Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt wrz 05, 2008 17:46 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt lut 02, 2007 17:46
Posty: 523
Lokalizacja: Kąty Węgierskie
Kontynuując przegląd prasy. Bardzo niereprezentatywny test:

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,94005,5661455,Jazda_na_czas_w_warszawskich_korkach.html


Stolica w ogonie najwolniejszych miast w Polsce. 15 km z centrum na Tarchomin
jechaliśmy samochodem aż 78 minut ze średnią prędkością 11,5 km na godz.

Jak wygląda wasza codzienna jazda po Warszawie? Gdzie stoicie w korkach?
Którymi ulicami jeździ się najgorzej? Czekamy na listy: stoleczna@agora.pl


Reporterzy "Gazety" zmierzyli w 20 największych polskich miastach, z jaką
prędkością jeździ się w nich w popołudniowym szczycie. Zakorkowana Warszawa
wypadła w tym porównaniu fatalnie - jeszcze wolniej niż w stolicy kierowcy
suną tylko w Rzeszowie, Gdańsku, Lublinie, Kielcach, Krakowie i Opolu (patrz
tabela).

My wyruszyliśmy z centrum na Tarchomin i była to droga przez mękę. Codziennie
pokonują ją tysiące mieszkańców tej wciąż rozbudowującej się części miasta.
Dziś sprowadza się tu wielu warszawiaków, ale też przyjezdnych skuszonych w
miarę przystępnymi jak na stolicę cenami mieszkań. Jednak z badań, które na
zamówienie "Gazety" przeprowadziła w marcu firma IQS and Quant Group, wynika,
że aż dwie trzecie mieszkańców tej części Warszawy źle ocenia trasę dojazdu
samochodem do centrum, a 41 proc. - wręcz fatalnie.

Wybija godz. 16. Jesteśmy na centralnym rondzie stolicy u zbiegu
Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich. Wyjazd ze Śródmieścia w godzinach
popołudniowego szczytu komunikacyjnego trwa koszmarnie długo. Pokonanie
pierwszych dwóch kilometrów Marszałkowską do pl. Bankowego, przy którym
urzęduje prezydent Warszawy, zajmuje aż 16 minut. W tym czasie mijają nas
cztery tramwaje, które prują po torach wydzielonych z jezdni.

Ale prawdziwa próba dopiero przed nami. Bo największy problem dla wielu
warszawiaków rano i po południu to dostać się na most i przeprawić przez
Wisłę. Pierwsze podejście: most Gdański - dojazd kompletnie zablokowany przez
jadących do innych prawobrzeżnych osiedli - na Bródno i Targówek. Skręcamy z
ul. Andersa i marnujemy aż 28 minut w 400-metrowym korku na ul. Konwiktorskiej
i Zakroczymskiej. Jedziemy Wisłostradą do następnej przeprawy - most
Grota-Roweckiego, najszerszy w mieście (cztery pasy ruchu w każdą stronę).
Mimo to przed prowadzącym nań wiaduktem czeka półkilometrowa kolejka na
wysokości Kępy Potockiej.

Wjazd na most, przejazd nim i zjazd trwa równo 27 min. Długo, bo ruch lokalny
miesza się z tranzytowym. Na poboczu mijamy trzy zepsute samochody, które nie
wytrzymały powolnego tempa. Sprytnie radzą sobie za to kierowcy autobusów -
żeby choć trochę nadrobić opóźnienie, wciskają się na siłę z bocznych pasów.
Rano pasażerowie z Tarchomina mają lepiej, bo autobusy co minutę śmigają do
najbliższej stacji metra własnym pasem, którego od roku pilnuje policja
opłacana dodatkowo przez ratusz. To dlatego 61 proc. mieszkańców tej okolicy
dobrze ocenia komunikację publiczną.

Za mostem ruch jest spory, ale samochody nie tkwią już nieruchomo w miejscu.
Powoli suniemy do celu - na Tarchominie (u zbiegu ul. Światowida i Mehoffera)
jesteśmy o godz. 17.18.

Identyczną trasę przemierzyliśmy w środku wakacji. Wtedy najbardziej uciążliwy
korek był na Wisłostradzie i na moście Grota. Czas jazdy niemal o połowę
krótszy - "tylko" 47 min.

_________________
Nie taka zła jak ją malują
DobraStronaPolski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 05, 2008 22:40 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): So sty 19, 2008 18:33
Posty: 460
Lokalizacja: Żoliborz
Cytuj:
Zakorkowana Warszawa
wypadła w tym porównaniu fatalnie - jeszcze wolniej niż w stolicy kierowcy
suną tylko w Rzeszowie, Gdańsku, Lublinie, Kielcach, Krakowie i Opolu


No to nie tak fatalnie, skoro w tych metropoliach korki są większe niż w samej stolicy. Ja bym po rankingu raczej oczekiwał, że stolica będzie na samym dnie.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So wrz 06, 2008 9:45 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt lut 02, 2007 17:46
Posty: 523
Lokalizacja: Kąty Węgierskie
Jeszcze jeden artykuł w tej sprawie:

http://wyborcza.pl/1,75248,5661734,Cala ... rkach.html



A w nim bardzo sugestywna tabelka...

http://bi.gazeta.pl/im/6/5661/m5661416.jpg

_________________
Nie taka zła jak ją malują
DobraStronaPolski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt paź 10, 2008 21:34 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news/piraci-drogowi-do-psychiatry,1192794

Interia napisał(a):
Piraci drogowi do psychiatry!
Piątek, 10 października (18:01)
"W związku z powtarzającymi się wciąż nieszczęśliwymi wypadkami samochodowymi władze administracyjne stolicy zarządziły zaostrzenie kontroli nad ruchem kołowym w mieście.
Przeprowadzona kontrola szybkości wykazała, że wielu kierowców pojazdów mechanicznych nie przestrzega przepisowej szybkości 40 km na godz., rozwijając niejednokrotnie szybkość ponad 80 km na godz., poza tym nie zwalnia tempa przy mijaniu przystanków tramwajowych itp.

W myśl zarządzenia zastosowano następujące rygory wobec winnych: jadącym z szybkością ponad 70 km na godz. będą odbierane prawa jazdy, a ich zwrot nastąpi dopiero po przedstawieniu zaświadczenia od lekarza psychiatry o pełni władz umysłowych, potem dopiero odbędzie się rozprawa karna. O ile okaże się, że winny jest recydywistą, prawo jazdy będzie odebrane na stałe".

A teraz mała zagadka: skąd pochodzi powyższy tekst? Z kabaretowego monologu? Trochę mało śmieszny. Z futurystycznej powieści gatunku political fiction? Hm? może, ale skąd ten lekko archaiczny język? No dobrze - oto rozwiązanie. To nie powieść ani kabaret, lecz informacja, zamieszczona w warszawskim "Kurierze Porannym" 29 lipca? 1939 roku!

Jak widać, już 70 lat temu były kłopoty z jeżdżącymi zbyt szybko kierowcami (zauważmy, że w terenie zabudowanym obowiązywało ograniczenie prędkości tylko o 10 km/godz. surowsze niż dzisiaj) i propozycje radykalnego rozprawiania się z piratami drogowymi. Pomysł wprowadzenia obowiązku przedstawiania zaświadczenia od psychiatry o "pełni władz umysłowych" jest naprawdę interesujący i również dziś mógłby okazać się skuteczny.

Przeglądanie starej prasy to naprawdę frapujące i pouczające zajęcie. Pokazuje, że, po pierwsze, wszystko już było, a po drugie, że nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej. Wystarczy na przykład zajrzeć do polskiej prasy z lat 60. Ileż tam narzekań na korki w miastach, ileż bicia na alarm w związku z zastraszającą liczbą ofiar wypadków drogowych. Ciekawe, co powiedzieliby autorzy tych informacji, porównując ówczesną sytuację na drogach z obecną?

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: N lip 07, 2013 20:50 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
http://www.sfora.pl/Wlosi-ucza-sie-zyc- ... ial-a56831
http://www.rmf24.pl/ciekawostki/news-wl ... nId,983519
Cytuj:
Włosi kupują więcej rowerów niż samochodów
Wtorek, 18 czerwca (07:00)
Od dwóch lat Włosi kupują więcej rowerów niż samochodów. W roku 2011, kiedy nastąpił
przełom, różnica była jeszcze symboliczna, wynosząca 2 tys. sztuk. Rok później tendencja się
utrwaliła: sprzedano 1,606 mln rowerów i 1,402 mln aut.
Włoskie media zauważają, że to nowe zjawisko jest spowodowane nie tylko trwającym od dwóch lat kryzysem
gospodarczym, szczególnie dotkliwym w sektorze motoryzacyjnym (spadek sprzedażysamochodów w tym okresie o 20
procent), ale także zmianą świadomości mieszkańców Półwyspu Apenińskiego.
Kryzys ekonomiczny ma reperkusje we wszystkich dziedzinach życia, nie wyłączając transportu. Dziś mamy do
czynienia z małą rewolucją, jeśli chodzi o styl życia. Ludzie odkrywają rower, jego wygodę, prostotę, szybkość
w przemieszczaniu się na małych odcinkach w zatłoczonych miastach - podkreśliła prezes Włoskiej Federacji Przyjaciół Roweru Giulietta Pagliaccio.
Pagliaccio zwróciła jednak uwagę na słabo rozwiniętą infrastrukturę dla rowerzystów w dużej części kraju. Włochy
są przecięte na pół. Im bardziej jedzie się na południe, tym sytuacja staje się dramatyczniejsza - dodała.
Największy wzrost odnotowano w sprzedaży rowerów miejskich, służących do przemieszczania się na niewielkim
dystansie.
Klienci pytają się najczęściej o rowery "commuting". Chcą kupować rowery na długi okres użytkowania. To
potwierdza tezę, że wielu ludzi przesiada się z samochodu na rower. Wzrost sprzedaży tego typu sprzętu wyniósł
w ubiegłym roku aż o 35 procent" - powiedział szef firmy Bianchi Bob Ipolitano.

Obrazek

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL