktualnie nie podejmuje się niezbędnych działań o których była mowa, wiec w tym miejscu nasuwa się automatycznie wniosek, zgodny ze stanowiskiem Olka, że rozbudowa infrastruktury drogowej bez zmiany polityki transportowej sprzyja "rozwojowi" obecnej patologicznej formy motoryzacji, zarówno ilościowemu jak i pod względem mocy silników ( celowo nie piszę "jakościowemu" ). O ile w przypadku obwodnic "plusy dodatnie" występują, to topienie publicznych pieniędzy w autostradach, a nawet ekspresówkach jest nie tylko marnotrawstwen ale jawnym szkodnictwem.

Na zakończenie odniosę się do kilku nie do końca skomentowanych stwierdzeń:

robert_c napisał(a):
Tak więc duży ruch wpuszczony w ulicę ze światłami spowoduje korki, a co za tym idzie większe spalanie i większe zanieczyszczenia.


Samo istnienie sygnalizacji nie musi automatycznie oznaczać niepłynności i korków . Może natomiast, po jej inteligentnych modyfikacjach (wskaźniki czasu+zielone fale ), płynność zapewnić.

robert_c napisał(a):
Duży ruch wpuszczony w trasę ekspresową lub autostradę nie bedzie tak szkodliwy dla środowiska.


to zależy od predkosci tam obowiązującej i cech technicznych pojazdów tam jeżdżących. Porównanie mogłoby stracić sens po przeprowadzeniu właściwych zmian gdy grupy pojazdów jezdżacych w "osygnalizowanym" obszarze miejskim oraz jedżących po ekspresówkach byłyby w znacznej części rozłączne.

wojtek napisał(a):
Powyżej prędkości 100 km/h emisja spalin przez samochody wzrasta wraz z prędkością, a nie spada.

Zużycie paliwa/emisja spalin są funkcjami ciągłymi więc wyznaczanie takiej granicy nie ma sensu. Faktem jest natomiast że energochłonność
gwałtownie rosnąca przy takich predkościach jest czynnikiem powodujacym konieczność wyznaczenia tego rzędu prędkości ( wystarcza do większosci podróży ) obowiązujacej na sieci dróg pozamiejskich tak by producenci mogli optymalizowac napędy w przyszłych modelach. Czynnikiem temu sprzyjajacym byłby podatek ekologiczny silnie zniechęcajacy do mocy nadmiernych.

wojtek napisał(a):
A przeciez jak samochód jedzie 100 km/h to chyba ruch jest płynny, nie?

no własnie że nie. na sieciach pozamiejskich sa skrzyżowania z sygnalizacją, lub bez, a w miastach też sie często do 100-ki rozpędzają

wojtek napisał(a):
właśnie po to wymyślano uspokojenie ruchu do 50km/h aby samochody dużo mniej musiały przyspieszać i zwalniać w mieście -
zwłaszcza w sposób gwałtowny.

szczerze wątpię, gdyż do niedawna nikomu poważnie nie zależało na wyeliminowaniu niepłynności, a i obecnie decydentom nie zależy czego na podstawie własnych doświadczeń jestem absolutnie pewien.

wojtek napisał(a):
Porządnie wykonane uspokojenie ruchu powoduje, że ruch odbywa się płynnie, czyli silnik pracuje bardziej równomiernie, a
więc spala bardziej efektywnie.

trafił Wojtek w sedno. dodam jeszcze, ze może ten silnik być kilkukrotnie mniejszy (co jest warunkiem koniecznym tej efektywności)

wojtek napisał(a):
Po drugie jeszcze - przy prędkości 50 km/h przepustowość ulic jest największa (zarówno poniżej jak i powyżej tej predkości spada)

Obecna teoria i praktyka inżynierii ruchu zajmują się sytuacją gdy sygnalizacja nie posiada wskaźników czasu, więc takie wnioski są nie do
końca pewne. Jako ciekawostka niech posłużą całkiem pozytywne doświadczenia pewnego miasteczka gdzie zlikwidowano znaki i ograniczono prędkość do 30km/h
http://motoryzacja.interia.pl/szukaj/ne ... bne,820852

pozdrawiam świadomych i myślacych


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL