Cytuj:
Remont Dworca Centralnego: Nowe korytarze jak autostrada Jerzy S. Majewski, Jarosław Osowski19.05.2011 aktualizacja: 2011-05-18 18:57
Czy po otwarciu przejścia podziemnego z Dworca Centralnego znikną pasy na ul. Emilii Plater, z których korzystają tłumy przechodniów? Drogowcy wahają się z decyzją.
"Przejście zamknięte" - taki napis wita od wczoraj każdego, kto chce się dostać na Dworzec Centralny z przejścia podziemnego od strony hotelu Marriott i Al. Jerozolimskich. Otwarto za to wyremontowane galerie - północną i wschodnią - oraz korytarz pod ul. Emilii Plater koło Złotych Tarasów. Kiedy kolejarze zaczęli w nim prace jesienią zeszłego roku, ludzie przebiegali przez ruchliwe jezdnie, a strażnicy miejscy czyhali na nich z mandatami. Dopiero tekst "Gazety" i happening Zielonego Mazowsza zmobilizowały urzędników do wyklejenia żółtych pasów i uruchomienia sygnalizacji świetlnej. Od tej pory wygodniej jest przeprawiać się przez ulicę górą, niż taszczyć walizki po schodach. Zebra ułatwia też przesiadki do autobusów linii nocnych, które rozlokowano po okolicznych przystankach na czas remontu pętli między Dworcem Centralnym a Złotymi Tarasami.
Przyjrzą się chodzącym
Wczoraj "Gazeta" próbowała ustalić, czy przejście przez ul. Emilii Plater zostanie. Taką nadzieję już pół roku temu dawał wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz. - Nie jest to wykluczone - usłyszeliśmy tym razem od Bartosza Milczarczyka z biura prasowego ratusza.
- Formalnie pasy są tymczasowe i będziemy się teraz przyglądać, czy piesi nadal chcą z nich korzystać. Jeśli ktoś się na nie zaplącze raz na godzinę, to przywrócimy starą organizację ruchu. Jeśli zainteresowanych zebrą będzie więcej, wystąpimy do ratusza o przyznanie pieniędzy na jej wprowadzenie już na stałe - powiedział Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Podziemne przejście pod ulicą miało być udostępnione do końca zeszłego roku. Taką deklarację złożył w październiku rzecznik PKP Łukasz Kurpiewski. Wczoraj się tego wypierał, przekonując, że "kolej zamierza remontować porządnie", co nie musi znaczyć, że szybko. Z tego też powodu o ponad miesiąc - do czerwca - przesunie się otwarcie pętli autobusowej przy Dworcu Centralnym, która jak sito przepuszczała deszczówkę do jego północnej galerii.
Galeria jak autostrada
Na szczęście kapiącej wody nie widać już w odnowionych korytarzach dworca. Ich sufity są wyłożone jasnymi panelami i doświetlone reflektorkami o niebieskich oprawach, które dobrze wpisują się w nową kolorystykę wnętrz.
Wczoraj próbowaliśmy dostać się na galerię wschodnią z wyremontowanego do połowy peronu 2. Jednak schody ruchome jadące w górę nie działały i trzeba się było po nich wdrapać. Za to na górze przeżyliśmy szok. Galeria - wcześniej zwężona i zaśmiecona kioskami - teraz wydała się nam szeroka jak autostrada. Jest też rzęsiście oświetlona, zachwyca biały oczyszczony marmur na ścianach sprowadzony w latach 70. ponoć z Ukrainy. Miejsc na sklepy tu niewiele, za to przygotowano kasę biletową.
Właśnie chwaliliśmy kolejarzy za zamontowanie w posadzce guzków i metalowych rowków dla niewidomych, gdy zaczepił nas pan Dominik. - I znowu wszystko zrobione po polsku. Korytarze wyremontowano, a schodów ruchomych nie! Proszę zobaczyć - te z poziomu ul. Emilii Plater jadą tylko w dół. Jestem niepełnosprawny, jak mam się wydostać na zewnątrz? - złościł się.
Z galerii wschodniej weszliśmy do północnej (od strony Złotych Tarasów), która łączy al. Jana Pawła II z przejściem podziemnym pod Emilii Plater. Tu znajdzie się ciąg sklepów. Nareszcie wszystkie mają identycznie zaprojektowane szklane witryny. Ten korytarz wydaje się z kolei nieco węższy niż przed remontem. Za to widać stąd podziemną halę peronową.
Sklepy wróciły też do przejścia pod ul. Emilii Plater. Mają podobne witryny jak te w galerii północnej, ale ciągną się tylko po jednej stronie korytarza. Choć od jego otwarcia upłynęło dopiero kilkanaście godzin, wczoraj spotkaliśmy w nim sporo ludzi. Głównie tych, którzy wychodzili z Dworca Centralnego.
Witam, - zatem zachecam do chodzenia, codziennie przynajmniej jeden raz.!!!