kapilansztrum napisał(a):
Chciałbym jechać na zasadach ogólnych, nie widzę sensu wydzielania ruchu rowerowego w tamtym rejonie.
ajarmoniuk napisał(a):
Hmm. Tu jest pewien problem. Kierowcy są, jacy są. To się tak szybko nie zmieni, a powoduje, że bardzo wielu "zielonych" rowerzystów boi się jechać ulicą.
Chwila, Panowie. Zaraz mi tu kolejną świętą wojnę rozpętacie (tematowi sensu ścieżek, wszechświata i wszystkiego są już chyba poświęcone ze trzy wątki na tym forum), a ja bym się chciał konkretnie dowiedzieć, co rozumiecie pod pojęciem „na zasadach ogólnych”. Być może to niektórym umknęło, ale Nowowiejska jest jednokierunkowa, a dwukierunkowy jest tylko ruch tramwajów. Wg mnie wchodzą w związku z tym w grę trzy opcje:
1. Utrzymanie zakazów wjazdu jak jest obecnie – bez sensu, zarówno dla rowerzystów zielonych jak i doświadczonych.
2. Puszczenie rowerzystów torowiskiem – od biedy ujdzie, problem stanowi przystanek i długi czas oczekiwania na zmianę świateł przy Waryńskiego. Idę o zakład, że 90% rowerzystów zamiast grzecznie stać i czekać aż im pasażerowie wsiądą na bagażnik, będzie objeżdżać stojący tramwaj albo pod prąd, albo po peronie, albo po chodniku. A pozostałe 10% będzie wkurzać motorniczych bo drugi tramwaj nie będzie w stanie się zatrzymać na przystanku i będzie miał 2 minuty w plecy.
3. Jednokierunkowa ścieżka za torowiskiem, w drugą stronę razem z samochodami – po prostu warszawski Damrak, jeszcze tylko trzeba by giełdę przenieść i zamienić Cyklopa w Muzeum Seksu
O opcję nr 2 można moim zdaniem powalczyć od placu Zbawiciela do Waryńskiego (na nic innego nie ma miejsca). Od placu Politechniki do Waryńskiego optowałbym jednakowoż za opcją nr 3.
Proponuję też przed dalszą dyskusją przejrzeć początek wątku - ważny jest tu kontekst MPZP, który mówi że ma być i jezdnia, i ścieżka, i miejsca parkingowe.