Nie można wyciągać wniosków ze szczątkowego wprowadzenia rozwiązania, w ułomnej wersji, bez zabezpieczeń " antypirackich" i w dodatku w czasach gdy mimo "biedy" nie myślano poważnie o oszczędzaniu a ekodriving był pojęciem nieznanym
Reg napisał(a):
Obecnie testują to w Niemczech z bardziej zaawansowanymi technologiami (GPS, wyposażenie samochodów).
bardziej zaawansowane nie znaczy skuteczniejsze a w wypadku wymagania urządzeń w samochodzie nawet mniej skuteczne
Reg napisał(a):
W Krakowie podawaliśmy informację "jedź XX km/h", która mówiła o wymaganej prędkości, by nie stać na sygnalizacji. Olano to.
widocznie zaniechano łopatologicznej akcji edukacyjnej połączonej z bezwzględnym wymuszaniem milicyjnym ( co w PRLu łatwo można było zastosować) no i benzyna była mimo wszystko, tak jak dziś, za tania
Reg napisał(a):
Druga sprawa, że wprowadzenie informacji o czasie zapalenia zielonego i tych rzeszach kierowców jadących karnie 30 km/h by potem nie stać jakoś do mnie nie przemawia.
a może naukowo: posiadanie zawczasu precyzyjnej informacji jest warunkiem koniecznym zaniechania niepotrzebnego rozpędzania. To w zasadzie powinno już dawno kończyć tą dyskusję
Reg napisał(a):
Znajdzie się jeden co pojedzie 60 (akurat jedzie w lewo, więc go nie interesuje karnie jadąca kolumna) i zaraz wszystko rozpadnie się jak domek z kart, jak już wcześniej to obserwowano
otóż i zasadnicza różnica między podaniem informacji o czasie a podaniem informacji o zalecanej prędkości. W tym pierwszym wypadku niewłaściwe zachowanie innych nie uniemożliwia a jedynie utrudnia optymalne sterowanie prędkością. W drugim wypadku system jest b. wrażliwy na zakłócenia gdyż wypadnięcie z rytmu powoduje nieużyteczność informacji którą widziało się na miniętym wyświetlaczu.
i jeszcze jedno: jeden słusznie zwalniający może automatycznie wymusić to zachowanie na wielu za nim.
Odnosząc się do podanego przykładu: osobnik, który wyprzedził , nawet gdy chwilowo wymusił hamowanie nie powoduje przecież że nie mamy informacji o tym co się stanie, więc możemy inteligentnie dopasować się do sytuacji.
oczywiście najlepiej stosować oba rozwiązania gdyż doskonale się uzupełniają.
Obliczenia przepustowości opierają się, jak się domyślam, na obecnej sytuacji gdy większość rusza z miejsca ?
Reg napisał(a):
Małe ronda są bardzo dobrymi rozwiązaniami i przenoszą stosunkowo duży ruch ograniczając wypadki nawet o 90%.
niemniej często powodują niepotrzebne straty energii
Wciąż mam nieodparte wrażenie, że przytoczone skutki upłynnienia, są wogóle niezrozumiałe i dlatego prawdziwe lub wydumane przeszkody nie pozwalają Wam dostrzec wizji tego jak mogłyby wyglądać ulice: pełne lekkich, wolno ale płynnie poruszajacych się autek miejskich głównie elektrycznych, (prawie) zero smrodu i hałasu i (prawie) zero ryzyka ciężkich wypadków