zm.org.pl

ZDM odpisał, że chodziło o niewjeżdżanie pojazdów "również służb miejskich na teren wiaduktów przystankowych", które "mogłoby doprowadzić do katastrofy budlowanej". Jakiś pomysł na mądrą odpowiedź na głupią odpowiedź? Licytowanie się, "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" kiedy cokolwiek tam wjeżdżał pewnie skutku nie przyniesie, a dokumenty strategiczne miasta miasto ma w głębokiej katastrofie budowlanej... Hm...

Pozdrawiam,
Maciek

A nie można było ustawić płotu przy jezdni a w miejscu płotu ustawić słupki blokujące U-12c w miejscach, którędy samochody służb miejskich mogłyby tam wjechać?

[...]
Brak przejścia przy urzędzie Żoliborza ostro skrytykował Tamas Dombi, młody pracownik Zarządu Transportu Miejskiego i mieszkaniec dzielnicy. Niedawno był na miesięcznym stażu w Wiedniu. Dzielił się spostrzeżeniami ze stolicy Austrii, którą firma konsultingowa Mercer uznała za najlepsze miasto do życia spośród 221 z całego świata (Warszawa uplasowała się w tym rankingu na 84. pozycji).

- W Wiedniu są krótkie przejścia między przystankami w węzłach przesiadkowych. Czasem autobus podjeżdża do tej samej wysepki, przy której zatrzymuje się tramwaj i ludzie muszą zrobić tylko kilka kroków, dosłownie drzwi w drzwi. Tam przywiązuje się dużą uwagę do potrzeb pieszych - podkreślał Tamas Dombi i pokazywał przykład wiedeńskiego skrzyżowania, gdzie ludzie mogą przechodzić nawet na przełaj przez tory tramwajowe. - Niedopuszczalne są sytuacje takie jak u nas przed urzędem Żoliborza, gdzie zlikwidowano łatwy dostęp do przystanku autobusowego. Dziś zwraca się nadmierną uwagę na komfort kierujących samochodami, autobusami i tramwajami kosztem wygody pasażerów komunikacji miejskiej. A powinno być odwrotnie - mówił.
[...]

Podwójne przejścia dla pieszych przy przystankach. Potrzebne!

W Poznaniu przejścia dla pieszych przy przystankach powinny znajdować się z obu stron - taki zapis znalazł się w projekcie planu transportowego. Społecznicy i wielu pasażerów uważają, że ułatwiłoby to życie pieszym, a nawet przyspieszyło tramwaje. Co na to Zarząd Dróg Miejskich?

Na twój przystanek akurat podjeżdża tramwaj. Zdążyłbyś, gdybyś skrócił sobie drogę i przebiegł przez jezdnię. Ale nadrabiasz drogi, bo przejście dla pieszych jest tylko jedno - na drugim końcu przystanku. Tramwaj odjeżdża, musisz czekać na kolejny. Znacie tę sytuację? Pewnie tak. W Poznaniu przystanki tramwajowe z podwójnymi przejściami dla pieszych (znajdującymi się po obu stronach przystanku) można policzyć na palcach jednej ręki. Znajdują się m.in. na ul. Głogowskiej przy Rynku Łazarskim.

Niewygoda, strata czasu

Jak mówi wielu pasażerów, podwójne dojścia do przystanków przydałyby się także w innych miejscach, np. na moście Teatralnym. Kinga, studentka uniwersytetu medycznego: - Oszczędziłoby mi to czas. Wiadomo, że tramwaj nie czeka na pasażera, jeśli ucieknie, to muszę czekać na kolejny. To uciążliwe, zwłaszcza rano, kiedy wszyscy się spieszą.

Panią Elżbietę, emerytkę, spotkaliśmy na al. Marcinkowskiego. Akurat przechodziła - nielegalnie, nie po pasach - na przystanek tramwajowy w kierunku pl. Wolności. Za nią przebiegły jeszcze dwie osoby. - Zdecydowanie powinno tu powstać dodatkowe przejście dla pieszych - apeluje.

Zapis o podwójnych dojściach do przystanków znalazł się w projekcie planu transportowego aglomeracji poznańskiej. Autorzy dokumentu w rozdziale o "standardach jakości infrastruktury transportowej" piszą: "Zaleca się, aby stosować przystanki dwustronne, z przejściami dla pieszych z obu stron przystanku".

Dr Andrzej Krych z Politechniki Poznańskiej, szef Biura Inżynierii Transportu, które na zlecenie miasta wykonywało projekt planu transportowego, uważa, że to rozwiązanie dogodne dla pieszych, bo skróci drogę dojścia do przystanku. - W wielu miejscach perony na przystanku są bardzo długie. I pasażer zamiast iść na skróty, musi przejść dużą odległość do jedynego przejścia - mówi Krych. Dodaje, że pozwoli to również na przyspieszenie tramwajów. - Pasażerowie wychodzący z tramwaju wpadają na tych, którzy do niego wchodzą. To powoduje niewygodę, ale jest również stratą czasu. Gdyby pasażerowie wchodzili na przystanki z dwóch stron, tłok byłby mniejszy. I obsługa pasażerów na przystanku byłaby krótsza. Gdy te dwie, trzy sekundy przemnożymy przez 20 przystanków na linii, to już tramwaj zyskuje minutę na jednym kursie - wylicza Krych.

Będziemy musieli poczekać...

Zapis w planie transportowym cieszy Arkadiusza Borkowskiego ze stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania. - Sporo jest takich przystanków, gdzie dodatkowe przejścia by się przydały, np. most Teatralny w stronę ronda Kaponiera czy Smoluchowskiego w stronę centrum - podkreśla Borkowski. Kolejny przykład to rondo Nowaka Jeziorańskiego, szczególnie w stronę Dąbrowskiego. - Wiele osób nie cofa się do przejścia przy rondzie, tylko idzie drogą rowerową do przejścia przy Marcelińskiej - dodaje.

Włodzimierz Nowak ze stowarzyszenia My-Poznaniacy nie potrafi wskazać konkretnego miejsca, bo uważa, że takie podwójne przejścia powinny powstać wszędzie. - W szwajcarskich miastach, Genewie, Zurychu i Lozannie, to norma - mówi Nowak. Ale czy uda się je przeforsować także w Poznaniu? - Wątpię, raczej nie przy obecnych władzach, które mentalnie wciąż tkwią w latach 60. ubiegłego wieku - uważa Nowak.

- Zawarte w dokumencie propozycje i zalecenia będą przedmiotem dokładnych analiz pod względem finansowym, technicznym i z wykorzystaniem danych o ruchu zebranych dla potrzeb planu transportowego - zaznacza Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich. Ale, niestety, zapowiada się, że na podwójne przejścia będziemy musieli poczekać. Bo jak podkreśla Libich, standardy zawarte w planie transportowym mają być wprowadzone w ciągu najbliższych 10 lat.

Zaleca się, aby stosować przystanki dwustronne, z przejściami dla pieszych z obu stron przystanku. Nie dotyczy to sytuacji, w których z któregokolwiek kierunku ruch pieszy się nie odbywa.