http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... ciag_.htmlMikołaj Pieńkos napisał(a):
Pieszy czeka, bo "rozsynchronizowałby się cały ciąg"
02.01.2013 , aktualizacja: 01.01.2013 17:36 A A A Drukuj
Aby przejść przez ul. Rosoła na Ursynowie, trzeba dwa razy czekać na zielone światło. Inżynier ruchu tłumaczy, że inne ustawienie świateł "spowoduje rozsynchronizowanie całego ciągu".
Chodzi o skrzyżowanie Jana Rosoła, Indiry Gandhi i Nugat. Ruch w tym miejscu nie jest wielki, żadna z tych ulic nie korkuje się nawet w szczycie komunikacyjnym. Najwięcej osób przejeżdża tędy autobusem - kursuje tu pięć linii. Latem na jednym z narożników pojawiła się stacja rowerów Veturilo.
Jednak aby przesiąść się z roweru do autobusu lub dojść na przystanek z bloków przy ul. Teligi i Strzeleckiego, trzeba pokonać szeroką ul. Rosoła. Nie da się tego zrobić na jeden raz - zielone dla pieszych na przejściu po północnej stronie skrzyżowania świeci się tylko przez 6 sekund. To wystarcza, by przejść szybkim krokiem przez jedną jezdnię. Droga moża pokonać za jakieś dwie minuty, przy okazji patrząc na odjeżdżające z przystanku autobusy. Trudno się dziwić, że niemal wszyscy przechodzą lub przebiegają tu na czerwonym, niemal pod skręcające autobusy.
Czy nie dałoby się wydłużyć świateł dla pieszych choć o kilka sekund? - To niemożliwe - rozwiewa nadzieje Janusz Galas, inżynier ruchu. I wyjaśnia, że przy obowiązującej organizacji ruchu przepisy nakazują, by skręt w lewo z ul. Gandhi (to dominujący kierunek) oraz wyjazd z przeciwka z ul. Nugat (tu ruch jest znikomy) miały osobne fazy świateł. Aby piesi mogli swobodnie przejść, trzeba by było wydłużyć cały cykl świateł. Na to też nie ma szans. - Sygnalizacja jest zsynchronizowana z pozostałymi w ciągu ul. Rosoła. Wydłużenie lub skrócenie cyklu na którymkolwiek z nich spowoduje rozsynchronizowanie całego ciągu - tłumaczy inż. Galas.
Na razie jednak piesi muszą czekać na zielone światło dwa razy, zaś kierowcy cieszą się zieloną falą. Niedawno Zarząd Dróg Miejskich przyznał jednak, że prędkości rozwijane na tym odcinku są za duże. Efektem są liczne wypadki na łagodnym łuku kilkaset metrów przed skrzyżowaniem z ul. Gandhi. ZDM ustawił tam bariery liniowe podobne do tych stosowanych na autostradach.
Łącznie pieszy ma tam do pokonania 6 pasów ruchu (4 na jednym ramieniu, dwa na drugim). Wg mojego zegarka światła na jednym ramieniu świecą się od czasu ich wymiany parę lat temu niecałe 5 sekund. Oczywiście nikt o zdrowych zmysłach nie czeka na kolejny cykl z przejściem przez drugie ramię, a ZDM się wykręca od poprawienia ustawień, choć nic strasznego by się nie stało, gdyby skręcający w lewo poczekali chwilę dłużej przed zjazdem ze skrzyżowania.
Skala problemu byłaby sporo mniejsza, gdyby wyrzucono niepotrzebny wydzielony pas do prawoskrętu i pas do lewoskrętu (jest miejsca na kumulację między jezdniami), co znacząco skróciłoby czas przechodzenia pieszych przez jezdnię. No, ale Warszawa to nie wieś, by robić ramiona skrzyżowania węższe niż cztery pasy.
Inną opcją byłoby dwupasmowe rondo, jako że cały problem bierze się z dużej liczby skręcających w lewo z Gandhi autobusów.
Najbardziej urocze jest jednak tłumaczenie Galasa, że światła muszą być zsynchronizowane, by zapewnić "płynny ruch" na ulicy, na której skrzyżowanie wcześniej niedawno ustawił bariery autostradowe, bo kierowcy kosili oddalone o kilkanaście metrów od jezdni betonowe ogrodzenia.
Pozdrawiam,
Maciek
_________________
Pozostanie po nas
..............|
................Włóczykije euta smutna legenda,
.-....__...|
.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.że wciąż nas uczono
...........|_________________________________
uczyć się na błędach.
..........(Włodzimierz Ścisłowski)