Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 14:38 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Cz lut 01, 2007 20:03
Posty: 371
Lokalizacja: Służew
W poniedziałek o 0920 na Niepodległości za Malczewskiego jadąc w stronę centrum zostałem uderzony przez wyprzedzający samochód. Uderzony z premedytacja - kierowca trąbił na mnie (jechałem przy prawej krawędzi, przepisowo), gestykulował (to było po zmianie świateł, nie jechał duzo szybciej niż ja), wyprzedził mnie na grubość lakieru swoim pick-upem... ale miał przyczepę wystającą obrys samochodu, która uderzyła w mój rower. Nie wiem jak mnie walnęła, ani co się działo, w ćwierć sekundy leżałem na jezdni obok wraku roweru
Obrazek,
czołgając się by kolejny samochód nie poprawił dzieła poprzednika. Nie zatrzymał się nikt - łącznie ze sprawcą, który spokojnie odjechał w następną przecznicę, tam zaparkował i przyszedł z pretensjami.
W międzyczasie zadzwoniłem pod 112, wezwałem Policję.
Mimo tego jak wygląda mój rower
Obrazek
jestem w miarę cały: zdarta skóra na jednym udzie, obity mięsień, podrapana skóra na łydce i kolanie. Mięsień uda boli więc do dziś kuśtykam. Miałem kask, nie widać na nim jakiś zadrapań. Miałem ex-motocyklowe rękawiczki z kevlarem, dłonie całe.
Ubranie: podarty softshell, spodnie, kalesony we krwi.

Rower... właściwie cały rozwalony, chyba tylko siodło się ostało. Widelec carbon - urwany. Obręcze, piasty, korby, klamki, opony (nowiutkie, właśnie zmieniłem), nie wiem czy rama jest prosta, na pewno porysowana.

Po jakiś 20 minutach przyjechała Policja,
Obrazek
która dość szybko wytłumaczyła kierowcy, że ponosi całkowitą winę za spowodowanie wypadku, a jak się nie zgadza to niech idzie do sądu który za takie coś nie zostawi na nim suchej nitki.

Kierowca zmiękł, emocje opadły, ja odkryłem że mam zakrwawione udo.. z kolesia który przed chwilą chciał mnie przejechać zrobił się człowiek.

Skończyło się tym, że mam się dogadać ze sprawcą co do kupna nowego roweru, cuichów, lub zgłaszać to z jego OC. Policjani w notatniku wpisał notatkę o wypadku i to że sprawcą jest kierowca który "nie zachował ostrożności przy wyprzedzaniu".
Policjant nie krył swojego braku miłości do rowerów "nie spodziewa się może Pan Kierowca, że w styczniu mogą rowery jeździć" ale nie zwalał na mnie "ale jak widać jeżdzą, a jak jadą to mają na drodze takie same prawa jak Pan".
Mi Policjant poradził żebym przesiadł się do samochodu bo bezpieczniej....

Teraz tak sobię myślę że jak na wypadek w którym mógł zginąć człowiek (czyli ja) Policja działała dość nonszalancko:
-nie dali balona kierowcy (ani mi)
-nie sprawdzili dowodu przyczepy, ani tego czy kierowca ma uprawnienia D.
-nie zrobili żadnego zdjęcia, szkicu
-nie dali mandatu ani punktów kierowcy, nie sprawdzili nawet jego punktów w systemie

Po odjeździe policji spisaliśmy ze sprawcą oświadczenie i zawiózł mnie i szczątki roweru do domu.

Nie wiem czy odważę się jechać znów po jezdni obok potencjalnych zabójców - będących w cywilu normalnymi ludźmi. Chyba na jezdni kierowcy wyładowują swoje codzienne problemy, nie myśląc o konsekwencjach.

_________________
Walcz o połaczenie rowerowe Ursynowa i Służewca:
http://www.facebook.com/RoweremNaSluzewiec
pisz wnioski do Burmistrza: burmistrz@mokotow.waw.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 15:14 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): So sty 06, 2007 13:58
Posty: 447
Lokalizacja: grochów
Przyznam, że dziwi mnie to zachowanie policji - udało mi się samochodem zarysować [coś jak przejechanie kluczem] drzwi innego samochodu i z mandatu nie chcieli rezygnować, podobnie przy dwóch kolizjach nie z mojej winy na rowerze - wobec kierowcy. Zawsze było też sprawdzanie trzeźwości, choćby nie było najmniejszych oznak alkoholu. Podobnie dokumenty. W przypadku kolizji z rowerem też stan techniczny (światła, sygnał dźwiękowy) obu pojazdów.
Ja napisałbym zapytanie do WRD o przyczynę tak nonszalanckiego podejścia oraz uzasadnienie pominięcia mandatu karnego w kolizji z udziałem niechronionego uczestnika ruchu drogowego (gdzie ten uczestnik jest bardziej zagrożony od wypadku z innym samochodem). Nawet jeśli Ci odpiszą "bo tak" albo "nie powiemy bo nie" to może zwrócą uwagę imć przedstawicielom władzy na te aspekty.

Spisali chociaż co w rowerze uległo zniszczeniu?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 15:16 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): N paź 18, 2009 19:39
Posty: 416
Z tego co napisałeś wynika, że zrobili z tego zgłoszenie zamknięte. Krótko mówiąc olali temat.
Za spowodowanie kolizji mandat jest obligatoryjny.
Na twoim miejscu zażądałbym wyjaśnień w tej sprawie.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 15:31 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
Cytuj:
z kolesia który przed chwilą chciał mnie przejechać zrobił się człowiek.

Nie człowiek, tylko glizda.
Typ, który mnie rąbnął (miałem chyba mniejsze straty cielesne i znacznie mniejsze na sprzęcie (rower ważący 23 kilo jest jednak wytrzymalszy od ważącego 7 czy 8 :lol: ), stawiał się, po czym w cholerę odjechał. Sprawę (po wizycie w szpitalu i gipsie tego samego dnia) zgłosiłem następnego dnia na Waliców.
Facet w sądzie przepraszał mnie i płaszczył się obrzydliwie.

IMHO powinieneś załatwić sobie zaświadczenie, że miałeś grać w filmie w Hollywood i zarobic milion $, a z powodu uszczerbku na urodzie kasa przepadła i niech ci sukinsyn zwraca.
Tym bardziej, że to NIE BYŁ PRZYPADEK -- sam piszesz, że próbował zastraszyć, wygrażał i niebezpiecznie jechał.
Jeżeli nawet nie dbasz przesadnie o siebie -- pomyśl o innych.

A co do psiarni -- niech wskażą przepis, mówiący, że na rowerze nie jeździ się w styczniu.

http://polskanarowery.sport.pl/msrowery ... m_nie.html

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 16:44 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Cz lip 23, 2009 11:23
Posty: 72
Lokalizacja: Mysiadło
Mnie kiedys jeden postanowił przestraszyć ( dokłądniej dlaczego wyjasnił mi to jak rozmawialismy stojąc na najbliższych światłach). Na szczęście nie potrącił, tylko przejechal omijając o kilka centymetrów.
Policja zachowała sie co najmniej dziwnie, ale:
- czy miałeś świadków ? - bo jak nie to słowo kierowcy przeciwko Twojemu ( czytałem o przypadku, gdzie kierowca potrącił i uciekł, a jak rowerzysta go nadał policji, to wyparł się wszystkiego).
Jeżeli się przyznał, to powinien chyba dostać mandat, punkty karne, a ty możesz zgłosić sprawę do jego ubezpieczyciela, albo pozwać go w procesie cywilnym o odszkodowanie( ale to potrwa chociaz rok czy dwa, a bez świadków wynik niepewny).
Najlepiej poradź się jakiegoś adwokata- czy nie możesz gościa pozwać za uszkodzenie cielesne( przydałaby się obdukcja), oraz adwokata lub radcy prawnego o ewentualne odszkodowanie cywilne. Ale to pewnie kosztuje- jakies 300 PLN za godzinę. Więc pewnie sie nie opłaca.
Jeżeli chcesz napisac skargę na policję to masz tu link:
http://www.policja.waw.pl/portal/pl/95/ ... licji.html
Na dole jest o skargach i wnioskach.
Dziwne jest faktycznie, ze nie sprawdzali go alkomatem, a zaproponowali ci chociaż wezwanie pomocy lekarskiej ?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 17:00 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pt paź 28, 2011 11:45
Posty: 103
właśnie ciekawi mnie teraz sprawa odkupienia roweru.. jakie tu są zasady?
Są przecież rowery warte i 10 tys.
druga sprawa to chyba wykup biletu miesięcznego na koszt sprawcy.

_________________
--
rowerem.info.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 18:55 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): So sty 06, 2007 13:58
Posty: 447
Lokalizacja: grochów
Zasady są takie same jak i w każdym innym przypadku zniszczenia tj. sprawca ma obowiązek ponieść koszty przywrócenia Twojego mienia do stanu co najmniej sprzed wypadku, a także zapłacić za wszelkie szkody pozamaterialne (np. zdrowie). W tym przypadku kierowcę reprezentuje jego ubezpieczyciel, chyba że dogadasz się z kierowcą bez ubezpieczyciela.

Wydaje mi się jednak, że wszystkie koszty mogą być większe niż koło i widelec - polecam więc zgłosić się do ubezpieczyciela, po odpowiednim przygotowaniu. Wycena naprawy w serwisie, koszt takiego samego roweru, koniecznie jakiś papier od lekarza o uszkodzeniach na ciele.

Z ubezpieczyciela też łatwiej będzie wydusić kasę z użyciem sądu (bo firma po wyroku wypłaci, koleś może po prostu nie mieć kasy) w przypadku rozbieżności wyliczeń Ty<->oni. Fakt, iż ubezpieczyciele lubią zaniżać wyceny jest na tyle powszechny, że sąd łatwiej przyzna Ci rację niż w konflikcie Ty<->kierowca.

Przy samochodach należy Ci się samochód zastępczy, tu należałby Ci się rower zastępczy, ale IMHO spokojnie możesz przedstawić ubezpieczycielowi rachunek za bilet miesięczny i np. taksówkę z miejsca zdarzenia do domu (choć na to może być za późno).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 19:07 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pn maja 18, 2009 14:34
Posty: 272
Lokalizacja: Warszawa, Sadyba
legalnycyklista napisał(a):
Zasady są takie same jak i w każdym innym przypadku zniszczenia tj. sprawca ma obowiązek ponieść koszty przywrócenia Twojego mienia do stanu co najmniej sprzed wypadku


Tylko że http://gospodarka.gazeta.pl/pieniadze/1 ... rosze.html

Inna sprawa, że w takim wypadku zrobiłbym wszystko, żeby gościa zgnoić. Mogę zrozumieć, że ktoś się zagapi, że jest nieuważny albo ograniczony umysłowo. Ale to, co opisujesz, to jest dla mnie prawie usiłowanie zabójstwa. Takie zachowania należy eliminować, a nie da się tego zrobić, nie wyciągając jak najsurowszych konsekwencji wobec takich idiotów.

Zastanowiłbym się też nad złożeniem skargi na zachowanie gliniarzy. Takie lekceważenie szalenie niebezpiecznej sytuacji jest skandaliczne z ich strony.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 19:33 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
Groob napisał(a):
to, co opisujesz, to jest dla mnie prawie usiłowanie zabójstwa.
No, nie prawie.

Cytuj:
ja odkryłem że mam zakrwawione udo
Wybierz się czym prędzej do szpitala, załatw badanie i zwolnienie na ponad 7 dni. W tym momencie skarży go prokurator.
A jak samochód to był 4WD (SUV), to tym bardziej trzeba go wyeliminować. Biedny nie jest, za to pełen kompleksów.

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 11, 2012 23:06 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt lut 19, 2010 14:05
Posty: 694
Lokalizacja: Warszawa, daleko za Wawrem
  • Czym prędzej do lekarza na obdukcję,
  • Zgłoś się po odszkodowanie nie do kierowcy, ale do ubezpieczyciela. Dzięki temu straci prawo do zniżki za "bezszkodową jazdę",
  • Zażądaj wyjaśnienia od policji. Włącznie z cytatem o kupnie samochodu.
Co do procesu cywilnego, to nie wiem czy brak świadków musi oznaczać niepewny wynik, skoro gość dostał burę od policjanta i podpisał oświadczenie?
Cytuj:
niech wskażą przepis, mówiący, że na rowerze nie jeździ się w styczniu

Właśnie, i czy w takim razie w lecie nie powinieneś spodziewać się samochodów na drogach.

_________________
Ważne jest dokąd zmierzamy, a nie jak szybko.

"... we humans tend to screw up everything that's good enough as it is...or everything that we're attracted to, we love to go and defile it." - Chris Cornell


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL