Są nowe przepisy. Śluzy rowerowe tylko na papierze?Krzysztof Śmietana
24.05.2011 aktualizacja: 2011-05-23 20:50
Czy wzorem wielu miast Europy na skrzyżowaniach w Warszawie powstaną wygodne dla cyklistów śluzy rowerowe? Według urzędników do tego jeszcze daleka droga.Śluzy rowerowe można zobaczyć na drogach Brukseli, Amsterdamu, Londynu ale też Wrocławia. Na zdjeciu śluza na placu Bema
fot. Łukasz Giza
Schemat zastosowania śluzy rowerowej na skrzyżowaniu
Możliwość wyznaczania śluz rowerowych daje nowe prorowerowe prawo, które weszło w życie w sobotę. Takie rozwiązanie na dużą skalę stosują miasta w Europie Zachodniej, np. Bruksela, Amsterdam czy Londyn. Dzięki temu jazda na rowerze jest tam znacznie wygodniejsza i bezpieczniejsza.
Taka śluza to pole na pasie ruchu tuż przed skrzyżowaniem przeznaczone tylko dla rowerów. Zazwyczaj doprowadza do niego kilkudziesięciometrowy pas rowerowy wyznaczony z boku jezdni. Dzięki śluzie rowerzysta może minąć samochody i ustawić się przed nimi. Kiedy zapali się zielone światło, rowerzyści ruszają jako pierwsi i mogą wygodnie pojechać prosto albo skręcić w lewo lub w prawo. - To bezpieczne rozwiązanie dla rowerzysty, zwłaszcza gdy skręca w lewo. Wygodne jest także dla kierowców, którzy z przodu widzą, co robią rowerzyści, i nie zagrażają im, bo prędkość przy ruszaniu jest podobna w przypadku samochodu i roweru - mówi Aleksander Buczyński ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze.
Ma już propozycję pierwszego skrzyżowania, na którym można wyznaczyć taką śluzę - to wlot Nowego Światu przy Świętokrzyskiej. - Tędy jeździ dużo rowerzystów, śluza bardzo by im się przydała. Wkrótce przeprowadzimy badania i wskażemy kolejne lokalizacje - zaznacza.
Okazuje się jednak, że śluzy rowerowe w Warszawie mogą się prędko nie pojawić. - Takie rozwiązanie jest przydatne. Zmiana w przepisach kodeksu drogowego to jednak nie wszystko. Teraz Ministerstwo Infrastruktury musi jeszcze zmienić odpowiednie szczegółowe rozporządzenie - mówi miejski inżynier ruchu Janusz Galas. Rowerzyści dziwią się tej argumentacji, bo w Polsce takie rozwiązanie jest już stosowane - pierwsze śluzy powstały we Wrocławiu bez dodatkowych rozporządzeń.
Janusz Galas dodaje też, że na razie w kasie miasta po prostu nie ma pieniędzy na śluzy. - Wbrew pozorom to trochę kosztuje. Najpierw trzeba zrobić projekt, a potem go wdrożyć, czyli nie tylko pomalować pasy, ale także przeprogramować sygnalizację - zaznacza miejski inżynier ruchu. Zielone Mazowsze przypomina w związku z tym, że miasto od kilku lat nie wydaje w całości kwot przeznaczonych w budżecie na ścieżki rowerowe.
W Zarządzie Dróg Miejskich dowiedzieliśmy, że do wyznaczania śluz rowerowych na skrzyżowaniach dojdzie najwcześniej w przyszłym roku. - Przedtem musimy skonsultować ich lokalizację z inżynierem ruchu i znaleźć na to pieniądze - mówi Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Gdzie można by wyznaczyć śluzy rowerowe? Czy macie inne propozycje, żeby tanim kosztem ułatwić poruszanie się cyklistom po Warszawie? Piszcie:
krzysztof.smietana@agora.pl Małe sprostowanie: śluza rowerowa nie wymaga żadnych nowych znaków, to jest po prostu podwójna, linia zatrzymań, cofnięta dla samochodów (+ ewentualnie odcinek pasa rowerowego, który już ma swoje oznakowanie). Ewentualne kontrowersje formalne mogą jedynie dotyczyć umieszczania znaku P-23 w polu między liniami zatrzymań.
Plus dla Gazety za czytelny schemat. No i oczywiście piszcie.