Piwoslaw napisał(a):
Trzeba dowiedzieć się, o ile można obnizyć cenę biletu miesięcznego, aby kierowcom "opłacało się" porzucić samochód. Jeżeli na darmowy bilet są chętni, to może bilet miesięczny za złotówkę znajdzie tyle samo nabywców? A może za 5zł? A może za 15zł?
Nie będzie tyle samo zainteresowanych, bo często bardziej niż wydatek, liczy się prostota
skorzystania z oferty:
* "
Darmowe przejazdy w czwartek dla wszystkich" - to jest to!
* "
W czwartki przejazdy przez cały dzień za 1 zł, na specjalnym bilecie dostępnym wyłącznie na Senatorskiej, chyba że się akurat skończyły" - to jest kpina (może nieco przemalowałem, ale chodzi o zamysł).
Jak słusznie sam zauważyłeś, "na darmowy bilet każdy się rzuci" - proszę bardzo, niech bierze tych darmowych biletów do woli. Istotne jest, ile osób z nich skorzysta.
Powinniśmy ustalić, czy rozmawiamy o ofercie "docelowej, dla wszystkich zamiast biletu miejskiego", czy o ofercie "testowej, mającej zachęcić do wypróbowania komunikacji publicznej (a doraźnie nieco przesunąć proporcję popularności na korzyść tej ostatniej)".
Można "rozprowadzić" darmowość po całym tygodniu. Na przykład tak:
ostatnia cyfra roku urodzenia określa dzień, kiedy pojeździsz gratis:
198
1 -> '1' -> poniedziałek
198
3 -> '3' -> środa
199
5 -> '5' -> piątek
199
6 -> '6' -> '1' -> poniedziałek
199
7 -> '7' -> '2' -> wtorek
itd.
Stosunkowo prosta zasada, przy kontroli wystarcza dowolny dokument, przyrost pasażerów będzie równomierny. Można nawet opublikować tabelki "sprawdź w jakim dniu jeździsz gratis" żeby nie zawracać ludziom głowy dzieleniem z resztą.
Można również elastycznie - darmowe przejazdy po zarejestrowaniu się np. w portalu ZTM i określeniu, w jakim dniu tygodnia chcemy mieć darmowe przejazdy. Zmiana ustawienia możliwa raz na kwartał.
Piwoslaw napisał(a):
No i jeszcze jedna kwestia: ZTM jest dotowany z budżetu Warszawy, który zasilany jest podatkami Warszawiaków, podczas gdy bardzo duża część zarówno pasażerów jak i kierowców, mieszka i/lub płaci podatki poza Warszawą.
Proszę bardzo: "darmowe przejazdy za okazaniem dowodu os. z warszawskim adresem zameldowania" (jest to pewien kompromis, miejsce zameldowania to nie to samo co miejsce płacenia podatków).
Cytuj:
Raczej myślałem o podwyższaniu co rok o jeden rok z obecnego 7 lat do powiedzmy 26.
To jak powiedzieć: urodzeni po 2003 roku jeżdżą gratis do 26 r.ż., reszta dostaje figę. Stopniowe poszerzanie grupy beneficjentów jest złudne - grupa jest zdefiniowana od samego początku. To będzie frustrowało zwłaszcza urodzonych w 2002.
Cytuj:
To rzeczywiście jest problem. Stoję jednak murem za ludźmi, którzy nie są zameldowani i nie płacą dochodowego w Wawie, ale w małej miejscowości z której pochodzą.
Wolny wybór! Popieram, że każdy ma wolny wybór, i każdy może liczyć się z jego konsekwencjami. Sponsorowanie małej miejscowości daje Ci komfort duchowy i satysfakcję, sponsorowanie Warszawy może dać Ci coś innego.
Cytuj:
No i nie wiem jak podejść do turystów. Powinni nie płacić, co zachęcałoby do komunikacji miejskiej.
Uważam że zagraniczne doświadczenia z "kartami turysty" (transport publiczny + atrakcje turystyczne) są godne skopiowania. Nie warto wymyślać koła od początku. Chyba nawet coś takiego próbowano zrobić w Warszawie, ale jakoś się nie przebiło do powszechnej świadomości. A w takim Berlinie - każdy biletomat oferuje.