G.Madrjas napisał(a):
Przeprowadzenie konsultacji społecznych nie oznacza, że wszystkie wnioski muszą być uwzględnione a, ze muszą być rozpatrzone.
Oczywiście. Ale wypadałoby sensownie uzasadnić przyjęcie takich a nie innych rozwiązań i odrzucenie wniosków. Coś za coś, dlatego to się nazywa dialog, a nie monolog społeczny. Jeśli miasto chce tylko poznać opinię, to powinno sobie zorganizować badanie fokusowe i zapłacić uczestnikom.
Cytuj:
przebitki na wschodnią część Nowowiejskiej, zgoda, chociaż do tego też niekoniecznie potrzebny jest przejazd w poprzek Waryńskiego - wystarczyłby krótki wjazd na powierzchnie obecnie wydzieloną z ruchu.
Poniekąd tak, ale formalnie nie do obronienia - do jakiego sygnalizatora się wówczas miałby rowerzysta zastosować?
Cytuj:
Tak czy siak - do zrobienia przez inną instytucję, która się ruchem rowerowym obowiązek zajmować (i podpowiem, że nie chodzi tu bynajmniej o Tramwaje Warszawskie, które i tak lwią część roboty tutaj odwalają za innych).
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale pretensje nie są kierowane do TW, tylko np. do Biura Koordynacji. Albo do prezydenta.
Umówmy się, że ja również ponoszę część winy, bo powinienem był bardziej piłować o ten przejazd przy opiniowaniu projektu ścieżki wzdłuż Waryńskiego. Ale tak naprawdę rozwiązywanie wewnętrznych problemów organizacyjnych Urzędu Miasta nie jest zadaniem Zielonego Mazowsza, które i tak lwią część roboty tutaj odwala za innych.
Cytuj:
Muszę powiedzieć, że osobiście projektem zachwycony nie jestem, ale staram się dostrzegać jego (moim zdaniem liczne) pozytywy.
Oczywiście mogło być gorzej, można było zrobić jezdnię 2x2, albo w ogóle nie remontować torowiska jak w GOP. Ale uważam, że Warszawa mogłaby mieć jednak trochę większe ambicje. Z przykrością patrzę, jak Gdańsk, Kraków, Poznań, Wrocław, Szczecin uciekają do przodu jeśli chodzi o wdrażanie różnych nowinek, a w Warszawie cała energia idzie w pudrowanie rozwiązań z lat siedemdziesiątych. Jest to jakiś paradoks, bo jednocześnie mamy najniższy udział samochodu w podróżach po mieście i najwyższą akceptację społeczną dla ograniczania jego roli - a machina urzędnicza konsekwentnie nie wykorzystuje tej szansy i konserwuje układ istniejący.
Phinek napisał(a):
Wg. mnie rower jest pojazdem i nie należy go wśród ludzi wpuszczać (a raczej ludzi pod rower) i najprościej byłoby, gdyby cała ścieżka była po prostu wyznaczona przy prawych krawędziach jezdni (miejscami wydzielona krawężnikiem lub "gwoździami")
W przypadku ulicy Nowowiejskiej przy prawej krawędzi jezdni albo masz torowisko i perony przystankowe (i wyznaczenie tam pasa oznaczałoby wpuszczenie roweru w największe zagęszczenie pieszych), albo w ogóle nie ma sensu segregować ruchu rowerowego (np. na rondzie).
Co do przystanku przed placem Zbawiciela, to sposobem na jego likwidację byłaby kompleksowa reorganizacja przystanków tramwajowych od placu Konstytucji do Politechniki i pl. Unii Lubelskiej. Ale skoro każdy sobie rzepkę skrobie, Tramwaje nie są od ścieżek, ZDM nie jest od przystanków, a plan zagospodarowania przestrzennego to tylko takie luźne wskazówki, to wróżę raczej tradycyjne pudrowanie stanu istniejącego.