http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/2,629868_Andersa--wiadukt-absurdow-.htmlKonrad Majszyk napisał(a):
Andersa: wiadukt absurdów
Konrad Majszyk 12-09-2011, ostatnia aktualizacja 12-09-2011 11:17
Pośrodku wiaduktu dla aut kończy się nagle jeden z dwóch pasów. Obok Dworca Gdańskiego częścią tramwajową ma kursować tylko jedna linia. Po trzech latach korków i wydaniu 80 mln zł zbliża się wielkie otwarcie. Ale czy efekt nie rozczaruje warszawiaków?
Próby obciążeniowe na dwóch pozostałych do otwarcia częściach wiaduktu obok Dworca Gdańskiego skończyły się pomyślnie. W piątek Instytut Badawczy Dróg i Mostów ogłosił wyniki. Dzisiaj Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych ma złożyć w nadzorze budowlanym wniosek o pozwolenie na użytkowanie. Wiadukt powinien zostać otwarty jeszcze we wrześniu.
Jezdnie jak szyjka butelki
Od kiedy w ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy zdjęcie gotowego wiaduktu zrobione z biurowca Intraco, do redakcji dzwonią warszawiacy zaskoczeni organizacją ruchu.
– Nowy wiadukt w stronę Żoliborza zwęża się jak szyjka od butelki – mówi Adam Zakrzewski. – Pośrodku wiaduktu prawy z dwóch pasów się nagle kończy, a strzałki nakazują autom zjechać na lewy. Na ul. Mickiewicza od przebudowanego skrzyżowania z Krajewskiego znowu są dwa pasy – dziwi się.
Co ciekawe, na wiadukcie w stronę centrum – na razie ruch odbywa się na nim w obu kierunkach – kierowcy będą mieli po dwa pasy. Czemu na jezdni na Żoliborz czyha pułapka?
– To nie jest rozwiązanie docelowe – twierdzi rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Agata Choińska.
– Wiadukt został dostosowany do szerokiego przykroju jezdni. Niestety na odcinku między Dworcem Gdańskim a pl. Bankowym ulica ma tylko po jednym pasie – ubolewa.
W czym problem? Wiadukt na Andersa to trzy przeprawy: od strony Dw. Gdańskiego są dwie drogowe, a bliżej stadionu Polonii – tramwajowa. Drogowcy twierdzą, że wycięli jeden pas na Żoliborz, bo potrzebowali miejsca na przystanek autobusowy. Projektant przewidział, że jeśli w przyszłości Andersa zostanie poszerzona aż do pl. Bankowego, tramwaj zostanie przeniesiony na wiadukt środkowy (wtedy będzie miejsce na osobną zatokę i nie trzeba będzie wycinać pasa).
– Zakładamy, że w przyszłości odcinek ul. Andersa od nowego wiaduktu do pl. Bankowego będzie miał drugą jezdnię – przewiduje Agata Choińska.
Ale przeciwko temu ostro protestuje Zielone Mazowsze. Na przełomie lat 2008 i 2009 ekolodzy z tej organizacji byli o krok od zablokowania odbudowy wiaduktu w wersji szerokiej. Negocjacje z miastem w tej sprawie na kilka tygodni zatrzymały przygotowania do inwestycji. Ostatecznie ratusz zobowiązał się wtedy do szeregu ustępstw.
– Chcą poszerzać Andersa? To skandal – ocenia Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza. – Bo druga jezdnia ul. Andersa oznaczałaby wtłoczenie dodatkowego ruchu do centrum i spotęgowanie problemów parkingowych – wylicza.
Zielone Mazowsze twierdzi, że władze Warszawy nie wywiązały się z większości ustaleń z 2009 r. Wyliczają m.in. brak zejść z wiaduktu na perony kolejowe i rezygnację z przejścia na poziomie jezdni między przystankami.
Z „pralki” na wiadukt
Mieszane uczucia budzi obsługa komunikacyjna nowego wiaduktu. Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował, że na zbudowany kosztem 80 mln zł nowy wiadukt tramwajowy skieruje tylko... jedną linię – „piętnastkę”. Tramwaje mają ruszać z tzw. pralki – czyli pętli P+R al. Krakowska – przez nowy wiadukt do pętli Marymont-Potok. To oznaczałoby jednak, że kompletnie nieużywany będzie odcinek torów na ul. Słowackiego – nad linią metra.
„Po co było marnować pieniądze na przeprawę tramwajową, skoro ma być tak słabo wykorzystana? Dlaczego ZTM zabiera mieszkańcom tych okolic wygodne połączenie tramwajowe z Bielanami i Pragą?” – pyta w e-mailu do redakcji pan Paweł.
– To marnotrawstwo. Nie po to buduje się za publiczne pieniądze kosztowną infrastrukturę, żeby potem bezproduktywnie rdzewiała – nie przebiera w słowach Marcin Jackowski.
ZTM upiera się przy swojej decyzji. – Na razie tramwaj na Słowackiego nie ma racji bytu, bo dubluje się z metrem. Ale być może po zakończeniu budowy drugiej linii metra pojedzie tamtędy „szóstka” – mówi rzecznik ZTM Igor Krajnow.
Na forach internetowych można wyczytać propozycje, żeby tory rozebrać, a w ich miejscu stworzyć parking (zamiast istniejącej pod ziemią, ale wciąż niewykorzystanej komory parkingowej). – Nie spieszmy się z takimi decyzjami. W Warszawie linie tramwajowe były likwidowane, a teraz są plany ich przywracania, np. na Kasprzaka – odpowiada Igor Krajnow.
To brzmi jak jakieś szaleństwo - wiadukt będzie miał przez x lat jakąś dziwną organizację ruchu, bo drogowcy mają nadzieję na poszerzenie Andersa, sprzeczne ze strategią rozwoju miasta. Wiadukt będzie miał zwężenie do jednego pasa w stronę Żoliborza, choć dalej są dwa pasy, natomiast dwa pasy w kierunku centrum, choć dalej jest jeden pas. No i to niedotrzymanie zobowiązań dot. schodów, przejścia etc...