zm.org.pl

Miasto. Hłe, hłe.

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.

50 tysięcy za projekt budowlany kilometra ścieżki ORAZ dwa projekty ruchowe (i elektryczne) dwóch skrzyżowań z sygnalizacją (zakładam, że Pawińskiego mijamy od północy)? Może być ciężko, ale rynek teraz dla projektantów trudny, więc kto wie.

_________________
Powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne stanowisko. Nie może być uznawana za oficjalne lub nieoficjalne stanowisko jednostki, organizacji bądź firmy z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.

Pełnomocnik obiecał zaskoczyć nas podwójnymi szkiełkami sygnalizacji - mam nadzieję, że w tym przypadku. Miliony potrzebne są w wielu innych miejscach i nie powinny być wymówką. Jeśli chodzi o szerokość ciągu - to łatwo ją zwiększyć, bo trawnika tutaj dostatek. Samo wyrównanie powierzchni księżycowej znacznie poprawiłoby sytuację (dodatkowo wyczekiwane wywalenie taksówek).

Jak pisałam o wymianę nawierzchni w zeszłym roku, to wymienili z 15 losowych płytek chodnikowych koło ŻiW...

"Podwójne szkiełka" to jest naprawdę wisienka na torcie kosztów, które trzeba ponieść. Nie wiem, kto i na jakiej podstawie opowiada, że koszty przejazdów rowerowych znacząco się obniżą dzięki tej innowacji.

Już większy (i to dużo) wpływ miałoby wydzielanie przejazdów rowerowych z nadmiernie szerokich przejść dla pieszych z tym, że akurat ani na skrzyżowaniu Bitwy x Grójecka, ani Banacha x Żwirki, zbyt szerokie w stosunku do potrzeb to one wcale nie są. Zwłaszcza na północnym ciągu pieszym.

_________________
Powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne stanowisko. Nie może być uznawana za oficjalne lub nieoficjalne stanowisko jednostki, organizacji bądź firmy z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.

Generalnie koszty wyznaczania przejazdów biorą się głównie z faktu, iż wespół z nimi wymieniana jest cała sygnalizacja na taką zgodną z obecnie obowiązującym rozporządzeniem. Jeśli więc pod "wymianą szkiełek" kryje się "światła zostawiamy jakimi są" to rzeczywiście koszty spadają znacząco.
Obniżenie kilku krawężników i wylanie nieco asfaltu to drobny procent kosztów sygnalizacji.

Nie bardzo sobie wyobrażam, żeby przejazdem rowerowym sterowało "wspólne szkiełko" po drugiej stronie pasów. I nie bardzo sobie wyobrażam, że Inżynier Ruchu zaakceptuje zmianę grupy pieszej na pieszo-rowerową bez aktualizacji programów sygnalizacji.

Wiem, jestem betonem.

_________________
Powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne stanowisko. Nie może być uznawana za oficjalne lub nieoficjalne stanowisko jednostki, organizacji bądź firmy z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.

Już teraz sygnalizatory często są tuż obok siebie, a miejscami (wspominana już wcześniej Sobieskiego) jest tylko sygnalizacja dla pieszych. Czy jeden sygnalizator na skrzyżowaniu Belwederska/Gagarina coś tam psuje? Nie. Oczywiście powinno się tam zmienić szkło z pieszego na pieszego-cyklistę, efekt jednak będzie taki sam.

Trzeba jeszcze zauważyć, iz np. na skrzyżowaniu Dolna / Belwederska / Sobieskiego sygnalizator stoi tak, ze światło ledwie widać. I mimo to
rowerzyści nie gina tam pod kołami pojazdów. Rano, przy słońcu od południa, jeżdżę tam patrząc na start samochodów w kierunku południowym i jakoś daję rade. W Wrocławiu tez takie sygnalizatory jednoszkiełkowe są i nie wjeżdżałem pod samochody.

Tam, gdzie sygnalizatory są obok siebie, sprawa jest oczywista. Ale tam, gdzie od rowerowego do pieszego jest 12 metrów - już nie.

Ale, powtarzam, to są naprawdę pieszczoty.

_________________
Powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne stanowisko. Nie może być uznawana za oficjalne lub nieoficjalne stanowisko jednostki, organizacji bądź firmy z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.

Z tego co mówił pełnomocnik to złożył projekt dotyczący wspólnych świateł rowerowo-pieszych (czyli tych nowych szkiełek) na skrzyżowaniu żwirki/banacha. Oczywiście miejski inżynier ruchu go odrzucił ze względów bezpieczeństwa. Dodajmy, że ten sam miejski inżynier ruchu wprowadził obecny tam stan rzeczy czyli kolizyjne światła dla pieszych, którzy są tam rozjeżdżani przez pędzące z Banacha samochody. Trudno się dziwić, że nie zaakceptował tam wspólnych świateł dla rowerzystów - wtedy ludzie w samochodach musieliby się martwić gdy przywalą w rowerzystę - a tak mogą mieć czyste sumienie gdy kogoś rozjadą. To, że dziennie przejeżdżają tam tysiące rowerzystów nie ma znaczenia - grunt to bezpieczeństwo.

_________________
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji." - A. Sapkowski