zm.org.pl

Mam taki pomysł, który polega na ułatwieniu zgłaszania problemów z kierowcami.

Idea jest taka: Wstajesz pewnego pięknego poranka z łóżka, bierzesz prysznic i idziesz na pobliski posterunek. Tam podajesz swoje dane osobowe, w tym numer telefoniczny, lub kilka i e-mail (lub kilka, ale poza głównym pozostałe będę służyć tylko do odzyskiwania hasła).

Od tej chwili, jak widzisz samochód np. na śmieszce, pstrykasz fotkę, albo kilka, i wysyłasz MMS na numer systemu. System wyciąga z tego, co może (datę, geolokalizację jeśli jest, numery rejestracyjne) i przygotowuje formularz zgłoszenia, a link do formularza wysyła Ci na maila. W wolnej chwili logujesz się do tego formularza, dodajesz opis (na czym, Twoim zdaniem, polega przewinienie, lokalizację, jeśli nie było, numer, jeśli system nie doczytał), zatwierdzasz. Dopiero wtedy takie zgłoszenie ocenia jakiś oficer i jak uzna, że materiał jest wystarczający na mandat, to taki mandat wysyła.

Najlepiej by było, gdyby systemem dysponowała Policja, ale Straże miejskie też sie nadadzą.

Są do tego jakieś przeszkody formalne?

I jakby tu zasugerować Policji stworzenie takiego systemu?

_________________
rmikke
http://wyszukiwarkarowerowa.blogspot.com/
http://jolanta.korwin-mikke.pl/

Załatw im na to budżet

Ależ to by była szybko zwracająca się inwestycja, mozna nawet kredyt na to wziąć

_________________
rmikke
http://wyszukiwarkarowerowa.blogspot.com/
http://jolanta.korwin-mikke.pl/

Póki co, obserwuję coraz częściej, że warszawska straż miejska przyjmuje zgłoszenie, z opisem przypadku i podaniem numerów samochodu, po czym pojawia się patrol w radiowozie, robi dwa kółka i odjeżdża, nie fatygując się, żeby wysiąść. A zgłoszenia dotyczą: parkowania na zieleni miejskiej, parkowania w obrębie przystanku, parkowania na całej szerokości chodnika, ograniczenia widoczności poprzez parkowanie w odległości mniejszej niż 10 metrów od przejścia dla pieszych (w praktyce - mniejszej niż 5 metrów). Oczywiście, w desperacji rozważam robienie zdjęć i każdorazową wędrówkę do dzielnicowego oddziału straży miejskiej, bo wysłanie mejla nie wystarczy, muszę się tam potem pojawić i wypełnić papierki, ALE: mam poza tym parę rzeczy do roboty w życiu, ORAZ: dlaczego, u licha, mam wykonywać pracę ZA NICH??
Przecież dysponują i radiowozami, i aparatami fotograficznymi, między innymi z moich podatków, i są powołani do takich właśnie zadań.
Mam wrażenie, że straż miejska po prostu ODPUŚCIŁA i lekceważy swoją robotę. Nie wiem, na jakiej podstawie, nie wiem, jakim prawem, bo przecież przepisy, które są łamane, nadal obowiązują. Do niedawna ręce mi opadały na pomysły likwidacji straży miejskiej, bo to w moim przekonaniu równało się totalnej parkingowej anarchii, ale teraz ta anarchia, tupet i dewastacja otoczenia przez kierowców odbywa się najwyraźniej za przyzwoleniem straży miejskiej. Zatem: może faktycznie zlikwidować to niewydolne coś, skoro podetknięcie im zgłoszenia pod nos nie wystarcza, i niech obywatele sami latają z tymi zdjęciami gdzie trzeba. Bo na razie mam wrażenie, że sponsoruję ich relaksacyjne przejażdżki po mieście, a ich robotę odwalam własnoręcznie.

_________________
"Samochód to dla Polaka emanacja jakiejś boskości"

No to zwróć uwagę, że:
* Ty robisz doniesienie, a oni muszą wysłać tam patrol, żeby sporządził notatkę i zaprosił kierowcę po mandat.
Patrolowi może się nie chcieć, może nie zdążyć, może mieć w dupie.
Natomiast istotą mojego pomysłu jest, żeby oni nie musieli tam nikogo posyłać. Przy minimalnym Twoim wkładzoe
(pstryk, MMS, uzupełnić opis wieczorem) dostają gotowy materiał dowodowy, żeby wysłać mandat. Jedyne, czego
potrzebują, to parę osób w jakiejś centrali, które ocenią, czy materiał wystarczy, czy nie. I administratora
systemu, oczywiście.
* Strażników jest w DC kilkuset, w innych miejscowosciach znacznie mniej, a ludzi z aparatem w kieszeni jest pełno.
Zatem konieczność wysłania patrolu do kazdego zgłoszenia jest wąskim gardłem.
* Między innymi z opisanych przez Ciebie powodów wolałbym, żeby dysponentem takiego systemu była Policja.

_________________
rmikke
http://wyszukiwarkarowerowa.blogspot.com/
http://jolanta.korwin-mikke.pl/

Twój pomysł podoba mi się wielce, a po kręgosłupie biega mi dreszcz wszetecznej rozkoszy, ale czy to możliwe - nie wiem.
Cytuję:

"W odpowiedzi na mail z dnia... informuję, że zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, Straż Miejska wypełniając ustawowe zadania ochrony ładu i porządku publicznego, zobligowana jest do rozpoznania każdego zawiadomienia i ustalenia czy stanowi ono naruszenie prawa i czy znajduje się we właściwości rzeczowej Straży Miejskiej.
W tym celu niezbędne jest złożenie do protokołu zawiadomienia o wykroczeniu przez osobę poszkodowaną lub świadka zdarzenia. Zatem, aby wszcząć postępowanie dotyczące nieprawidłowego parkowania pojazdu marki... o nr rej. ..., którego Pan/Pani był/była świadkiem w dniu... przy ulicy... w Warszawie, niezbędne jest Pana/Pani osobiste stawiennictwo w siedzibie... Oddziału Terenowego Straży Miejskiej m. st. Warszawy przy ul. ... (od poniedziałku do piątku w godzinach...)."
(...)
"Jak już Panu/Pani wiadomo, bez Pana/Pani osobistego stawiennictwa, celem dopełnienia
formalności i przesłuchania Pana/Pani na protokół nic nie jesteśmy w stanie
zrobić.
W związku z tym, zapraszam Pana/Panią - adres i godziny pracy Referatu są Panu/Pani
znane".

Tak więc nie wiem, czego byłoby trzeba, żeby każdorazowe osobiste stawiennictwo nie było konieczne, skoro każda sprawa jest rozpatrywana osobno. Podpis elektroniczny?... Bo piszesz, że owszem, idziesz na posterunek, podajesz swoje dane, ale to Cię chyba nie uwierzytelnia jako świadka z góry i raz na zawsze. Póki co musisz zostać przesłuchany, wypełnić formularz, udokumentować wykroczenie i potwierdzić wszystko nie tylko dokładnymi danymi świadka, ale i podpisem, bo w końcu ponosisz też odpowiedzialność za prawdziwość zeznań i możesz ew. dostać wezwanie do sądu, gdyby kierowca zechciał do tego doprowadzić.

_________________
"Samochód to dla Polaka emanacja jakiejś boskości"

Uwiarygodnieniem, że osobą składjącą zawiadomienie jest osoba zarejestrowana w systemie, jest kontakt dwiema drogami (sms i email) i podanie hasła do systemu przy uzupełnianiu opisu. To więcej, niż banki wymagają do uwierzytelnienia zleceń operacji finansowych, więc powinno wystarczyć.

Twoje dane w systemie są. Oswiadczenie, że masz świadomość, że możesz być wzywany do sądu na świadka, możesz podpisać przy rejestracji.

Jeśli dostarczona przez Ciebie dokumentacja nie wystarczy do wystawienia mandatu, przeglądający zgłoszenie oficer może Ci o tym napisać i albo daszradę uzupełnić, albo zgłoszenie będzie odrzucone.

Pozostaje pytanie, czy gdzieś w przepisach nie jest explicite to osobiste stawiennictwo wymagane - i o to między innymi pytałem w pierwszym poście, bo nie wiem. Jeżeli taki wymóg, na który powołuje się cytowana przez Ciebie Strasz Miejska, wynika z ich wewnętrznych uregulowań, to pół biedy, gorzej, gdyby taki wymóg był wprowadzony ustawą. Trochę lepiej, jak rozporządzeniem, ale niewiele.

_________________
rmikke
http://wyszukiwarkarowerowa.blogspot.com/
http://jolanta.korwin-mikke.pl/

Osobiste stawiennictwo w razie czego też można nieco uprościć. Wiem, nadal będzie to upierdliwe - ale jeśli przed wizytą możesz wydrukować swoje zeznanie, a na komisariacie spędzisz 5 min takowe składając (zamiast 1h czekania + 1h spisywania) to oszczędzisz i swój i ich czas.

Uhm, no bardzo miło by było.
Ale jak na razie to wygląda (w każdym razie wyglądało jeszcze niedawno, nie mam danych na ten rok, ale niedługo spodziewam się mieć ) tak, że nawet jeśli wyślę np. mejla z dokładnym zeznaniem i dołączoną dokumentacją fotograficzną, wspinając się w nim na wyżyny elokwencji prozatorskiej, to zyskuję tylko tyle, że przynajmniej nie muszę tych zdjęć wydrukować i zanieść do oddziału SM w łapie, bo sami sobie drukną. Ale już na przykład zanieść im zdjęć na pendrajwie mi się nie udało, "bo nie mogą podłączać urządzeń zewnętrznych" :] Mogę się domyślać, dlaczego, ale pamiętam, że pojawiło się poczucie absurdu, bezsilności i zawracania Wisły kijem.
Tak więc mejl poszedł, wystosowali zaproszenie do oddziału, tam, jak mówicie, trzeba było swoje odczekać i... podyktować od nowa swoje zeznanie, żeby wszystko było po bożemu długopisem na papierze na właściwym druczku, wyspowiadać się ze swoich danych, podpisać, i tak, rzecz jasna, dla każdego samochodu osobne zgłoszenie i osobny papier.
Poza tym nie wiem, komu Wy ewentualnie zgłaszacie hucpę parkingową, ale policjant poinformował mnie, że z parkowaniem to do Straży Miejskiej.

_________________
"Samochód to dla Polaka emanacja jakiejś boskości"