Cytuj:
Czyli na tym forum piszemy o tym jak zlikwidować ścieżki rowerowe...???
Ciekawe, jaki masz w tym interes?
Taki mam interes, że chcę tam parkować TIRem a w ogóle to chcę kupić ten teren i wybudować kolejny blok
A tak na poważnie - nie piszemy żeby w ogóle likwidować, tylko żeby ścieżki były tam, gdzie ma to sens. Proponuję zapoznać się z tym dokumentem:
http://transeko.pl/prace/3618_0409zal1.pdfSzczególnie okolice strony nr 22.
Chodzi o to, że:
1) tak jak poprzednicy napisali - małe dzieci i tak mogą jeździć po chodniku, a 'normalni' rowerzyści nie powinni i dla nich trzeba tworzyć inne rozwiązania;
2) budowa infrastruktury rowerowej ma służyć usprawnieniu komunikacji rowerowej a nie dla zabawy dzieci - one mogą właśnie jeździć po chodniku czy parku;
3) wydzielone ścieżki powinny powstawać wzdłuż ulic najwyższych klas, tam gdzie korzystanie z jezdni jest niebezpieczne - i tego niestety w Warszawie brakuje - więc tym bardziej powinno się je budować właśnie tam a nie na siłę wzdłuż lokalnych ulic, gdzie są niepotrzebne;
4) dla ulicy klasy L, takiej jak ta, zalecane jest prowadzenie ruchu rowerowego wraz z ruchem samochodowym, a nie wydzielanie ścieżek, jeśli ograniczenie prędkości nie jest przestrzegane (ale tutaj moim zdaniem mniej więcej jest) to trzeba zrobić coś aby było - np. progi wyspowe a nie wyrzucać rowerzystów z jezdni;
Co do parkowania - samo postawienie znaku o parkowaniu równoległym niczego nie zmieni, takie znaki są olewane, szczególnie tam gdzie brakuje miejsc parkingowych. Zmieniłoby dopiero postawienie słupków. Mnie to tam akurat obojętne, bo tam nie parkuję, ale podejrzewam, że okoliczni mieszkańcy znów by wtedy zaczęli protestować, że się im zabiera miejsca parkingowe.
Nie mówię, żeby koniecznie nic nie zmieniać, ale co lepszego można tu wymyślić ? Załóżmy, że ok, zostawiamy ścieżkę, stawiamy słupki żeby nie parkowali na niej (parkowanie tylko równoległe) i mieszkańcy zaczynają protestować, że się im zabiera miejsca parkingowe i co im proponujemy w zamian ? Jeśli tylko powiemy 'wykupcie sobie miejsca na strzeżonym parkingu gdzieś dalej' albo 'miejcie pretensje do dewelopera, że nie zbudował więcej miejsc na parkingach podziemnych' to tylko zaostrzy się konflikt. Pewnym rozwiązaniem mogłoby być wykorzystanie części miejsc na parkingu wielopoziomowym w Carrefourze, zwykle zajęty jest tylko poziom 0, wyżej już jest pusto, możnaby więc przeznaczyć np. 1/2 miejsc na ostatnim poziomie na parking dla mieszkańców, tylko: czy właściciel parkingu się na to zgodzi ? jak formalnie mogłoby wyglądać takie porozumienie ? czy mieszkańcy będą chcieli zasuwać ten kawałek na piechotę ? czy rozwiąże to całkowicie problem ?