To w ogóle jest solidny kandydat do najgorszego ciągu pieszo-rowerowego w Warszawie, co naprawdę mówi wiele. Właściwie już nigdy z niego nie korzystam, złośliwie łamiąc przepisy*.

A właściwie, to nie jestem pewien. Czy nakaz korzystania ze ścieżki rowerowej, jeżeli jest ona wytyczona dla kierunku, w którym się poruszam, dotyczy też ciągów pieszo-rowerowych?

Nie ty jeden. Zgodnie z prawem to trzeba tam 3 razy przeprowadzić rower - bo wymalowanie przejazdów rowerowych było ponad siły naszych inżynierów. .

Wydaje mi się, że przejazdów rowerowych nie może tam być z racji tego, że jest to ciąg pieszo-rowerowy, a prawo drogowe nie przewiduje możliwości przejśćio-przejazdów zarówno dla pieszych jak i rowerzystów (chyba, że coś się zmieniło w tym zakresie?). Ale już pomijając krawężniki i boczne uliczki, nawierzchnia jest tak fatalna, że jak napisałeś, naprawdę trudno byłoby zgłosić konkretne miejsce do naprawy. Tam się właściwie nie da jeździć.

Ale zrobiono po polsku - na odpiernicz się maźnięto farbą (która zresztą potem zamalowano na szaro)