Wpuśćmy rowerzystów na buspasy! - apeluje nasza czytelniczka.
W Genewie zostało wprowadzone genialne w swojej prostocie rozwiązanie - otóż każdy buspas jest równocześnie ścieżką rowerową. A zatem na owych pasach znajdują się - malowane naprzemiennie i w niedużych odległościach - zarówno napisy "bus", jak i sylwetki rowerów.
Pomysł sprawdza się znakomicie, ale przede wszystkim dlatego, że kierowcy samochodów respektują prawo i po buspasach nie jeżdżą. Dzięki temu rowerzyści nie obawiają się bliskich spotkań z tirami czy innymi pędzącymi pojazdami, jak również mają sporo luzu i wolnego miejsca, bo na buspasach często obowiązują dodatkowe ograniczenia prędkości. Może i w Warszawie moglibyśmy z tego pomysłu skorzystać?
Kręć Warszawo!
Rozpoczęliśmy cykl tekstów poświęconych rowerom w Warszawie. Podzielcie się z nami swoimi spostrzeżeniami. Czy Warszawski Rower Publiczny ma sens? Czy zamiast drogich ścieżek powinny powstawać tańsze pasy na jezdni? Jakie inne rozwiązania prorowerowe powinien wprowadzać ratusz? Czekamy na listy:
stoleczna@agora.pl