zm.org.pl

Coś na temat stosowania hełmów:
http://velomondial.blogspot.com/2008/01 ... lmets.html

"Mniejszy stopień użytkowania roweru zwiększa niebezpieczeństwo tych, którzy jeżdżą na rowerze. Bezpieczeństwo idzie w parze z liczbą!
Hełmy nie pomagają przy kolizji z samochodami, różnica prędkości pomiędzy samochodem i rowerzystą lub pieszym nie może być zrekompensowana przez hełm".

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.

Jak można sobie poradzić z prawem zmuszających do noszenia hełmów? Motocykliści w Nigerii zakładają suszone skorupki dyni:

http://news.bbc.co.uk/2/hi/africa/7813418.stm

_________________
pozdrawiam, olek

Ludzie nikt Wam nie zabrania noszenia tych kaskow!!!
Zostawcie nas w spokoju i nie uszczesliwiajcie innych na siłę!
Wprowadzenie wiekszej ilosci przepisow zawsze powoduje absurdy!
Ludzie to nie zwierzeta i sami maja prawo o sobie stanowic.
A moze ktos chce zdjac kask by poczuc na twarzy powiew "pierwszego dnia wiosny".
I co? Do kryminału?
Moge przygotowac taki sam wykres na poparcie tezy ze zabronione powinno byc jezdzenie po ulicach rowerem. Przeciez to bardziej niebezpieczne niz samochod, tak?!
Albo wygoda i szybkosc podrozowania, albo bezpieczenstwo.
Czy to na prawde tak trudno zrozumiec?????

Kierowcy i pasażerowie w wypadkach też się uszkadzają
We Francji absencja z powodu leczenia i rehabilitacji w wypadkach komunikacyjnych (jako kierowca lub pasażer) jest poważnym problemem. Dlatego pracodawcy często popierają korzystanie z roweru.


Niekoniecznie.
1. Rowerem często jest szybciej.
2. Urazów czaszki powstaje więcej podczas upadku pod prysznicem (śliska wanna, mydło), niż jazdy rowerem. Należy zakazać kąpania się [ostatnio w komunikacji miejskiej stwierdziłem, że chyba taki zakaz gdzieś funkcjonuje ] lub wprowadzić obowiązkowe kaski pod prysznic!

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.

Ok podobno nie zrozumiałem intencji. Zielone Mazowsze nie jest za nakazem?
W takim razie z jednego zarzutu moge sie wycofac

Uważam, że porządne oświetlenie i/lub kaftan (poza miastem i ogólnie na trasach szybkiego ruchu moim zdaniem gadżet niezbędny) da zdecydowanie więcej niż byle który kask. Na rowerzystę, którego widać, nikt nie najedzie, a odstęp przy wyprzedzaniu jest raczej większy.

Oświetlenie jest obowiązkowe, więc trudno dyskutować "czy lepsze oświetlenie, czy kask". Te rzeczy są niezależne, można mieć jedno, drugie, albo oba.

Swoją drogą, w sytuacji gdy nikt nie umie (nie próbuje) wyegzekwować tego choćby najbiedniejszego oświetlenia, wprowadzanie obowiązkowego kaftana czy kasku uważam za marny żart.

[...]Kask i kamizelka [...]



Nie byłbym tego taki pewien... W zeszłym roku szeroko komentowane były badania z których jasno wynik, że im bardziej profesjonalnie (sportowo) jesteś ubrany tym większe grozi Ci niebezpieczeństwo. Tłumaczono to strachem/niepewnością kierowcy co do powiedzmy stabilnej jazdy rowerzystów niedzielnych, za których uważa się tych, którzy ubrani są "normalnie". Po prostu nigdy nie wiadomo jak zachowa się człowiek w jesionce na składaczku... Całkiem do mnie to przemawia.

_________________
Nie taka zła jak ją malują
DobraStronaPolski.pl

O promocji kasków w kraju tradycyjnie rowerowym:

http://www.copenhagenize.com/2009/02/bi ... nmark.html

_________________
pozdrawiam, olek

Oczywiście że nie jest. Nie popieramy ani obowiązkowych kaftanów, ani kasków. Chociażby dlatego, że nie ma danych, że to cokolwiek daje.

Ale też i dlatego, że każdy powinien móc o tym sam decydować - ja np po Warszawie jeżdżę w kasku i kamizelce, ale u siebie na działce w lato jadąc do sklepu nie zakładam ich. Po co miałbym to robić? Jadę drogą (a jakże, publiczną!) gdzie częściej spotyka się ciągniki niż samochody, a częściej znaczy 3-5x dziennie. Po co mi tam kask i kamizelka?

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko