Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr sie 27, 2014 9:29 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Cz lip 23, 2009 11:23
Posty: 72
Lokalizacja: Mysiadło
A dla mnie mrugające lampki to dowód "autocentryczności" myślenia. O ile może ma to jakiś sens na jezdniach przy samochodach, to na drodze rowerowej to masakra. Jechałem kiedyś na prostej drodze rowerowej , jeszcze była dobra widoczność, a naprzeciwko w dali było 4 rowerzystów z migającymi lampkami. Dla mnie to nieporozumienie. Zamiast skupić się na drodze przed sobą to ciągle te miganie po oczach. W którymś momencie nie wiedziałem nawet ile tych rowerów jest , czy 2 czy więcej. Z ulga ich minąłem. Migające lampki przy dobrej widoczności na drodze rowerowej to pomyłka i tyle.
Po drugiej stronie przeginania nie raz po zmroku ( w listopadzie to już ok 18:00) mijałem "batmanów". Raz mało się z jednym nie zderzyłem, bo omijałem dużą kałużę, a dziewczyny jadącej naprzeciwko w ogóle nie było widać- zero świateł. Na szczęście, ona widziała mnie i zatrzymała się, bo byłoby zderzenie jak wyskoczyła mi z ciemności niczym pajacyk z pudełka.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sie 27, 2014 21:27 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
pzinek napisał(a):
Nasunęła mi się taka refleksja. Kaftany, to zło bo osoba ktora nosi kaftan jest lepiej widoczna dla innych natomaist osoba bez kaftanu będzie mniej widoczna. Kierowcy przestaną zwracać uwagę na źle odblaskujących pieszych bo będą zakładać że zobaczą ich z daleka . Ma to sens. Tak samo można podejść do lampek rowerowych. Jedne migają drugie nie. Migające są bardziej widoczne więc rowerzysta z klasycznym oświetleniem jest na przegranej pozycji. Organizacje rowerowe jakoś nie przeciwdziałały temu a wręcz przeciwnie. Najpierw zalegalizowano migacze z tyłu, a od 2011 z przodu. Dla mnie to brak konsekwencji.


Brutalnie rzecz ujmując, _obowiązkowe_ kaftany to zło, bo to dodatkowy obowiązek dla rowerzystów i niepotrzebne dywagacje w razie wypadku.

_Dopuszczenie_ (nie obowiązek) migających światełek jest dobre, bo to liberalizacja przepisów, mniejsze pole do przystosunkowania się do obywatela rowerzysty i mniej dywagacji w razie wypadku. Podobnie liberalizacja zakresu wysokości na której światełko może być zamocowane.

Możesz uważać taki czy inny sposób ubrania lub oświetlenia za lepszy lub gorszy, ale czy naprawdę chcesz, żeby było to regulowane przepisami? Żeby polska policja, zamiast zająć się czymś pożytecznym, znalazła sobie kolejny wdzięczny temat do akcji "Rowerzysta"? Żeby gnida prująca 130 km/h przez miasto albo krętą drogą przez las po narkotykach mogła się potem bronić w sądzie, że rowerzyści nie mieli kamizelek, mieli migające światełka, albo zamontowane na kierownicy a nie 10 cm niżej?

Przepisy powinny określać absolutne minimum - białe z przodu, czerwone z tyłu, i chwatit. Owszem, w przepisach niemieckich jest określona także np. maksymalna moc światełka rowerowego, ale w polskim kontekście to pomysł zwyczajnie głupi. Jeśli coś tutaj regulować, to od strony producenta sprzętu, nie użytkownika.

klemens napisał(a):
A dla mnie mrugające lampki to dowód "autocentryczności" myślenia. O ile może ma to jakiś sens na jezdniach przy samochodach, to na drodze rowerowej to masakra. Jechałem kiedyś na prostej drodze rowerowej , jeszcze była dobra widoczność, a naprzeciwko w dali było 4 rowerzystów z migającymi lampkami. Dla mnie to nieporozumienie. Zamiast skupić się na drodze przed sobą to ciągle te miganie po oczach. W którymś momencie nie wiedziałem nawet ile tych rowerów jest , czy 2 czy więcej. Z ulga ich minąłem. Migające lampki przy dobrej widoczności na drodze rowerowej to pomyłka i tyle.


Jeśli kogoś migające światełko razi w mieście na ścieżce rowerowej, to oznacza to prawdopodobnie, że dana ścieżka jest zwyczajnie niedoświetlona. Na to samo wskazuje zresztą niemożność dostrzeżenia rowerzysty nieoświetlonego. Są takie odcinki, np. zjazdy z mostu Gdańskiego, łącznie z nowowybudowanym. Pretensje w takich przypadkach należy kierować jednak do zarządcy drogi, nie do migającego.

Argument o autocentryczności uważam za wydumany, w Kopenhadze połowa populacji miga z tyłu i z przodu, i pewnie nawet nie wiedzą jakimi są zatwardziałym samochodziarzami. Być może te dzieci wożone z przodu i z tyłu roweru uniemożliwiają im dostrzeżenie tego ważkiego problemu.

Z praktycznego punktu widzenia przy miganiu bateria starcza na dłużej, można też tworzyć prostsze patenty bezbateryjne, takie jak popularne duńskie światełka "na magnesy" mocowane w okolicach osi koła.

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz sie 28, 2014 10:15 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Cz lip 23, 2009 11:23
Posty: 72
Lokalizacja: Mysiadło
Cytuj:
Argument o autocentryczności uważam za wydumany, w Kopenhadze połowa populacji miga z tyłu i z przodu, i pewnie nawet nie wiedzą jakimi są zatwardziałym samochodziarzami. Być może te dzieci wożone z przodu i z tyłu roweru uniemożliwiają im dostrzeżenie tego ważkiego problemu.


Zabawne, bo w swojej wypowiedzi przedstawiłem jedynie swój pogląd na migające światełka i podałem przykład,kiedy to przeszkadza. Nazwałem to "autocentrycznością" - można to nazwać "stroboskomanią", albo inaczej choć dla mnie to efekt patrzenia na rower od strony samochodu. Wg mnie na drodze rowerowej przy dobrym oświetleniu ( np. dzień) nie ma po co używać lampek w ogóle, bo( i tu podaje argumenty) rower nie porusza się tak szybko by trzeba było go widzieć z kilkuset metrów, przy złym oświetleniu np.(w nocy), to bardziej potrzebne jest by rowerzysta widział drogę przed sobą, a nie mrugał do innego rowerzysty.Po Kopenhadze nie jeżdżę, natomiast nieraz jeździłem po zmroku np. w Lesie Kabackim.
Nie przeszkadzają Ci mrugające lampki ? Twoja sprawa. Mi przeszkadzają, i nie tylko mi. Nie pisałem też, że to "ważki problem" jak próbujesz ironizować i nic nie mówiłem o "zatwardziałych samochodziarzach" - to już Twoje dodatki.
Tak przy okazji przeszkadzają też mi rowerzyści wyprzedzający mnie o 5 cm z prawej lub lewej strony , którym nie chce się w jakikolwiek sposób uprzedzić np. dzwonkiem, że chcą mnie wyprzedzić. Być może w Kopenhadze to też jest wg. Ciebie norma. Ale mi to przeszkadza
Nie zgadzasz się - masz prawo, ale daruj sobie ironizowanie i złośliwości, trochę więcej szacunku do poglądów innych.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz sie 28, 2014 22:23 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Śr cze 01, 2011 9:45
Posty: 681
olek napisał(a):
pzinek napisał(a):
Nasunęła mi się taka refleksja. Kaftany, to zło bo osoba ktora nosi kaftan jest lepiej widoczna dla innych natomaist osoba bez kaftanu będzie mniej widoczna. Kierowcy przestaną zwracać uwagę na źle odblaskujących pieszych bo będą zakładać że zobaczą ich z daleka . Ma to sens. Tak samo można podejść do lampek rowerowych. Jedne migają drugie nie. Migające są bardziej widoczne więc rowerzysta z klasycznym oświetleniem jest na przegranej pozycji. Organizacje rowerowe jakoś nie przeciwdziałały temu a wręcz przeciwnie. Najpierw zalegalizowano migacze z tyłu, a od 2011 z przodu. Dla mnie to brak konsekwencji.


Brutalnie rzecz ujmując, _obowiązkowe_ kaftany to zło, bo to dodatkowy obowiązek dla rowerzystów i niepotrzebne dywagacje w razie wypadku.

_Dopuszczenie_ (nie obowiązek) migających światełek jest dobre, bo to liberalizacja przepisów, mniejsze pole do przystosunkowania się do obywatela rowerzysty i mniej dywagacji w razie wypadku. Podobnie liberalizacja zakresu wysokości na której światełko może być zamocowane.


Spodziewałem się bardziej argumentów w stylu, że jest to suma sumarum bezpieczniejsze. Rowerzysta jak o uczestnik ruchu ma swoje prawa jak i obowiązki. Obowiązki wynikają z potrzeby zachowania bezpieczeństwa. Dopuszczenie migających światełek powinno być poparte bogatszą argumentacją niż stwierdzeniem "bo to liberalizacja". Skoro jesteśmy tacy liberalni to może zlikwidujmy światełka w ogóle np na dobrze oświetlonej ulicy. A co! Jak liberalizacja to libearlizacja. Ktoś zrobił jakieś badania czy to w Polskich warunkach będzie bezpieczne?

olek napisał(a):


Możesz uważać taki czy inny sposób ubrania lub oświetlenia za lepszy lub gorszy, ale czy naprawdę chcesz, żeby było to regulowane przepisami? Żeby polska policja, zamiast zająć się czymś pożytecznym, znalazła sobie kolejny wdzięczny temat do akcji "Rowerzysta"? Żeby gnida prująca 130 km/h przez miasto albo krętą drogą przez las po narkotykach mogła się potem bronić w sądzie, że rowerzyści nie mieli kamizelek, mieli migające światełka, albo zamontowane na kierownicy a nie 10 cm niżej?


demagigia czystej wody...

olek napisał(a):


Przepisy powinny określać absolutne minimum - białe z przodu, czerwone z tyłu, i chwatit. Owszem, w przepisach niemieckich jest określona także np. maksymalna moc światełka rowerowego, ale w polskim kontekście to pomysł zwyczajnie głupi. Jeśli coś tutaj regulować, to od strony producenta sprzętu, nie użytkownika.

Czyli natęzenie światła się nie liczy? Bateria rozładowana, lampka ledwo ledwo ale najważniejsze że biała i czerwona. Także za mocne światło może być problemem. Raz sie spotkałem ze źle ustawionym rowerowym reflektorkiem. Nowoczesne LEDowe oświetlenie np Cree to potęzna ilość światła. Skierowane w oczy po prostu oślepia. To też dobrze? Wierzysz w regulowanie producentów sprzętu. Już raz regulowana producentów żarówek . I co ? Zaczęli sprzedawać zródła ciepła.
Miganie też może być rózne. Sa lampki co maja po kilkanaście trybów migania. Czy potrzebujemy dyskoteki na ulicach? Miganie powinno być zarezerwoane dla jak najmniejsze ilości syganłów.


olek napisał(a):
klemens napisał(a):
A dla mnie mrugające lampki to dowód "autocentryczności" myślenia. O ile może ma to jakiś sens na jezdniach przy samochodach, to na drodze rowerowej to masakra. Jechałem kiedyś na prostej drodze rowerowej , jeszcze była dobra widoczność, a naprzeciwko w dali było 4 rowerzystów z migającymi lampkami. Dla mnie to nieporozumienie. Zamiast skupić się na drodze przed sobą to ciągle te miganie po oczach. W którymś momencie nie wiedziałem nawet ile tych rowerów jest , czy 2 czy więcej. Z ulga ich minąłem. Migające lampki przy dobrej widoczności na drodze rowerowej to pomyłka i tyle.


Jeśli kogoś migające światełko razi w mieście na ścieżce rowerowej, to oznacza to prawdopodobnie, że dana ścieżka jest zwyczajnie niedoświetlona. Na to samo wskazuje zresztą niemożność dostrzeżenia rowerzysty nieoświetlonego. Są takie odcinki, np. zjazdy z mostu Gdańskiego, łącznie z nowowybudowanym. Pretensje w takich przypadkach należy kierować jednak do zarządcy drogi, nie do migającego.

Kolega nie napisał, że jechał w mieście, ani że ścieżka była niedoświetlona . Napisał wręcz "jeszcze była dobra widoczność". Drażnią Go migajace światełka. Ja to rozumiem bo powstaje kociokwik. Sam nie lubie mieć włączonej migającej lampki na swoim rowerze. Migający przemieszczajacy się rower przemieszcza się skokowo. Jak jest kilku rowerzystów to mogą migać w różnym rytmie i wrazenie moze być nieciekawe. Płynnie przemieszczajace się punkty są łatwiejsze do percepcji. Co chodzi o oświetlenie drogi dla rowerów to jest sprawa wtórna. Najlpeiej jakby była oświetlona, ale to nie jest warunke konieczny do jej istnienia i z niej korzystania. Drogi dla rowerów poza miestem raczej nie sa oświetlone. Oświetlenie może się zresztą zepsuć. To rowerzysta musi zadbać od prawidłowe oświetlenie siebie.
Nadmiar oświetlonych ulic i wynikającego z tego poczucia bezpieczeństwa też nie jest dobre. Opowiem na swoim przykładzie. Na codzień mieszkam w Warszawie i poruszam się po super oświetlonych i oznakowanych ulicach (chodzi o linie na jezdni). Czasem wyjeżdzam do rodziny na prowincję. Na drogach wojewódzkich nie ma oczywiście oświetlenia a czesto nie ma linii krawędziowych. Czuję sie jak dziecko we mgle. JEstem poprostu nieprzystoswany do takich warunków. Nadmiar bezpieczeństwa w tym moencie działa na moja niekorzyść.

olek napisał(a):
Argument o autocentryczności uważam za wydumany, w Kopenhadze połowa populacji miga z tyłu i z przodu, i pewnie nawet nie wiedzą jakimi są zatwardziałym samochodziarzami. Być może te dzieci wożone z przodu i z tyłu roweru uniemożliwiają im dostrzeżenie tego ważkiego problemu.

Kopenhaga to nie Warszawa. Od pewnego czasu przestałem uważać że można przeniść wszystko na Polski grunt. Trzeba brać pod uwagę kontekst. Kopenhaga dochodziła do obecnego stanu przez kilka dekad. Zaaplikowanie tych rozwiazn u nas w 1 rok może przyieśc skutek odwrotny
olek napisał(a):
Z praktycznego punktu widzenia przy miganiu bateria starcza na dłużej, można też tworzyć prostsze patenty bezbateryjne, takie jak popularne duńskie światełka "na magnesy" mocowane w okolicach osi koła.

To są argumenty typowo nie na temat. Mowimy o bezpieczństwie i prawidłowej identyfikacji w nocy. Jesłi kogoś nie stać na baterie to niech siedzi w domu. Patenty z magnesami maja jedną wadę , jesli nie maja odpowiednio duzego kondensatora to przestaja świecic po zatryzmaniu. Nie jest to bezpieczne na nieoświtlnych drogach.

Uważam że wprowadzona liberalizacja koniecnzości posiadania śwaitła rowerowego przyczyniła sie do pogorszenia widoczności rowerzystów.

_________________
Rowerowe mądrości http://rowerozofia.blox.pl/html
Rondo Zesłańców Syberyjskich dla piszych i rowerzystów https://www.facebook.com/RowerZnosSchodami
Rowerowy Ursus https://www.facebook.com/RowerowyUrsus


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz sie 28, 2014 23:22 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
klemens napisał(a):
Wg mnie na drodze rowerowej przy dobrym oświetleniu ( np. dzień) nie ma po co używać lampek w ogóle, bo( i tu podaje argumenty) rower nie porusza się tak szybko by trzeba było go widzieć z kilkuset metrów, przy złym oświetleniu np.(w nocy), to bardziej potrzebne jest by rowerzysta widział drogę przed sobą, a nie mrugał do innego rowerzysty.Po Kopenhadze nie jeżdżę, natomiast nieraz jeździłem po zmroku np. w Lesie Kabackim.

Światła w rowerze w dzień to nonsens, choć czasem przy dynamie w piaście nie zauważa się, że są włączone.
Debile bez świateł na drogach dla rowerów czy w parku są ŚMIERTELNIE NIEBEZPIECZNI WŁAŚNIE DLA INNYCH ROWERZYSTÓW. Dla pieszych również.

Mentalność wieśniaka, wracającego z GSu z flaszką: "syćkie wiedzom, że tu mieszkam, to co bede migacz wrzucał i żarówki zużywał, a i tak widze, bo droge znam".

Owszem, są wady wzroku (wywołane m.in. bezustannym wpatrywaniem się w monitor), które powodują nadwrażliwość na światło. Ale nie jest to coś tak powszechnego, żeby dostosowywać do tego technikę i przepisy.

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt sie 29, 2014 15:30 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
Skoro już zeszło na światełka, ich nadmiar i efekty uboczne, to ostatnio miałem zaszczyt zobaczyć najnowsze innowacje BRD Zarządu Dróg Miejskich na al. KEN na Ursynowie - migające (w różnym rytmie) diody w jezdni tuż przed przejściem dla pieszych. Można się poczuć jak na dyskotece i ostatnia rzecz, jaka przychodzi do głowy, gdy się w nie wpatruje, to spojrzeć, czy przypadkiem ktoś na ten parkiet nie wchodzi.

Pozdrawiam,
Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So sie 30, 2014 15:35 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt kwi 04, 2008 11:21
Posty: 416
Lokalizacja: Laski - Warszawa
pzinek napisał(a):
Migający przemieszczajacy się rower przemieszcza się skokowo. Jak jest kilku rowerzystów to mogą migać w różnym rytmie i wrazenie moze być nieciekawe. Płynnie przemieszczajace się punkty są łatwiejsze do percepcji.

pzinek napisał(a):
Migające są bardizje widoczne więc rowerzytsa z klasycznym oswietleniem jest na przegranej pozycji.

Czy ktoś zna badania na ten temat?
Dla mnie światło rowerowe w nocy ma przede wszystkim jeden cel: żeby kierowca mnie zauważył. Jeśli spoglądając na chwilę w moją stronę, często kątem oka, nie zwróci uwagi na moją lampkę, to może we mnie wjechać. W mieście jest bardzo dużo różnych źródeł światła, większość jest stała, nie miga. Pulsujące światło zwiększa moje szanse na bycie zauważonym. To wydaje mi się decydujące. Mruganie po oczach może być irytujące dla jadących z naprzeciwka, ale nie jest to czynnik istotny dla bezpieczeństwa.
klemens napisał(a):
A dla mnie mrugające lampki to dowód "autocentryczności" myślenia.

To jest wzięcie pod uwagę faktu, że dla bezpieczeństwa rowerzysty kardynalne znaczenie ma dostrzeżenie go zza szyby samochodu, dostrzeżenie przez kierowcę.
klemens napisał(a):
O ile może ma to jakiś sens na jezdniach przy samochodach, to na drodze rowerowej to masakra.
Migające lampki przy dobrej widoczności na drodze rowerowej to pomyłka i tyle.

Najwięcej wypadków jest na przejazdach rowerowych: jadąc drogą rowerową co chwila jesteś na jezdni. Żeby ją względnie bezpiecznie przekroczyć, musisz być zauważony zanim na nią wjedziesz. Widoczność często jest bardzo zmienna: mijasz kogoś, wjeżdżasz w cień drzewa, w krytycznym momencie zasłania Cię latarnia itp. Po ciemku nigdy nie należy zakładać, że widoczność jest dobra. Natomiast rozważania na temat właściwych świateł za dnia możemy sobie darować, podobnie jak uciążliwość migania po oczach w takich warunkach.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn wrz 01, 2014 0:15 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Śr cze 01, 2011 9:45
Posty: 681
marek.slon napisał(a):
pzinek napisał(a):
Migający przemieszczajacy się rower przemieszcza się skokowo. Jak jest kilku rowerzystów to mogą migać w różnym rytmie i wrazenie moze być nieciekawe. Płynnie przemieszczajace się punkty są łatwiejsze do percepcji.

pzinek napisał(a):
Migające są bardizje widoczne więc rowerzytsa z klasycznym oswietleniem jest na przegranej pozycji.

Czy ktoś zna badania na ten temat?

To jest właśnie główny problem. Przepisy sa wprowadzane bo komus się wydaje się, że tak będzie lepiej, albo , że za granicą to się sprawdza.

marek.slon napisał(a):

Dla mnie światło rowerowe w nocy ma przede wszystkim jeden cel: żeby kierowca mnie zauważył. Jeśli spoglądając na chwilę w moją stronę, często kątem oka, nie zwróci uwagi na moją lampkę, to może we mnie wjechać. W mieście jest bardzo dużo różnych źródeł światła, większość jest stała, nie miga. Pulsujące światło zwiększa moje szanse na bycie zauważonym. To wydaje mi się decydujące.

Twoja wypowiedź świadczy o "miastocentryczności" myślenia. Świat się nie kończy w miejscu gdzie kończą się lampy drogowe. Poza miastem, a często nawet na peryferiach miast przednie światło rowerowe służy przede wszystkim do oświetlania drogi z przodu. Funkcja sygnalizacyjna jest oczywiście ważna ale nie jedyna. Nie da się połączyć funkcji migania z funkcją oświetlania drogi. Przede wsyztskim przez pewien czas droga nie będzie oświetlona. Miganie takie jest poza tym irytujące (przynajmniej dla mnie). Zaznaczę że nie mozna używać 2 światełek: jednego migającego, drugiego nie. Konkludując rowerzysta, która używa światła do oświetlenia sobie drogi będzie mniej widoczny dla innych uczestników ruchu niż rowerzysta używający migającego świecidełka.


marek.slon napisał(a):
Mruganie po oczach może być irytujące dla jadących z naprzeciwka, ale nie jest to czynnik istotny dla bezpieczeństwa.

Dość śmiała teza. Na drodze nic nie powinno być irytujące. Irytacja prowadzi do dekoncentracji. Podnosi poziom stresu. A do czego to może prowadzić to juz każdy dobrze wie...


marek.slon napisał(a):


klemens napisał(a):
A dla mnie mrugające lampki to dowód "autocentryczności" myślenia.

To jest wzięcie pod uwagę faktu, że dla bezpieczeństwa rowerzysty kardynalne znaczenie ma dostrzeżenie go zza szyby samochodu, dostrzeżenie przez kierowcę.

Ważne jest taż czy widzi co ma przed sobą. Migająca lampka to nie najlepszy oświetlacz drogi

marek.slon napisał(a):
klemens napisał(a):
O ile może ma to jakiś sens na jezdniach przy samochodach, to na drodze rowerowej to masakra.
Migające lampki przy dobrej widoczności na drodze rowerowej to pomyłka i tyle.

Najwięcej wypadków jest na przejazdach rowerowych: jadąc drogą rowerową co chwila jesteś na jezdni. Żeby ją względnie bezpiecznie przekroczyć, musisz być zauważony zanim na nią wjedziesz. Widoczność często jest bardzo zmienna: mijasz kogoś, wjeżdżasz w cień drzewa, w krytycznym momencie zasłania Cię latarnia itp. Po ciemku nigdy nie należy zakładać, że widoczność jest dobra. Natomiast rozważania na temat właściwych świateł za dnia możemy sobie darować, podobnie jak uciążliwość migania po oczach w takich warunkach.

tu też odzywa się "miastocentryczność".

W dzisiejszych przepisach rowerzysta nie ma jednoznacznego sygnału jakim jest identyfikowany. Może migać, a może świecić ciągle. Jeśli kierowcy przyzwyczają się do migających rowerzystów mogą zacząć ignorować tych nie migających. Pozorny wzrost bezpieczeństwa może doprowadzić do jego rzeczywistego spadku. Bezpieczeństwo to broń obosieczna. Wzrost bezpieczeństwa jednej grupy uczestników ruchu może prowadzić do spadku bezpieczeństwa innej grupy. Albo rowerzysta mający migające światełko może pomyśleć "ale jestem widoczny" i zbagatelizować niebezpieczeństwo. :)

_________________
Rowerowe mądrości http://rowerozofia.blox.pl/html
Rondo Zesłańców Syberyjskich dla piszych i rowerzystów https://www.facebook.com/RowerZnosSchodami
Rowerowy Ursus https://www.facebook.com/RowerowyUrsus


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn wrz 01, 2014 7:44 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
Większość powyższych argumentów opiera się na założeniu, że zmiana w przepisach spowoduje wyparcie świecenia ciągłego przez migające, po pierwsze wśród użytkowników rowerów, po drugie w percepcji kierowców. Nie bardzo widzę, z czego miałoby to wynikać, biorąc pod uwagę: a)przytoczone argumenty za przydatnością światła ciągłego dla rowerzystów (przedniego również w mieście, w związku ze zmiennością dostępności światła), jak też b) fakt, że samochodom nadal wolno używać wyłącznie świateł ciągłych, co powoduje, że kierowcy muszą zwracać na nie uwagę.

Swoją drogą, czy ten wątek nie powinien raczej przewędrować gdzieś pod "światełka choinkowe dla cyklistów"? :)

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt wrz 02, 2014 21:31 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt kwi 04, 2008 11:21
Posty: 416
Lokalizacja: Laski - Warszawa
pzinek napisał(a):
Twoja wypowiedź świadczy o "miastocentryczności" myślenia.

Dojeżdżam codziennie do pracy spoza miasta. Blisko połowa drogi biegnie trasą charakterystyczną raczej dla wsi, często wybieram wariant przez las, gdzie nie ma żadnego oświetlenia.
Problem polega jednak na tym, że to właśnie w mieście rodzaj oświetlenia decyduje o bezpieczeństwie. Jeśli jesteś na drodze poza terenem zabudowanym praktycznie każde oświetlenie zapewnia Ci, że jesteś widoczny. Nie potrafię od ręki przytoczyć statystyk, ale - o ile dobrze pamiętam - znakomita większość wypadków notowana jest na terenie zabudowanym, głównie w miastach.
pzinek napisał(a):
Nie da się połączyć funkcji migania z funkcją oświetlania drogi.

Ja przestawiam moje światło z migającego na stałe jednym ruchem palca. Wydaje mi się, że taka funkcja w oświetleniu rowerowym to teraz standard. Można bez problemu dostosować rodzaj światła do potrzeb.
pzinek napisał(a):
Dość śmiała teza. Na drodze nic nie powinno być irytujące. Irytacja prowadzi do dekoncentracji. Podnosi poziom stresu. A do czego to może prowadzić to juz każdy dobrze wie...

Widząc pulsujące zielone na przejeździe rowerowym zamknij oczy, żeby uniknąć irytacji i stresu. Na pewno będziesz bezpieczniejszy.
Wybacz kpinę, ale ten Twój argument nie powinien się pojawić w rzeczowej dyskusji. To piramidalna dywagacja. W ten sposób można udowadniać wszystko.
pzinek napisał(a):
W dzisiejszych przepisach rowerzysta nie ma jednoznacznego sygnału jakim jest identyfikowany.

Tak - ale czy to źle? Rowery są różne, rowerzyści są różni, warunki są różne. Każdy z nas, a kierowca przede wszystkim, nie powinien fiksować się na jednym sygnale. Np. jednym z argumentów przeciw kaftanom dla cyklistów jest to, że są różne dobre rodzaje odblasków i nie należy wpajać kierowcom, że mają reagować tylko na kamizelkę. Na pewno złą stroną wprowadzonych obowiązkowych odblasków dla pieszych jest to, że pozwolono praktycznie kierowcom na ignorowanie pieszego bez nich. To jednak nie znaczy, że odblasków powinno się zakazać, żeby podnieść bezpieczeństwo tych, którzy ich nie noszą. Zakaz używania świateł pulsujących byłby podobną bzdurą.
pzinek napisał(a):
Jeśli kierowcy przyzwyczają się do migających rowerzystów mogą zacząć ignorować tych nie migających. Pozorny wzrost bezpieczeństwa może doprowadzić do jego rzeczywistego spadku. Bezpieczeństwo to broń obosieczna. Wzrost bezpieczeństwa jednej grupy uczestników ruchu może prowadzić do spadku bezpieczeństwa innej grupy.

To znów piętrowe gdybanie. Jak sam przyznałeś, przepisy powinny mieć podstawę w porządnych badaniach, a takie pewnie są.
Zwróć uwagę na jeszcze jedną rzecz. Przepisy nie wprowadziły na polskie drogi migających świateł. Usankcjonowały jedynie wieloletnią, powszechną praktykę. Nie zauważyłem, żeby doprowadziła ona do sugerowanych przez Ciebie skutków. Przeciwnie: można była się przekonać, że nie prowadzi to do żadnej katastrofy. A bez tych zmian znaczna część rowerzystów była poza prawem i razie wypadku zrzucano na nich winę pod tym pretekstem. Nie wracajmy do tego.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL