zm.org.pl
http://forum.zm.org.pl/

Wyrok za jazdę po jezdni
http://forum.zm.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=1431
Strona 1 z 2

Autor:  marek.slon [ Pt lip 17, 2009 22:48 ]
Tytuł:  Wyrok za jazdę po jezdni

Rowerzyści jadący jezdnią ulicą, która miała po drugiej stronie ścieżkę rowerową, zostali przez sąd skazani na grzywny:
http://www.wytryb.pl/temp/uzasadnienie.jpg

Chciałbym zwrócić uwagę na kilka aspektów tego wyroku.
1. Choć prawo w Polsce nie jest precedensowe, sprawa ta rozwiewa w znacznym stopniu nadzieje, opisane na forum m.in. przez Olka, że wolno jechać jezdnią, jeśli po prawej stronie nie było znaku o ścieżce. Wobec powszechnie obowiązującej w Polsce mody na budowę ścieżek tylko po jednej stronie drogi oznacza to ogromne utrudnienie w poruszaniu się po mieście. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że każda taka ścieżka w mieście to bubel i zawyczaj lepiej, żeby była tylko w jednym kierunku lub wręcz żeby jej nie było wcale.
2. Pani sędzia stwierdziła, że zasądzone kary (200 zł.) są "jedynie kwotami symbolicznymi z uwagi na to, że obaj obwinieni są studentami, nieposiadającymi stałych dochodów", zgodziła się zarazem łaskawie, "mając na uwadze trudną sytuację materialną obwinionych", obciążyć ich kosztami sądowymi jedynie w wysokości 100 zł. plus 30 zł. opłaty od każdej osoby. Gdy mnie kierowca potrącił, jak przejeżdżałem na zielonym świetle przez przejazd rowerowy, i uciekł z miejsca wypadku, sąd skazał go 200 zł. grzywny i 80 zł. kosztów procesowych, nie wspominając o symbolicznych kwotach czy ubóstwie winnego.
3. Tok rozumowania: biegły orzekł, że "powyższa kwestia nie jest do końca i jednoznacznie określona w przepisach o ruchu drogowym", "sąd w całości dał wiarę tej opinii" i uznał, że "interpretacja powołanego przepisu nie nasuwa wątpliwości". Czysta logika, nieprawdaż?
4. Okolicznościa obciążającą, a w każdym razie potwierdzającą winę i nadającą jej większą wagę, był fakt, że obwinieni byli "aktywnymi członkami i założycielami Stowarzyszenia Rowerowy Białystok".

Uważam, że po orzeczeniu przez Trybunał Konstytucyjny, że pojazd poruszający się szybciej może łatwiej zmienić kierunek jazdy, jest to kolejne, warte odnotowania osiągnięcie polskiego sądownictwa.

Autor:  mocniak [ So lip 18, 2009 22:05 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

Będzie apelacja, o ile ktoś nam napisze odwołanie ;-)

Autor:  marek.slon [ N lip 19, 2009 12:21 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

Jak można składać apelację, skoro wyrok jest z kwietnia, a termin do wniesienia apelacji wynosi 7 dni? Liczy się go wprawdzie od daty doręczenia wyroku z uzasadnieniem, ale to też przecież minęło już dawno, skoro skan uzasadnienia wyroku był dostępny w sieci już miesiąc później.
Sprawa jest bardzo istotna, więc może warto spróbować u Rzecznika Praw Obywatelskich: ważna dla setek tysięcy obywateli regulacja prawna jest tak niejednoznaczna, że naraża ich na nieuzasadnione sankcje karne. Z drugiej strony Miasta dla Rowerów uzgodniły już z Parlamentarną Grupą Rowerową i przedstawicielami ministerstwa zmianę tego paragrafu. Ma on teraz wyglądać następująco:
Cytuj:
Art. 33.
1. Kierujący rowerem innym niż wózek rowerowy jest obowiązany korzystać
z pasa ruchu dla rowerów w jezdni oraz drogi dla rowerów poza jezdnią jeśli są one wyznaczone
dla kierunku, w którym podróżuje lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla
rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca
pieszym.

To jest rzeczywiście zapis dużo lepszy od obecnego, ale moim zdaniem nadal ułomny. Nie reguluje np. trzech istotnych spraw:
- nieprzejezdności drogi rowerowej, np. zasypanej śniegiem,
- w sytuacji tu rozważanej (gdy ścieżka jest po drugiej stronie ulicy) nie wiadomo, czy rowerzysta ma obowiązek wiedzieć o jej istnieniu,
- czy obowiązek ten obejmuje również ciągi pieszo-rowerowe.

Ten ostatni wątek warto trochę rozwinąć. Definicja drogi dla rowerów też tego nie wyjaśnia:
Cytuj:
5) “Droga dla rowerów” - drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu rowerów jednośladowych,
oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi; droga dla rowerów jest oddzielona od innych dróg
lub jezdni tej samej drogi konstrukcyjnie lub za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego
(według propozycji MdR, uzgodnionych jw.)
Warto zwrócić uwagę, że np. "droga dla pojazdów samochodowych" to droga TYLKO dla pojazdów samochodowych. Jeśli "droga dla rowerów" oznacza drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu MIĘDZY INNYMI rowerów jednośladowych, to definicja ta traci sens, bo mieści się w niej każda ulica, na której nie zakazano jazdy rowerem. Sprawy nie wyjaśnia też ani obecne rozporządzenie dot. znaków, ani jego zmieniona wersja, proponowana przez MdR:
Cytuj:
§ 40.
1. Umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oddzielone kreską poziomą
oznaczają, że droga jest przeznaczona dla pieszych i kierujących rowerami jednośladowymi;
ruch pieszych i rowerzystów odbywa się na całej powierzchni drogi.
2. Przepisy ust. 1 oraz § 37 ust. 2 i § 39 ust. 2 stosuje się odpowiednio dla oznaczania końca
drogi przeznaczonej dla pieszych i kierujących rowerami.
3. Umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oddzielone kreską pionową
oznaczają drogę dla rowerów i drogę dla pieszych położone obok siebie po stronach jak
określono na znaku.

Wątpliwości pozostawia też chyba Konwencja Wiedeńska. Odnośny paragraf brzmi następująco:
Cytuj:
9. Ad Article 10 of the Convention (Position on the carriageway)

The title shall be read as follows: "Position on the Road".

Additional paragraph to be inserted immediately after paragraph 1 of this Article
This paragraph shall be read as follows:

"(a) Except in the case of absolute necessity every driver shall take exclusively, where they exist, the ways, carriageways, lanes and tracks allotted to road-users in his category.

(b) Where no lane or track is allotted to them, the drivers of mopeds, cycles and vehicles without engine may ride along any suitable verge in the direction of traffic if this can be done without inconvenience to other road-users."

Ale co znaczy allotted? Mój angielski jest taki sobie, ale sprawdzałem w kilku słownikach i chodzi raczej o wydzielenie drogi lub jej część dla konkretnego użytkownika. Nie jest to jednoznaczne, jednak wskazuje raczej na drogi rowerowe w węższym sensie, tj. nieprzenzaczone dla pieszych. Tym bardziej, że na wspólnej drodze pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo, a ruch rowerów jest dopuszczony niejako warunkowo: jeśli trasa taka jest pełna pieszych, to nie mam prawa domagać się np. dzwonkiem, żeby zrobili mi przejście. Nie wiem też, jaka jest praktyka prawna poza Niemcami, gdzie ciąg pieszorowerowy na pewno jest dla rowerzystów obowiązkowy.

Autor:  mocniak [ N lip 19, 2009 13:45 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

Wyrok z kwietnia jest z sądu rejonowego. 2 lipca sąd okręgowy podtrzymał wyrok i czekam na uzasadnienie. Niestety od wyroku sądu okręgowego odwołanie może napisać tylko prawnik, co sporo kosztuje.

Autor:  anfit [ Pn lip 20, 2009 12:05 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

Kluczowe jest, że rowerzyści wiedzieli o tym, że ścieżka rowerowa tam jest ("co sami bezsprzecznie przyznali"). Przepisy są mętne, ale nie widzę innych dróg walki z mandatem jak argumentacja, że
- znaki pionowe i poziome w danym kierunku jazdy o ścieżce nie informowały, więc nie mieli prawa o niej wiedzieć (ale przyznali, że wiedzieli),
- zmiana pasa ruchu i/lub ponowne włączenie się do ruchu byłoby niemożliwe, nieprzepisowe lub narażałoby innych członków ruchu.
- nie dało się inaczej pojechać.

Skoro byli "aktywnymi członkami i założycielami Stowarzyszenia Rowerowy Białystok" to tym trudniej było nie wiedzieć o ścieżce i nie znać mętnych przepisów (i np. iść w zaparte). To, że drogą jest wygodniej (bo lepsza nawierzchnia, bo da się lepiej skręcić, bo ścieżka jest połączona z pełnym pieszych chodnikiem, bo ścieżka jest zastawiona samochodami etc.) nie jest żadnym argumentem...

Autor:  mocniak [ Pn lip 20, 2009 18:52 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

anfit napisał(a):
Kluczowe jest, że rowerzyści wiedzieli o tym, że ścieżka rowerowa tam jest ("co sami bezsprzecznie przyznali").

Te zdanie zostało niejednoznacznie sformułowane. Bezsprzecznie przyznaliśmy, że po drugiej stronie jezdni znajduje się droga dla rowerów prowadząc prowadząca w kierunku naszej jazdy, ale o tym, że wiedzieliśmy o tej drodze wielokrotnie zaprzeczaliśmy.

Z resztą tylko ja byłem członkiem SRB, kumpel nigdy do niego nie należał, o czym też było mówione co zdaje się sąd pominął.

Autor:  Raffi [ Śr lip 22, 2009 9:49 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

Ja myślę, że powinniście się odwoływać. A odwołanie uzasadniać tym, że nawet członkowie stowarzyszenia rowerowego nie mają obowiązku znać sieci dróg rowerowych na pamięć. A nawet jeżeli, to na pamięć nie wolno im jeździć, tylko wg znaków. A założę się, że znaków informujących o tym, że po lewej jest ddr to tam nie było, bo takich znaków prawie nigdzie nie ma.

Natomiast ogólnie nawet jak Mocniak sprawę przegra, to nie traktowałbym jej jako precedens. Po 1 w polskim prawodawstwie nie funkcjonują precedensy, a po 2 jednak niewielki procent rowerzystów jest stowarzyszonych w organizacjach walczących o drogi rowerowe vide większość rowerzystów nie wie, gdzie są drogi rowerowe.

Autor:  klemens [ Cz lip 23, 2009 11:46 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

Mocniak, czy wiesz ile czasu masz na napisanie odwołania ? Znam kilku prawników, o ile wystarczy radca prawny.Byle nie adwokat, bo takich nie znam. Może będę mógł pomóc, choć czas niesprzyjający, bo urlopowy. Jeżeli tylko 7 dni to kicha, raczej nie dam rady.
Jaka jest stawka adwokata w Białymstoku, który mógłby to napisać ? Zajmie to na pewno kilka godzin, a stawki w Warszawie są po 300 PLN za godzinę i więcej. Czy może wystarczy radca prawny ?

Co do wyroku sądu, to zapytam tylko czy mieliście jakiegos prawnika, który Was reprezentował, bo z opowiadań wiem, że sądy z reguły strasznie zlewają tzw. "zwykłych" ludzi.Chyba nie mieliście, bo prawnik mógłby Was zapewne wybronić w okręgowym.
pozdrawiam i powodzenia.

Autor:  scrubby [ Pn lip 27, 2009 21:08 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

Łączę się w bólu. W razie potrzeby wsparcia, proszę o PW

Autor:  Groob [ Śr cze 08, 2011 21:31 ]
Tytuł:  Re: Wyrok za jazdę po jezdni

W Nowym Jorku gość, który dostał mandat 50 dol. za jazdę poza pasem rowerowym ("Musi pan ZAWSZE jechać po pasie rowerowym") wydrwił gliniarzy i władze miasta w wyjątkowo zabawny sposób. Nie próbujcie tego robić w domu :)

http://www.youtube.com/watch?v=bzE-IMaegzQ

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/