Dziura w jezdni. "To kara za lekceważenie pieszych"Wielka dziura w jezdni na Towarowej pojawiła się w dokładnie miejscu, w którym zlikwidowano zebrę. - To kara za lekceważenie pieszych - uważa Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza. - Zawsze, gdy budowniczym metra potrzebny jest kolejny kawałek placu, zabierają go właśnie im, a nie kierowcom.Na skrzyżowaniu Prostej i Towarowej, czyli na rodzie Daszyńskiego, tuż przy zielonym płocie wygradzającym plac budowy metra powinno być przejście dla pieszych. Równoległe do istniejącego dawniej, pozwalające przejść z jednej strony Prostej na drugą. Powinno, bo widnieje na mapce zmienionej organizacji ruchu zamieszczonej w broszurze "Budowa II linii metra. Jak poruszać się po centrum". Ale go nie ma. - Ulotka była wydana rok temu z powodu zamknięcia Świętokrzyskiej - tłumaczy się Paweł Olek z Zarządu Transportu Miejskiego, do którego broszura odsyła po ściślejsze informacje. - Teraz Marszałkowska jest zamknięta, a w ulotkach też tego nie ma.
Nie ma w niej także informacji dla pieszych, jak mają sobie radzić sobie z brakiem przejścia. Kiedy czekam na Towarowej pod budynkiem IPN na czerwonym świetle, robotnik z budowy daje gestem znać, żeby je zlekceważyć. Ruch nieduży, a on wie, że na zielone poczekam jeszcze ponad minutę.
Jeżeli teraz chciałabym przejść na drugą stronę Prostej, ale nie przekraczając Towarowej, musiałbym iść aż do Karolkowej, gdzie wytyczono przejście dla pieszych przez plac budowy. Wcześniej przechodząc na drugą stronę Prostej, czekało się najwyżej minutę na zmianę światła. Teraz trzeba pokonać trzy dwujezdniowe przejścia dla pieszych, wokół całego ronda. Obejście go zajmuje minimum 7 minut młodej, zdrowej osobie, która może kawałek podbiec. - Ja nigdy nie zdążam na zielonym - mówi pan Artur, jeden z mieszkańców Woli. - Muszę przystanąć w połowie i czekać na następne światła.
Samochody mają na przejazd przez rondo 80 sekund. Światło dla pieszych zapala się na 8 sekund. - Dyskryminacja i pogarda - tak można najkrócej streścić to, co budowniczowie II linii metra zgotowali pieszym przy rondzie Daszyńskiego. Trzy pasy dla samochodów - zero chodnika dla pieszych. Oto wynik kompromisu według miejskiego inżyniera ruchu Janusza Galasa - komentuje Marcin Jackowski. - A tędy chodzi naprawdę bardzo dużo ludzi: do biurowców, do domów, pomiędzy licznymi przystankami. Kuleje u nas strategia zrównoważonego transportu.
Na ten temat również została wydana broszura - "Warszawski raport o ruchu pieszym 2011". Zapisano w niej m.in. zwiększenie liczby ciągów pieszych i modernizację istniejących, zwiększanie liczby przejść przez jezdnie, tworzenie stref ruchu pieszego. - O przestrzeganiu tych założeń lepiej nie mówić - macha ręką Jackowski. - Ale to bardzo niechlubne ze strony władz stolicy, że lekceważą największą grupę uczestników ruchu drogowego. Czy trzeba skargi do Komisji Europejskiej, aby stołeczni decydenci dostrzegli, że nie samym samochodem porusza się człowiek?
Anna Miłoszewska
29.05.2012
całość:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... zych_.htmlTekst zwięzły acz treściwy, godny odnotowania, więc dodaję z opóźnieniem.