Stało się. Dziś w nocy w Zielonce pod Warszawą ukradli naszą rodzinną przyczepkę rowerową:
http://www.zm.org.pl/?a=przyczepka-11bZnacie ten sprzęt przynajmniej z zalinkowanego artykułu - to dokładnie ten sam. Jest to zielona przyczepka Croozer typu "Kid for 2", w wersji bez podniesionego przodu, już nie do kupienia w sklepie. Sprzęt został kupiony w 2008 kiedy byłem na stypendium w Berlinie, a moje pierwsze dziecko miało dopiero 2 miesiące. Przyczepkę przewiozłem z Niemiec pociągiem do Warszawy, a potem jeździła już prawie tylko na kołach. Być może jest to pierwsza przyczepka dla dzieci w Warszawie, a może nawet w Polsce, a już z 99% przekonaniem napiszę, że zapewne jedna z najbardziej... używanych. Przebyła prawie lub nawet ponad 4000 km, z czego większość w służbie moim dzieciom w dojazdach do żłobka i przedszkola. Zaoszczędziła przynajmniej 4 baki paliwa i jej koszt zwrócił się na nawiązką. Myślę, że złodzieje nie wiedzieli co kradną, bo jak dziś jechałem do pracy stwierdziłem, że wartość sentymentalna tego przedmiotu była dla mnie bardzo duża:
- pierwsze 2 lata przyczepka praktycznie stała w kącie, albo wykonywałem nią pierwsze nieśmiałe próby z córką na Służewiu.
- od 2010 była w intensywnym użyciu podczas dojazdów do żłobka mojej córki (pierwszego dziecka), od 2011 także pierwszego syna i w 2013 i 2014 roku drugiego syna.
- jeździliśmy latem i zimą, niewiele turystycznie, ale w wersji trzykołowej, jako wózek przyczepka, była i w górach i nad morzem, bo świetnie mieści się do bagażnika przeciętnego samochodu kombi;
- choć techniczne miała jeździć tylko 25km/h i wozić tylko 40kg, faktycznie raz jechałem z dwójką dzieci znacznie szybciej, a ostatnio niejednokrotnie woziłem trójkę dzieci o wadze ponad 50kg.
- nigdy nie uległa awarii, nawet nie złapała "gumy", choć poszczególne części powoli się wykruszały;
Właśnie uszkodzone części stanowią jedne z bardziej charakterystycznych znaków pojazdu:
- przezroczysta foliowa szyba nad prawym kołem była przedziurawiona wzdłuż krawędzi koła i zalepiona czarną taśmą techniczną;
- podłoga w tylnej, bagażowej części pojazdu była dziurawa i łatana odróżniającym się od czarnej całości szarym kolorem brezentu;
- na tylnej ramie nalepiony był znak "love 30km/h" (czerwona wstęga w kształcie serca z napisem 30km/h w środku);
- flaga była wysłużona i trzymała się wysoko tylko dzięki gumkom recepturkom;
- dyszel do roweru był już pordzewiały, miał postrzępioną (niemalże przerwaną) grubą linkę zabezpieczającą (jest jeszcze druga, chuda) i nie miał jednego plastikowego elementu unieruchamiającego zapięcie przy rowerze;
- lewy dyszel do wózka trójkołowego (ten posiada otwór mocujący) nie miał jednej z gum przy plastikowej zaślepce do rury;
- prawe światło odblaskowe z przodu nie było oryginalne białe, ale większe czerwone;
Złodzieje nie ukradli małego, czarnego, obrotowego kółka do trzeciego wariantu przyczepki. Kółko to mocuje się z przodu pod ramą jako obrotowe (360 st.), gdy chce się, aby wersja trzykołowa zajmowała mniej miejsca - rzadko korzystałem z tej wersji. Paserzy mogą chcieć sprzedać ten sprzęt tylko jako dwuosobowy, trójkołowy wózek, bo nie mają także mocowań przyczepki do rowerów - obydwa były w rowerach moim i żony.
Pech chciał, że akurat tej nocy (tej jedynej nocy!) przyczepka była zapięta za część wyjmowaną, a nie przymocowaną trwale. Było to już 4 (może 5) włamanie i kradzież w moim osiedlu w ciągu ostatnich 4 lat, trzecie w którym giną rowery i sprzęt rowerowy. Tym razem zginęły rowery wszystkich sąsiadów, którzy akurat korzystają z nich aktywnie, choć jest jeszcze z 8 rowerów w pakamerze - także nowych, ładnych, nieużywanych, bo Ci którzy je mają praktycznie nigdy nie byli przeze mnie na nich widziani. Rowery moje i żony, choć stojące poza pakamerą nie zginęły, bo były przymocowane do zewnętrznego stojaka U-lockami (tego samego stojaka, do którego przypięta była przyczepka). Pilnujcie swojego sprzętu właśnie w taki sposób - U-lock to najpewniejsza broń przeciw złodziejom (sprawdzone).
Ponieważ najmłodsze moje dziecko dopiero skończyło 2 lata, a policjanci pewnie znów niewiele z działają zapewne czeka mnie zakup nowej przyczepki, która posłuży najpewniej kolejne 4 lata. Ta stara, sentymentalnie zużyta zapewne trafi gdzieś za granicę lub na rubieże Polski. Jednak gdyby ktoś wiedział, że gdzieś taki sprzęt jest do kupienia z drugiej ręki lub w sklepie lub jest używany, niech da znać - na tym forum wystarczy napisać na priva. Poza tym na sz_mal[at]poczta.onet.pl.
Rozpowszechniajcie tę wiadomość najszerzej jak się da.
Wojtek Szymalski