Wojtek napisał(a):
Niestety zasady Rafała nie w 100% eliminują obelgi kierowców.
Za dużo wymagasz. Przypomniało mi to historię przyjaciółki, posiadaczki i miłośniczki psa typu Beagle (z za małą głową). Gdy niedawno półprzytomnego psiaka trzezba było pilnie zawieźć do weterynarza, to wzięła go na ręce i do autobusu. A tam czujny kierowca natychmiast zareagował (co ciekawe - do dużych, rozrabiających chłopców, z piwem, nie bywa taki wyrywny).
Że musi być kaganiec, że powinna przeczytać regulamin, i że chyba jest idiotką skoro tego nie wie (!). Znajoma odparła mu szpetnie, ale koniec końców - kilka dni później kaganiec psu zorganizowała.
Zadowolona wsiada do autobusu, pies zabezpieczony, po czym... wysłuchuje pretensji od współpasażerów, jak może być taka bezduszna, żeby biednego malutkiego grzecznego pieska męczyć kagańcem.