Dennis napisał(a):
Zastanawiam się tylko po co te wzajemnie niesnaski. [...] Moim skromnym zdaniem, to współpracować powinniście, a nie zwalczać się.
My z zasady jesteśmy otwarci na współpracę i porozumienie, wybacz oklepany zwrot, ponad podziałami. Współpracujemy chętnie, jawnie i świadomie z organizacjami i instytucjami o bardzo różnym charakterze, stopniu sformalizowania, wielkości i proweniencji. Jakby podliczyć wszystkie koalicje, listy intencyjne, porozumienia partnerskie, konsorcja itp., to by pewnie dobrze ponad 100 wyszło. Co więcej, potrafimy współpracować w określonej sprawie z instytucjami, z którymi w innej materii jesteśmy w otwartym sporze. Tylko współpraca na zasadzie "zerwijcie kontakty z innymi, to może przestaniemy was opluwać" interesuje nas średnio.
Cytuj:
Też nie jestem do niej wcale przekonany. Jednak jeśli ma biec, to niech biegnie w jak najmniej szkodliwym dla środowiska wariancie.
Sorry, ale tak jak już ktoś napisał - to są dywagacje nad wyższością dżumy nad cholerą. Kluczowy problem ekologiczny jest i tak dalej na północ.
Cytuj:
Widzę po prostu zdecydowaną różnicę, pomiędzy działaniami pod szyldem "NIE DLA BUDOWY S-7", a "NIE DLA S-7 PRZEZ CHOMICZÓWKĘ"
Problem byłby, gdyby Chomiczówka głosiła "TAK DLA TRASY PRZEZ RADIOWO". Czego jak na razie nikt, nawet niezłomny inkwizytor Robert C., nie zdołał wykazać. A jak będzie "NIE DLA S-7 PRZEZ CHOMICZÓWKĘ" i "NIE DLA S-7 PRZEZ RADIOWO", to może ktoś kiedyś doda 2+2...
Cytuj:
Znam wiele wypowiedzi roberta_c, bo sam się z nim wielokrotnie spierałem. IMHO on jest jednak niereprezentatywny dla SISKOMu i więcej szkody mu przynosi, niż pożytku. Jego nastawienie jest w znacznym stopniu różne od nastawienia Janka Jakiela, a nawet Wojtka Tumasza (których znam osobiście). Zresztą z całego zarządu tylko on deklaruje poruszanie się po mieście samochodem. Proponuję więc nie przykładać aż tak wielkiej uwagi do jego poglądów i bynajmniej nie utożsamiać do z całym SISKOMEM.
Widzisz, ale z SISKOMu właśnie najbardziej widoczny jest robert_c. Przy czym bardzo chętnie w swych wypowiedziach używa liczby mnogiej (uważamy, jesteśmy itp. - czyżby pluralis majesticus?) czy wręcz, cyt. "my wszyscy w SISKOM".
Sprawa, kto czym jeździ po mieście, jest w zasadzie drugorzędna, znam sensownych samochodziarzy i głąbów na rowerach. Ale: jeśli przejrzysz dyskusje pod linkami, które wkleiłem w poprzednim poście, to naprawdę trudno się oprzeć wrażeniu, że ten cały SISKOM to popiera uprzywilejowanie komunikacji publicznej w Warszawie, ale nie teraz, tylko za 20 lat, jak już wybudowane zostaną 3 kompletnie bezkolizyjne obwodnice wewnątrzmiejskie (tyle, ile nie ma żadna inna stolica europejska) i kilkanaście radialnych tras klasy co najmniej GP. Z chwilą domknięcia trzeciego ringu, pstryk, nowe wspaniałe trasy odciążą układ drogowy, korki znikną (czyżby?) i będzie można wydzielić buspasy (tylko po co, skoro nie będzie już korków?)
Drugi problem jest taki, że z taką np. Chomiczówką, mimo dorabianej im mordy NIMBY, można konstruktywnie porozmawiać o metrze czy kolei. A jak wypowiada się ktoś z SISKOM, to z reguły w trzecim zdaniu przechodzi do S-7, ewentualnie POW. Strach lodówkę otworzyć. Stąd wrażenie, że w zasadzie nic poza rozbudową infrastruktury drogowej (dla nas raczej drugo-, czy wręcz nawet trzeciorzędną) ich (Was?) nie interesuje.
Przy czym, mimo dotychczasowych negatywnych wrażeń, cały czas pozostajemy otwarci na konstruktywne propozycje współpracy. Jeśli ze strony SISKOM pojawi się sensowna inicjatywa dotycząca komunikacji publicznej albo rowerowej, chętnie wesprzemy (a jak się SISKOM ładnie uśmiechnie, to może Chomiczówka też
. Ze naszej strony nie zwykliśmy czynić wstrętów, jeśli chodzi o podłączanie się do inicjatyw ZM (czego przykładem mogą być chociażby wnioski do modernizacji Trasy Toruńskiej). Często zresztą różnego rodzaju robocze stanowiska publikujemy na niniejszym forum, więc jest okazja, by bez specjalnych niesnasek polemizować, zgłaszać uwagi, wypracowywać propozycje kompromisowe.