zm.org.pl

Słuchajcie, ma ktoś z was namiar na jakąś stronę czy dokument, w którym zebrano by najważniejsze wskazówki dla rowerzystów (w szczególności: poruszających się po mieście) odnośnie tego, jak jeździć, by jeździć zgodnie z przepisami, z zachowaniem bezpieczeństwa, rozwagi i kultury - by nie denerwować innych użytkowników dróg i chodników?

Po co mi to: w zasadzie nie ma dnia, żeby jakiś kolega-rowerzysta nie zadziwił mnie brakiem odpowiedzialności albo nie wkurzył brakiem kultury. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby sformułowanie i promowanie takiej listy "dobrych praktyk", by nasze środowisko dbało o swoje bezpieczeństwo, ale i swój wizerunek (trafiłem ostatnio na kilka dyskusji internetowych, gdzie ludzie - słusznie zresztą - pomstują na rowerzystów, że jeżdżą po chamsku, niebezpiecznie, niezgodnie z przepisami - oczywiście nie wszyscy i nie zawsze, ale każdy przypadek niebezpiecznej/niekulturalnej jazdy jest niepotrzebny i "psuje nam PR").

Żeby nie było, że ja tu chcę kogoś nauczać - nie jestem ani ekspertem od pord, ani nie stosuję się do niego w 100% (niestety). Sam bym sobie ten dokument poczytał, żeby się douczyć.

A jeśli nic takiego sensownego nie ma - może warto by to społecznie stworzyć i zacząć popularyzować? Popularyzowane np. w ramach Masy mogłoby stać się modne. Jazda chamska mogłaby stać się "obciachem", a to mogłoby lepiej niż kodeks ruchu drogowego motywować ludzi, żeby jeździli tak, jak sami chcieliby, by jeździli inni?

Rafał napisał chyba cały cykl.

http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105130,11744351,Jak_jezdzic_rowerem_po_miescie__Jak_jezdzic_po_ulicach.html

Niestety zasady Rafała nie w 100% eliminują obelgi kierowców. Niedawno jeden z nich na mnie pomstował gdy jechałem "nie tuż obok krawężnika), ale sam nie zauważył, że sam przez wyprzedzanie mnie w tymże momencie spowodował wiele niebezpieczeństw, bo... akurat to było skrzyżowanie - właściwie było tuż za skrzyżowaniem (wyprzedzanie na skrzyżowaniu chciał zrobić!), a zaraz potem ostry zakręt w prawo (a wiec ograniczenie widoczności dla wyprzedzającego, które powinno mówić wyraźnie - tu nie wyprzedzamy bo dzwon będzie czołowy!). Także na jego krzyki mógłbym odpowiedzieć tylko - moja jazda środkiem drogi była podyktowana moim i JEGO bezpieczeństwem.

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.

Obawiam że niedasię.

Albo przepisy, albo bezpieczeństwo.

Autorzy z Miasta dla Rowerów napisali kompleksowy poradnik

http://www.miastadlarowerow.pl/index_poradnik.php

A wszystkie da się podsumować nieśmiertelnym "bądź przewidywalny dla innych".

Rowerowy Szczecin radzi:

http://www.rowerowy.szczecin.pl/index.p ... Itemid=673

Poradnik miejskiego rowerzysty - pdf

http://www.rowerowy.szczecin.pl/index.p ... Itemid=671

Za dużo wymagasz. Przypomniało mi to historię przyjaciółki, posiadaczki i miłośniczki psa typu Beagle (z za małą głową). Gdy niedawno półprzytomnego psiaka trzezba było pilnie zawieźć do weterynarza, to wzięła go na ręce i do autobusu. A tam czujny kierowca natychmiast zareagował (co ciekawe - do dużych, rozrabiających chłopców, z piwem, nie bywa taki wyrywny).

Że musi być kaganiec, że powinna przeczytać regulamin, i że chyba jest idiotką skoro tego nie wie (!). Znajoma odparła mu szpetnie, ale koniec końców - kilka dni później kaganiec psu zorganizowała.

Zadowolona wsiada do autobusu, pies zabezpieczony, po czym... wysłuchuje pretensji od współpasażerów, jak może być taka bezduszna, żeby biednego malutkiego grzecznego pieska męczyć kagańcem.

Porada: nie należy starać się być uprzejmym dla kierowców. To się z reguły źle kończy:

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,12 ... 66994.html

Jeśli kierowcy mają problem z brakiem miejsca na wyprzedzanie - trudno, niech zgłoszą się do zarządcy drogi z reklamacją że nie zapewnił pasa / drogi dla rowerów.

_________________
pozdrawiam, olek

Ja niedawno miałem tam inną przygodę - chcąc przepuścić autobus chciałem zjechać na torowisko i o mało nie wjechałem prosto pod koła akurat przejeżdżającego tramwaju. Barierki mnie zmyliły - nie przyjrzałem się uważnie i myślałem, że z powodu remontu tramwaje nie jeżdżą.