Groob napisał(a):
Kiedy oglądałem, przyszło mi do głowy - czy myśleliście kiedyś w ZM, żeby zorganizować taką kampanię u nas? Na takie rzeczy pewnie można zdobyć unijne środki.
Myśleliśmy. Ale, ale:
- Myślenie, nawet magiczne, nie zmienia rzeczywistości - trzeba do tego zasobów. Przede wszystkim ludzkich, finansowe się znajdą. My jednak jesteśmy - w porównaniu do organizacji ekologicznych czy rowerowych w innych krajach europejskich - organizacją niewielką i musimy ostro selekcjonować działania, w które się angażujemy.
- Nadmierne pójście w promocje może poskutkować spaleniem tematu. Jak to ładnie ujął Marcin Hyła, można promować loty na Księżyc, ale trzeba mieć wpierw rakiety. A Warszawa jest wciąż jednak bardzo nieprzyjazna dla rowerów. Można wręcz powiedzieć, że główne zagłębia biurowe - Służewiec, bliska Wola - są zorientowane stricte na dojazdy samochodem. Załóżmy, że ktoś kto dotychczas jeździł samochodem obejrzy reklamę i pod jej wpływem pojedzie np. z Jelonek na Służewiec albo z Grochowa do ronda Daszyńskiego - myślisz, że to doświadczenie go przekona do tego środka transportu?
Uważam, że na razie priorytetem powinien być (1) szeroko rozumiany audyt rowerowy, likwidacja wąskich gardeł, tworzenie warunków dla ruchu rowerowego. Ważnym działaniem komplementarnym jest, nazywając rzecz po imieniu, (2) utrudnianie życia kierowcom - uspokajanie ruchu, poszerzanie płatnego parkowania, tępienie parkowania nielegalnego, odzyskiwanie przestrzeni miejskiej itp. Uzupełnieniem - (3) pokazywanie, że może być inaczej niż jest, czemu służy np. Masa Krytyczna, ale też fotorelacje z innych krajów i miast. Czysta promocja to już dla mnie czwarta kolejność odśnieżania.
Z innej beczki, ale wciąż w temacie - wideo promocyjne Rotterdamu na okoliczność Tour de France:
http://www.youtube.com/watch?v=s-Z2JrwX7qUCo ciekawe, Rotterdam jest jednym z mniej zroweryzowanych miast NL.