Jak można składać apelację, skoro wyrok jest z kwietnia, a termin do wniesienia apelacji wynosi 7 dni? Liczy się go wprawdzie od daty doręczenia wyroku z uzasadnieniem, ale to też przecież minęło już dawno, skoro skan uzasadnienia wyroku był dostępny w sieci już miesiąc później.
Sprawa jest bardzo istotna, więc może warto spróbować u Rzecznika Praw Obywatelskich: ważna dla setek tysięcy obywateli regulacja prawna jest tak niejednoznaczna, że naraża ich na nieuzasadnione sankcje karne. Z drugiej strony Miasta dla Rowerów uzgodniły już z Parlamentarną Grupą Rowerową i przedstawicielami ministerstwa zmianę tego paragrafu. Ma on teraz wyglądać następująco:
Cytuj:
Art. 33.
1. Kierujący rowerem innym niż wózek rowerowy jest obowiązany korzystać
z pasa ruchu dla rowerów w jezdni oraz drogi dla rowerów poza jezdnią jeśli są one wyznaczone
dla kierunku, w którym podróżuje lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla
rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca
pieszym.
To jest rzeczywiście zapis dużo lepszy od obecnego, ale moim zdaniem nadal ułomny. Nie reguluje np. trzech istotnych spraw:
- nieprzejezdności drogi rowerowej, np. zasypanej śniegiem,
- w sytuacji tu rozważanej (gdy ścieżka jest po drugiej stronie ulicy) nie wiadomo, czy rowerzysta ma obowiązek wiedzieć o jej istnieniu,
- czy obowiązek ten obejmuje również ciągi pieszo-rowerowe.
Ten ostatni wątek warto trochę rozwinąć. Definicja drogi dla rowerów też tego nie wyjaśnia:
Cytuj:
5) “Droga dla rowerów” - drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu rowerów jednośladowych,
oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi; droga dla rowerów jest oddzielona od innych dróg
lub jezdni tej samej drogi konstrukcyjnie lub za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego
(według propozycji MdR, uzgodnionych jw.)
Warto zwrócić uwagę, że np. "droga dla pojazdów samochodowych" to droga TYLKO dla pojazdów samochodowych. Jeśli "droga dla rowerów" oznacza drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu MIĘDZY INNYMI rowerów jednośladowych, to definicja ta traci sens, bo mieści się w niej każda ulica, na której nie zakazano jazdy rowerem. Sprawy nie wyjaśnia też ani obecne rozporządzenie dot. znaków, ani jego zmieniona wersja, proponowana przez MdR:
Cytuj:
§ 40.
1. Umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oddzielone kreską poziomą
oznaczają, że droga jest przeznaczona dla pieszych i kierujących rowerami jednośladowymi;
ruch pieszych i rowerzystów odbywa się na całej powierzchni drogi.
2. Przepisy ust. 1 oraz § 37 ust. 2 i § 39 ust. 2 stosuje się odpowiednio dla oznaczania końca
drogi przeznaczonej dla pieszych i kierujących rowerami.
3. Umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oddzielone kreską pionową
oznaczają drogę dla rowerów i drogę dla pieszych położone obok siebie po stronach jak
określono na znaku.
Wątpliwości pozostawia też chyba Konwencja Wiedeńska. Odnośny paragraf brzmi następująco:
Cytuj:
9. Ad Article 10 of the Convention (Position on the carriageway)
The title shall be read as follows: "Position on the Road".
Additional paragraph to be inserted immediately after paragraph 1 of this Article
This paragraph shall be read as follows:
"(a) Except in the case of absolute necessity every driver shall take exclusively, where they exist, the ways, carriageways, lanes and tracks allotted to road-users in his category.
(b) Where no lane or track is allotted to them, the drivers of mopeds, cycles and vehicles without engine may ride along any suitable verge in the direction of traffic if this can be done without inconvenience to other road-users."
Ale co znaczy allotted? Mój angielski jest taki sobie, ale sprawdzałem w kilku słownikach i chodzi raczej o wydzielenie drogi lub jej część dla konkretnego użytkownika. Nie jest to jednoznaczne, jednak wskazuje raczej na drogi rowerowe w węższym sensie, tj. nieprzenzaczone dla pieszych. Tym bardziej, że na wspólnej drodze pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo, a ruch rowerów jest dopuszczony niejako warunkowo: jeśli trasa taka jest pełna pieszych, to nie mam prawa domagać się np. dzwonkiem, żeby zrobili mi przejście. Nie wiem też, jaka jest praktyka prawna poza Niemcami, gdzie ciąg pieszorowerowy na pewno jest dla rowerzystów obowiązkowy.