Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz maja 07, 2015 19:55 
Offline
Początkujący

Dołączył(a): N maja 03, 2015 11:08
Posty: 8
Jestem początkującym rowerzystą miejskim i zastanawia mnie pewna kwestia. Wybrałem się dzisiaj na krótką wycieczkę rowerową wzdłuż Świętokrzyskiej. Rowerzystów było sporo, więc mogłem się przyjrzeć ich jeździe. Zastanowiło mnie to, że żaden z nich nie był skory do przepuszczenia pieszych na pasach w poprzek drogi rowerowej. Co więcej, gdy sam kogoś przepuściłem to pieszy patrzył się z takim zdziwieniem, jakbym był z innej planety, zresztą czasami podobnie patrzą gdy przepuszczam ich jadąc samochodem. Tak właśnie spojrzała się na mnie jakaś dziewczyna na rondzie ONZ. W drodze powrotnej jakiś obcokrajowiec, bez rozejrzenia się, zamierzał przejść po pasach. Zauważyłem to i byłem w odpowiedniej odległości, więc zacząłem zwalniać. Jednak zza mnie wyrwał się inny rowerzysta, który zaczął dzwonić, wyprzedził mnie i przejechał pieszemu przed nosem. Ja pieszego przepuściłem, za co tamten podziękował i spokojnie ruszyłem w dalszą drogę. Traf sprawił, że dogoniłem tego rowerzystę na czerwonym świetle i powiedziałem mu, że według mojej oceny, powinien przepuścić tamtego pieszego. Na co rowerzysta odpowiedział, że nie, bo:
- pieszy w ogóle się nie obejrzał
- nie wszedł na przejście, bo zatrzymał się przed nim
- a więc nie miał pierwszeństwa
Już nie będziemy wytykać rowerzyście, że wyprzedzał przed przejściem, bo chcąc nie chcąc, miał rację. Z tego co się orientuję:
- pieszy ma pierwszeństwo wtedy, kiedy znajduje się już na przejściu.
- sam musi ocenić, czy nie dokonuje wtargnięcia
W tym przypadku żaden z powyższych warunków nie został spełniony (a zabrakło mu kroku do wejścia). Jednak czytając artykuły o aktywistach rowerowych, miejskich itp. często pojawia się argument, że chcemy być mentalnie bliżej Paryża niż Moskwy. A jak wiemy, na zachód lub północ Polski często panuje prawo dające pieszemu bezwzględne pierwszeństwo. Tak więc, czy w tym świetle nie lepiej byłoby przepuścić pieszego? Czy lepiej było ryzykować kraksę? Jak postępować w ogólności, przepuszczać czy nie? Jak żyć?! Z jednej strony to rowerzysta ma większe szanse dostrzec pieszego z wyprzedzeniem, bo piesi poruszają się wolniej. Z drugiej strony ddr często przeplata się z ruchem pieszym i trochę się nie chce przepuszczać. Czy ta sytuacja nie jest analogiczna do relacji samochód - pieszy?

TLDR: Czy rowerzyści powinni przepuszczać pieszych na przejściach przez ddr? Bo tego nie robią.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz maja 07, 2015 20:42 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2821
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
santino napisał(a):
Czy ta sytuacja nie jest analogiczna do relacji samochód - pieszy?

TLDR: Czy rowerzyści powinni przepuszczać pieszych na przejściach przez ddr? Bo tego nie robią.


Wg mnie tak i tak. MSZ, słabszy uczestnik ruchu zawsze powinien być traktowany priorytetowo, a rowerzysta przejeżdżający pieszemu przed nosem na pasach zachowuje się tak samo jak kierowca wyprzedzający rowerzystę bez zmiany pasa. Jedyna różnica w jakiś sposób uzasadniająca inne zachowanie jest taka, że rowerzysta musi włożyć więcej wysiłku fizycznego w zatrzymanie się i ruszenie niż kierowca.

Inna sprawa, że - jak zauważyłeś - piesi w PL zazwyczaj nie są przyzwyczajeni do bycia przepuszczanym przez kogokolwiek.

Pozdrawiam,
Maciek

P.S. A propos przepuszczania pieszych...

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... elka_.html

Cytuj:
Na odcinku al. KEN, na którym w ciągu 10 miesięcy zginęły trzy osoby, Zarząd Dróg Miejskich zorganizował dziś happening.

(...)

Obrazek

na jednym z przejść przez jezdnię pieszych przeprowadzała szefowa ZDM-u Grażyna Lendzion, a także ksiądz z pobliskiej parafii i radni dzielnicy.

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz maja 07, 2015 21:32 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Śr cze 01, 2011 9:45
Posty: 681
axxenfall napisał(a):
rowerzysta musi włożyć więcej wysiłku fizycznego w zatrzymanie się i ruszenie niż kierowca.


Dlatego bardziej skory jestem do przepuszczania pieszych jadac samochodem niz rowerem. Na rowerze szkoda tracić pęd ;-)

_________________
Rowerowe mądrości http://rowerozofia.blox.pl/html
Rondo Zesłańców Syberyjskich dla piszych i rowerzystów https://www.facebook.com/RowerZnosSchodami
Rowerowy Ursus https://www.facebook.com/RowerowyUrsus


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt maja 08, 2015 7:58 
Offline
Sympatyk

Dołączył(a): Cz mar 05, 2015 11:45
Posty: 24
axxenfall napisał(a):


Cytuj:
Na odcinku al. KEN, na którym w ciągu 10 miesięcy zginęły trzy osoby, Zarząd Dróg Miejskich zorganizował dziś happening.


Stał na trawniku samochód policyjny, obok strażnicy miejscy, i zastanawiałem się, co to za wypadek znów się zdarzył. I tak byłem im wdzięczny, że mi drogi rowerowej nie zastawili, a tylko ograniczyli widoczność.

Przeprowadzali przez przejście ze światłami - racja, happening i szopka. A wystarczyło 'przeprowadzać' 80 metrów wcześniej, tam gdzie świateł nie ma - wtedy by z tego pożytek był.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt maja 08, 2015 17:56 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt kwi 04, 2008 11:21
Posty: 416
Lokalizacja: Laski - Warszawa
Oczywiście, że rowerzyści powinni przepuszczać pieszych, i część to robi. Resztę należy powoli edukować, nawet mandatami.
Sytuacja nie jest do końca analogiczna do relacji samochód pieszy, bo rowerzysta może pieszego poturbować - siebie przy okazji też - a kierowca może zabić, nie obawiając się o swoje zdrowie ani życie. Jest jeszcze jedna istotna różnica, wynikająca z tej pierwszej: jeśli obie strony zachowują się przytomnie, patrzą na siebie nawzajem i są skłonne do drobnych ustępstw (lekko zwolnić, pojechać/przejść większym łukiem), to zazwyczaj mogą się mijać płynnie, nikt nie musi stawać i czekać. Jeśli nie jest to gęsty, ludzki potok, to niemal zawsze mogę spokojnie przejechać za pieszym lub przed nim. Jeśli pieszy w ogóle nie patrzy na boki, to jest o tyle trudniej, że muszę zachować większy odstęp przed nim - nie wystarczy, że go nie potrącę, nie powinienem go też przestraszyć. Najgorsi są ci, którzy wchodzą na DDR nie rozglądając się, a potem nagle wykonują ruchy nie do przewidzenia, np. krok w tył, lub stoją na DDR sugerując krok do przodu, ale go nie robią i nie ma jak ich ominąć. Co nie zmienia faktu, że w żadnym wypadku nie wolno mi w taką osobę wjechać.
Jest jeszcze jeden problem. Na skrzyżowaniu z sygnalizacją ruch pieszych i samochodów jest względnie (relacje skrętne!) uregulowany, natomiast pieszy i rowerowy - wcale. To powszechny w Polsce błąd projektowy. Jadąc na zielonym na wprost mam pieszych włażących pod koła - i w tym wypadku dzwonię. Jednocześnie piesi przechodzący przez skrzyżowanie a zielonym mogą tuż przed lub też za przejściem wpaść pod koła rowerzysty, któremu brak kultury i rozumu, a takich nie brakuje.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt maja 08, 2015 19:30 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 22:42
Posty: 360
Lokalizacja: Ochota
Niestety ale wiele lat tresury przez drogowców i policje spowodowały, że piesi zatrzymują się przed przejściem zamiast na nie po prostu wejść. Jest to sytuacja skrajnie niewygodna - bo gdy widzę pieszego to po prostu zwalniam - on przechodzi - ja za nim spokojnie przejeżdżam. Ale niestety najczęściej to on się zatrzymuje i czeka albo na to gdy przejadę, albo na to, że się przed nim zatrzymam.

_________________
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji." - A. Sapkowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt maja 12, 2015 6:04 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
Formalnie - to nie są przejścia dla pieszych. Nie mają oznakowania pionowego, nie spełniają parametrów i zasad lokalizacji przejść. Traktowanie tego jako przejścia na poważnie skutkowałoby totalnym klopsem formalno-prawnym: zakaz przechodzenia do 100 m od przejścia, zachowanie minimalnych odległości między przejściami (np. na Słomińskiego - minimum 600 m ;-), las znaków D-6 przy każdym skrzyżowaniu...

Praktycznie - malowanie tych przejść to jest raczej zabawa w miasteczko ruchu drogowego niż poważna organizacja ruchu. Rowery poruszają się z prędkościami do 30 km/h, w strefach tempo 30 z zasady nie wyznacza się przejść dla pieszych, nie ma potrzeby kanalizowania ruchu pieszych.

Osobiście nie jeżdżę bardzo szybko i nie mam problemu z dostosowaniem trajektorii do pieszych poruszających się ruchem jednostajnym prostoliniowym, niezależnie czy przechodzą na przejściu czy poza nim. Ale np. nie zachowuję szczególnej ostrożności - szczególna ostrożność ma to do siebie, że można ja zachować raz na jakiś czas, a nie co 50 m. Jadąc jezdnią, także rowerem, traktuje pasy poważniej, bo jednak przejścia przez jezdnię w większym stopniu kanalizują ruch pieszy niż przez DDR. No i są lekko licząc 5x rzadziej.

Docelowo 60-90% tych "przejść dla pieszych" jest do likwidacji. Na razie mogą sobie zostać, żeby (a) DDR kojarzyły się z jezdnią; (b) projektanci zastanawiali się nad torem ruchu pieszego; (c) błędy popełnione w pkt (b) były bardziej oczywiste, patrz np.

http://www.zm.org.pl/?a=czerniakowska-14a&img=10

Ale na dłuższą metę to dewaluacja oznakowania, niepotrzebne pogarszanie przyczepności nawierzchni i podnoszenie kosztów utrzymania.

Hermes napisał(a):
Niestety ale wiele lat tresury przez drogowców i policje spowodowały, że piesi zatrzymują się przed przejściem zamiast na nie po prostu wejść. Jest to sytuacja skrajnie niewygodna - bo gdy widzę pieszego to po prostu zwalniam - on przechodzi - ja za nim spokojnie przejeżdżam. Ale niestety najczęściej to on się zatrzymuje i czeka albo na to gdy przejadę, albo na to, że się przed nim zatrzymam.


+1

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt maja 15, 2015 8:38 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Śr cze 01, 2011 9:45
Posty: 681
To kto ma pierwszeństwo pieszy przechodzący przez DDR czy rowerzysta?

_________________
Rowerowe mądrości http://rowerozofia.blox.pl/html
Rondo Zesłańców Syberyjskich dla piszych i rowerzystów https://www.facebook.com/RowerZnosSchodami
Rowerowy Ursus https://www.facebook.com/RowerowyUrsus


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt maja 15, 2015 10:56 
Offline
Sympatyk

Dołączył(a): Cz mar 05, 2015 11:45
Posty: 24
Na przejściu dla pieszych pierwszeństwo ma pieszy - przynajmniej ja tak rozumiem PoRD.

Nie jest tylko dla mnie jasne (w PoRD nie jest to napisane), czy 'przejście dla pieszych' wymaga jednocześnie znaku pionowego D-6 i znaku poziomego 'P-10" (popularnej zebry), czy też wystarczy jeden z tych dwóch znaków.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt maja 15, 2015 11:00 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Śr cze 01, 2011 9:45
Posty: 681
Olek twierdzi że pasy są zbedne więc interesuje mnie jak ma przechodzić pieszy i czy ma pierwszeństwo czy nie ma.

_________________
Rowerowe mądrości http://rowerozofia.blox.pl/html
Rondo Zesłańców Syberyjskich dla piszych i rowerzystów https://www.facebook.com/RowerZnosSchodami
Rowerowy Ursus https://www.facebook.com/RowerowyUrsus


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL