m.pienkos napisał(a):
Tak jak piszesz byłoby ciężko, bo definicja skrzyżowania jest jasna i wówczas ten prawoskręt byłby drugim skrzyżowaniem (w nieprzepisowej odległości od tego pierwszego).
To jeszcze bardziej zaplączę
A co w takim razie z takimi przypadkami jak Wisłostrada/Sanguszki albo Wolska/Redutowa gdzie główna jezdnia w ogóle omija sygnalizację świetlną (na tym samym poziomie) ? Faktem jest, że to stare skrzyżowania. O ile jeszcze przy Wolskiej można przyjąć, że ta 'bezkolizyjna' jezdnia oddziela się i łączy kawałek dalej, jakby osobnymi skrzyżowaniami (nie wiem czy w przepisowej odległości), to przy Sanguszki po prostu dla pasów do skrętu są światła a dla tych na wprost nie ma.
Poza tym takie 'dodatkowe' skrzyżowania bez sygnalizacji, tuż przy innym skrzyżowaniu z sygnalizacją też się trafiają - chociażby Bitwy Warszawskiej / Szujskiego - tuż przy Rondzie Zesłańców Syberyjskich.
A czy wyjściem nie jest zastąpienie (na wybranych wlotach/wylotach skrzyżowania) zwykłego sygnalizatora żółtym migającym ? Z kolei coś takiego jest na Kaliskiego za Kocjana, na przecięciu torów 'dwudziestki' - tam się świeci albo żółte migające, gdy nie ma tramwaju, albo czerwone gdy akurat jedzie (chyba na Żabie na którymś z przecięć torów też tak jest).