Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
PostNapisane: So maja 15, 2010 6:53 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
olek napisał(a):
A pierwsza weryfikacja nastąpi w Poznaniu, przy pakowaniu przerośniętej deskorolki do autokaru ;-)


Tego się chyba najbardziej obawiam. Mój poziom raz jechał tramwajem, raz wojskowym Starem, ale autokarem jeszcze nigdy ;-)

olek napisał(a):
PS. Straszne zakwasy mam po wczorajszym testowaniu poziomki w Tczewie


Inne partie mięśni pracują. Dlatego nigdy na początku jeżdżenia poziomem nie jest szybciej. Zakwasy też się zdarzają.

Ale za to raczej nie bolą Cię ręce, kark czy plecy ;-)

olek napisał(a):
cóż za narzędzie szatana.


A to, to na pewno ;-)

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt paź 19, 2010 12:55 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,90 ... &width=120

Cytuj:
Wojna pieszych z kierowcami: pozytywne przykłady
Rozmawiał Dariusz Bartoszewicz
2010-10-18, ostatnia aktualizacja 2010-10-17 18:01

O polsko-polskiej wojnie pieszo-samochodowej na chodnikach Warszawy i pokojowych przykładach ze świata, np. parkingach typu "pocałuj i jedź" - rozmowa z psycholożkami środowiskowymi doktorantkami Joanną Stefańską i Anną Wieczorek

Dariusz Bartoszewicz: Dlaczego samochód w Warszawie rządzi?

Joanna Stefańska: Bo mamy do niego bałwochwalczy stosunek.

Anna Wieczorek: Ciekawe badania dotyczące samochodów zrobili w USA. Wynika z nich, że część osób traktuje auto jak swoje terytorium prywatne i ma z nim emocjonalny związek, stąd wszelkie ograniczenia w ruchu są postrzegane jako atak na własne "ja". Można zauważyć w samochodach osobiste akcenty, naklejki, talizmany dekoracje, nadaje się im imiona.

J.S.: Samochód traktujemy jak symbol statusu i naszej osobowości. Reklama ukierunkowuje się na styl życia. Ktoś troszczący się o środowisko wybierze toyotę prius o napędzie hybrydowym, skoda podkreśla wartości rodzinne, kabriolet to model dla kochających wolność i osób, które lubią się lansować. Samochód ma ogłaszać światu, kim jestem. Dlatego wszelkie obostrzenia tak wielu postrzega jako atak na własne "ja".

A.W.: W Polsce wśród kupujących samochód najbardziej liczy się marka i to, z czym się ona kojarzy. To pierwsze kryterium wyboru, dopiero na trzecim miejscu są np. koszty eksploatacji.

Oceńmy Francuską po remoncie. Jest bardziej przyjazna dla pieszych?

A.W.: Na Francuskiej samochody zostały zdjęte z chodników, parkują w zatoczkach przy jezdni. Ale za mało jest rozwiązań spowalniających ruch. Żeby ulica mogła zadziałać jak deptak i ludzie mieli przyjemność z chodzenia, samochody nie mogą jeździć szybko. No i nie ma na niej miejsca dla rowerzystów.

Jak ten ruch spowolnić? Bo same znaki drogowe nie wystarczają. Większość Polaków nie respektuje ograniczenia prędkości.

J.S.: Inaczej jest na przykład w Holandii. Wokół miast jest układ szybkiego ruchu - autostrad i obwodnic - a w samych miastach, zwłaszcza w centrum - ruch spowolniony z przywilejami dla komunikacji publicznej, pieszych i rowerzystów. Stosuje się cały system jego spowalniania. Tzw. leżący policjanci, zawężanie jezdni w wąskie gardła, budowanie wysepek, które trzeba objechać, uprzywilejowanie rowerzystów, którzy rządzą na holenderskich ulicach.

A światła? U nas to często jedyne, choć kosztowne rozwiązanie pozwalające pieszym na prze(życie).

J.S.: W Holandii jest ich mało. Światła i pasy mają coraz mniejsze znaczenie, bo piesi chodzą, jak chcą, w poprzek ulic i są traktowani jak święte krowy. Dla nich musi się zatrzymać ruch, auta czekają, aż taka osoba przejdzie, nikt nie trąbi, nawet jeśli robi to na czerwonym świetle.

W Skandynawii wystarczy zbliżyć się do przejścia dla pieszych, by ruch samochodów z dwóch stron zastygł jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W Warszawie mamy rannych i zabitych na zebrach, a nawet na chodnikach. Nadal funkcjonuje pojęcie nagłego wtargnięcia na pasy, nieznane w zachodniej cywilizacji.

A.W.: Amerykański architekt Christopher Alexander już w latach 70. stworzył katalog dobrych praktyk w projektowaniu miast. Jeden z wniosków jest taki: pieszy czuje się komfortowo w mieście, jeśli nie czeka dłużej niż dwie sekundy, by wejść bezpiecznie na jezdnię na pasy. Jeśli musi stać znacznie dłużej, to od razu wiadomo, że w takim mieście rządzi samochód.

Na Zachodzie przybywa przywilejów dla komunikacji publicznej, odchodzi się np. od budowania zatoczek na przystankach. Autobus zatrzymuje ruch prywatnych samochodów, które nie mogą go wyminąć, bo po środku jezdni stawia się słupki.

A.W.: U nas autobusy są wciąż spychane do zatoczek. Wszystko po to, by samochodom było wygodnie i mogły jechać szybciej. Na Francuskiej wycięli nawet trzy drzewa, żeby zrobić taką zatoczkę.

To gdzie jest Warszawa na skali miast między Azją a zachodnią Europą, jeśli chodzi o wygodę i bezpieczeństwo pieszych?

J.S.: Gdzieś pośrodku.


A.W.: W Bangkoku nie ma w ogóle chodników, wszystko się miesza, ludzie idą, taksówki i samochody jadą, wszędzie krążą tuk-tuki, czyli autoriksze. I co ciekawe, mało osób korzysta z metra, pierwsza linia została otwarta w 2004 r.

Może bilety są za drogie?

A.W.: To prawda, nie są tanie. Kosztują od 16 do 41 bahtów (od pół do ponad 1 dolara), choć klimat sprzyja korzystaniu z klimatyzowanych pociągów.

W Warszawie buduje się druga linia metra, mamy już 35 km buspasów, przybywa parkingów "parkuj i jedź", nowoczesnych autobusów z klimatyzacją, niskopodłogowych tramwajów. A w listach od zmotoryzowanych czytamy: jeżdżą graty, w środku śmierdzi, przejazd trwa wieczność. Nie sprawdzili, jak poprawił się komfort komunikacji publicznej przez 20 lat?

J.S.: Mieszkałam i studiowałam w wielu miastach: Helsinkach, Manchesterze, Brukseli, Tilburgu i Maastricht. Uważam, że Warszawa ma bardzo punktualną i rozbudowaną sieć komunikacji publicznej, wszędzie da się dojechać. Tablice z rozkładami jazdy i nazwami przystanków są rewelacyjne i czytelne. Na dodatek w Warszawie podróżuje się taniej niż w Krakowie czy Wrocławiu. Mamy komunikację publiczną na przyzwoitym europejskim poziomie.

Mam samochód, chcę z niego korzystać i mieć gdzie zaparkować. Niech budują mosty, obwodnice i garaże, także podziemne. Jak już będzie miejsce w mieście na auta, możemy myśleć o usuwaniu ich z chodników - to z listów od naszych czytelników.

J.S.: O takim samonapędzającym się błędnym kole pisał John Sterman, specjalista zajmujący się analizą systemów złożonych w Massachusetts Institute of Technology. Im więcej dróg, parkingów i garaży, tym więcej osób jeździ samochodem, korki stają się coraz większe, kursuje coraz mniej autobusów, ubywa pasażerów, rosną ceny biletów. Coraz więcej osób jeździ więc samochodem, budujemy kolejne drogi...

I mamy piekło Los Angeles zakorkowanych autostrad. Zacytuję inny list do redakcji: "Zawsze sto razy bardziej będę wolał zapłacić za parkowanie i spędzać czas w moim wygodnym samochodzie przy ulubionej muzyce uniezależniony od warunków atmosferycznych niż np. tłoczyć się w lecie w tramwaju czy metrze, wdychając niekoniecznie odpowiadające mi zapachy".

A.W.: To kontrast pomiędzy negatywnym stereotypem transportu publicznego a pozytywnym skojarzeniem z komfortem własnego auta. Kiedy siedzę w moim samochodzie jak w kokonie, słucham radia, wszystko kontroluję, zarazem jestem anonimowy, mogę robić różne rzeczy...

Dłubać w nosie czy słuchać bardzo głośno muzyki...

A.W.: ...albo wyrzucić peta przez okno. Pierwsza reklama samochodów Forda brzmiała tak: "Living-room on wheels" - salon na kołach. W samochodzie zachowuję się, jak chcę, jak w domu. To mój salon, ręce precz od niego! Z perspektywy psychologicznej wybór: "samochód czy autobus?" jest też wyborem między sferą prywatną, gdzie robię, co chcę, a publiczną, gdzie muszę się odpowiednio zachować i mogę spotkać bardzo różnych współużytkowników miasta.

Krakowskie Przedmieście to przykład najbardziej drastycznej zmiany z zakazem wjazdu prywatnych samochodów. Mogą wystawić panie cenzurkę przebudowie tej ulicy w półdeptak w skali od 2 do 5?

J.S.: Stawiam solidną czwórę.

Dlaczego nie piątka?

J.S.: Na Krakowskim za mało jest oferty niekomercyjnej. Można coś zjeść i wypić, w różnych cenach, Przekąski Zakąski działają całą dobę. Ale co więcej można tam robić oprócz spacerowania?

A.W.: Dom Spotkań z Historią organizuje wystawy plenerowe na skwerze przy Karowej.

J.S.: Chodzi o to, by na pieszych czekało więcej atrakcji. Aleje Ujazdowskie ożywiły wystawy zdjęć na płocie Łazienek. Z moich obserwacji wynika, że o ile Stare Miasto było skolonizowane głównie przez turystów, to z Krakowskiego Przedmieścia chętnie korzystają warszawiacy. Ciekawie urządzona przestrzeń dla pieszych zachęca, by chodzić na spacery.

Segregować, całkowicie rozdzielać ruch pieszy i kołowy?

J.S.: Nie, należy go godzić. Przejścia podziemne i kładki zdejmują odpowiedzialność z kierowców, którzy w takich miejscach jeżdżą za szybko. Ruch samochodów w mieście może też poprawić bezpieczeństwo, np. w nocy, bo każdy kierowca może być przecież świadkiem przestępstwa, co odstrasza.

A.W.: Pola Elizejskie czy Times Square to bardzo dynamiczne, atrakcyjne, wielkomiejskie przestrzenie pełne ludzi i samochodów. Parkujące w miastach samochody, ale na jezdni i wzdłuż chodników, odgradzają jeżdżących od pieszych, co sprzyja poczuciu bezpieczeństwa.

Jak zakończyć wojnę polsko-polską na naszych drogach i chodnikach?

J.S.: Edukować, promować dobre zachowania. Przydałyby się nalepki "Tego nie lubię" i "To lubię", które przechodnie mogliby zostawiać na samochodach. Nie można tylko ganić, trzeba też chwalić.

A.W.: W Bogocie była taka akcja. Ludzie dostali narysowany kciuk w górę i w dół, mogli pokazać kierowcom, jak oceniają ich zachowania na drodze.

U nas w użyciu jest głównie środkowy palec. Co jeszcze możemy ściągnąć ze świata?

A.W.: Gdyby tak ludzie zaczęli się dzielić samochodem z rodziną i znajomymi, umawiali na wzajemne podwożenie jak w Anglii, żeby nie jeździł tylko kierowca.

J.S.: Bardzo lubię parking Kiss & Ride. Taki działa np. na lotnisku w Düsseldorfie. Jest normalny parking na dłużej, ze szlabanem i opłatami, i taki darmowy. Można się na nim zatrzymać tylko na pięć minut, żeby wyładować bagaż i pocałować ukochanego albo ukochaną.

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So paź 01, 2016 7:43 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
Ciekawy wywiad o zmianach w Nowym Jorku: http://publica.pl/teksty/sadik-khan-lep ... 58142.html .

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz gru 01, 2016 19:37 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
O Warszawie z zewnątrz:

http://czestochowa.wyborcza.pl/czestoch ... szych.html

Cytuj:
Przykład daje Warszawa, która zapowiada rewolucję w centrum. Za parę lat al. Jerozolimskie zostaną zwężone z trzech do dwóch pasów, z czego jeden stanie się buspasem. Planowane jest "zagęszczenie" przejść dla pieszych. A już teraz rozpisano przetarg na zwężenie ciągu ulic Chałubińskiego - Jana Pawła II, który skrzyżowanie przy Dworcu Centralnym pokonuje estakadą. Na odzyskanym miejscu posadzone zostaną szpalery drzewa i wytyczone drogi rowerowe.

Warszawa już zauważyła, że problemu zwiększającej liczby aut nie da się rozwiązać poprzez stałe poszerzanie ulic. Jedyną możliwością likwidacji korków jest nakłonienie kierowców do przesiadki na komunikację miejską. Stąd preferencje dla pieszych, tramwajów i autobusów. Np. na Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat wjeżdżać mogą tylko autobusy oraz taksówki i rowery.

(...)

W Warszawie, gdzie za PRL-u nabudowano przejść podziemnych i kładek, zdecydowano się wytyczyć na powierzchni "zebry". Są już takie na pl. Na Rozdrożu, przy ul. Emilii Plater, wkrótce będą na rondzie przy Dworcu Centralnym i skrzyżowaniu przy rotundzie.


Komentarze w zdecydowanej większości pozytywne.

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz gru 01, 2016 20:13 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Śr cze 01, 2011 9:45
Posty: 681
Z 3miasta
https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 9585550912

Cytuj:
Rewolucja przy Dworcu Centralnym w Warszawie! rozpoczyna się budowa naziemnych przejść dla pieszych i przejazdów rowerowych wokół dworca! Już wkrótce m.in. będzie możliwe przejście po pasach z Centralnego na dworzec Śródmieście, przejścia dla pieszych i przejazdy pojawią się też przy Rondzie Czterdziestolatka.

Stolicy zazdrościmy, przy okazji "pozdrawiając" jakże "światłych" urzędników gdańskiego magistratu blokujących podobne zmiany w grodzie nad Motławą. Niestety Gdańsk powoli traci rolę lidera pozytywnych zmian na rzecz mobilności aktywnej...

http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... rettyPhoto

_________________
Rowerowe mądrości http://rowerozofia.blox.pl/html
Rondo Zesłańców Syberyjskich dla piszych i rowerzystów https://www.facebook.com/RowerZnosSchodami
Rowerowy Ursus https://www.facebook.com/RowerowyUrsus


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn lis 20, 2017 19:52 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
Polska monografia o miastach dla pieszych:

https://www.texterbooks.com/pl/p/Miasta ... stosc./147

Nie wiem, co warta (choć dostała nagrodę rektora SGH), ale odnotowuję jako ciekawostkę.

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr kwi 15, 2020 11:30 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
Ciekawe studia przypadków ze świata przekształcania dróg przez miasta w ulice miejskie:

https://en.institutparisregion.fr/know- ... ities.html (wprowadzenie po angielsku, poszczególne analizy po francusku, ale jest też wiele pouczających obrazków z rozbiórki skrzyżowań wielopoziomowych w miastach)

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr lut 17, 2021 13:22 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
Ojczyzna autostrad też dochodzi do wniosku, że miasta są dla mieszkańców - w Senacie jest projekt przeznaczenia 10 miliardów dolarów na likwidację dróg szybkiego ruchu dewastujących przestrzeń miejską:

https://usa.streetsblog.org/2021/01/11/ ... oval-bill/

Kea Wilson napisał(a):
Cities might soon get federal money to tear down inner-city highways that federal dollars built in the first place — and use that money to reinvest in communities of color that those highways destroyed.

Shortly before the holiday recess, then-Senate minority leader Chuck Schumer and a coalition of 25 Democratic senators introduced a $435 billion economic justice bill called S5065 that included a $10-billion pilot program aimed at helping communities tear down urban highways, and rebuild the surrounding neighborhoods with the needs of underserved communities in mind. The Restoring Neighborhoods and Strengthening Communities Program — known among advocates as the “Highways to Boulevards” initiative — would only be available for projects located in regions with a high concentration of low income residents or residents of color. (...)

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL