G.Madrjas napisał(a):
Bo są pod ruchem?
Ale w XIX wieku budując nowa linię często wkraczano w całkiem dziewicze tereny - karczowanie lasu, budowa nasypów - w tym momencie praktycznie to odpada, nie było też takiej technologii, a jedna budowa się wlecze i wlecze. BTW i tak linię Rembertów-Zielonka (7km?) mimo wyłączenia z ruchu nadal będą robić przez rok i ciekawe czy się wyrobią - jest kwiecień i mimo ciepłej zimy nie zdemontowali nawet w całości jednego z dwóch torów. Tam pracuje jedna ekipa - 10-15 osób i tyle, dziennie. Myślę, że nasi organizatorzy prac po prostu zapomnieli co to jest Taylorowska organizacja pracy - nie uczy się o tym teraz menadżerów?
Pamiętam w 1989-1990 jeździłem do babci i na linii Fosowskie-Zawadzkie (5-7km) - robili tam wtedy drugi tor a jeden był jak najbardziej po ruchem i to dużym, bo kilka par pociągów osobowych dziennie + wiele towarowych węglarek - robota szła jak złoto - zrobili wszystko chyba w rok, albo tylko w trakcie wakacji, ale oczywiście byłem za mały aby to precyzyjnie odnotować. Na pewno robota szła także nocą, przy sztucznym świetle. Teraz oczywiście ten tor jest już nieprzejezdny, bo nasza kolej się zwija.