punkadiddle napisał(a):
Przydał to by się kask, skoro kamizelki noszą odblaskowe to nie zawadzi dobry przykład i w tę stronę.
To nie jest żaden DOBRY PRZYKŁAD.
Radzę zapoznać się z literaturą fachową, zamiast wypisywać bzdury.
Proponuję przynajmniej STARANNIE przeczytać ten wątek: viewtopic.php?t=712Kaski mogą byc nawet szkodliwe -- zwiększają prawdopodobieństwo urazów skrętnych i NIE ZAPEWNIAJĄ OCHRONY w przypadku kolizji z pojazdami silnikowymi (to, jeśli idzie o stronę techniczną).
Są promowane przez Policję i inne niewydarzone ciała d/s "bezpieczeństwa ruchu drogowego", gdyż zdejmują odpowiedzialność ze sprawcy wypadku (kierowcy samochodu) i przenoszą na ofiarę -- jest to tzw. wiktymizacja ofiary ("
sam/a sobie winien/nna, bo nie miał/a kasku").
Noszenie kasku i kamizelek NIE JEST OBOWIĄZKOWE w Polsce i być nie powinno.
punkadiddle napisał(a):
mam nadzieję, że nie będą jedynie pilnować pieszych, jak to było wyżej napisane (a wczoraj właśnie tak było - jak zobaczyli kogoś z podejrzaną butelką od razu zwalniali, zatrzymywali się albo zwracali uwagę).
Jaki przepis w Polsce nie pozwala NOSIĆ butelek dowolnego kształtu, rozmiaru i koloru?
Chyba wezmę 10-litrowy gąsior od wina, napełnię go fioletową farbą i będę spacerował w rejonie, gdzie grasują, a kolega bedzie nagrywał -- i na
Yo!tube...
punkadiddle napisał(a):
Chyba że mowa o pieszych na ścieżkach rowerowych, bo czasami to przechodzi wszelkie granice.
Nie ma w taryfikatorze, a sam widziałem dwóch krawężników, jak przy Tesco przy Górczewskiej stali na drodze rowerowej i przepisywali sobie coś z notesików. Obok mieli szeroki, pusty chodnik. Nie zwrócili również uwagi trzem babom, które wylazły z tego Tesco (z siatami), lazły tyralierą tąże droga rowerową, blokując ją całkowicie, a rowerzystę, który nadjechał i dzwonił -- zbluzgały. Rzecz się miała ok. 5 metrów od owych gliniarzy.
Byłem wtedy pieszo i z podziwem obserwowałem całe zdarzenie i siłę spokoju
waaadzy...
punkadiddle napisał(a):
Chciałabym też zobaczyć ich reakcję na samochód z nieuwagi zajeżdżający im drogę na przejeździe.
He, he, he.