Słowem wstępu:
Mam nieszczęście pracować w zagłębiu biurowcowym na Służewcu, przy Marynarskiej. Nieszczęście, bo na osobę przedkładającą transport publiczny i pieszych ponad samochody czeka tam wiele przygnębiających widoków...
Jeden z takich "widoków" prześladuje mnie codziennie gdy idę do pracy - ciąg samochodów parkujących na chodniku i trawniku (który miejscami nie jest już trawnikiem tylko rozjeżdżonym błotem). Dziś rano zadzwoniłem na Straż Miejską z prośbą o interwencję. Po kilku godzinach, nie widząc efektu, zadzwoniłem ponownie i dowiedziałem się, że patrol był i stwierdził: chodnik drożny (to prawda, 1.5 było zachowane), brak naruszenia przepisów (z tym nie mogę się zgodzić).
Chcę napisać skargę odnośnie tej "interwencji", ale zanim wyślę zdjęcia do SM - chciałbym skonsultować się z tutejszymi fachowcami
Zatem: czy wg Was te samochody parkują prawidłowo?
Jak widać poniżej, samochody wjeżdżają na ten chodnik przez przejście dla pieszych:
Trawnik po czterech miesiącach takiego parkowania (wcześniej tutejszy biurowiec był jeszcze w budowie):
Na moje niefachowe oko: jeśli tak parkujące samochody nie łamią przepisów, to znaczy to że każdy chodnik w Warszawie może być wykorzystywany jako ulica, a każdy trawnik przy którym nie ma znaku "zakaz zatrzymywania/postoju" - jako plac parkingowy.