zm.org.pl
http://forum.zm.org.pl/

Rower publiczny w Warszawie - Veturilo
http://forum.zm.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=1207
Strona 34 z 37

Autor:  olek [ Śr lut 25, 2015 11:11 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

pzinek napisał(a):
Nie do konca czytelne, bo za parkinkg płacę na końcu podróży a nie na początku. To nie jest tak że przychodze do stacjiVeturiloParkometru i mogę jechac samochodem lub rowerem. Ja juz przyjechałem i muszę zaplacic. SPPN jest zazwyczacj celem podóży, kierowca osiągną cel , nigdzie dalej nie chce jechac.


Oczywiście, że czytelne, bo zmiany zachowań komunikacyjnych nie dokonuje się w ciągu 3 minut od wyjścia z domu do dotarcia do środka transportu, ale w ciągu co najmniej miesięcy. Jeśli ktoś będzie dzień w dzień widział możliwość wypożyczenia roweru, zobaczy, że za nim lub przed nim z terminalu korzysta osoba, która ewidentnie używa roweru do dojazdu do pracy, to stopniowo oswoi się z myślą, że samochód nie jest jedynym wyjściem.

pzinek napisał(a):
- Proszę szanownych wyborców czy zgadzacie się na strefę płatnego parkowania w zamian za stację Veturilo?
- NIE
- A za 2 stacje Veturilo
- NIE, NIE!!
- A za 100 stacji Veturilo
- NIE, NIE, NIE, NIE, NIE, NIE, NIE!!!


Nie wiem jak w Ursusie, ale w dzielnicach bardziej centralnych mieszkańcy danego obszaru nie są tak strasznie przeciwni płatnemu parkowaniu. Mamy rok 2015, a nie 2000, i ludzie zaczynają ogarniać czemu to służy. Na takim np. Żoliborzu wprowadzenie strefy płatnego parkowania było elementem programu wyborczego zwycięskiej partii. Na Pradze też o tym rozmawiamy, choć tu największe problemy parkingowe pojawiają się w weekendy.

pzinek napisał(a):
Klientami strefy są zazwyczaj mieszkańcy którzy w strefie nie mieszkają, więc oni żeby dojechać też muszą mieć stację.


1. Są ludzie, którzy np. mieszkają na bliskiej Pradze i jeżdżą do pracy na Woli. Poza tym strefa powinna być szersza, patrz wyżej. To patologia, że nie ma płatnego parkowania np. na Służewcu.

2. Rower publiczny jako sposób na dojazd z obrzeży do centrum jest mało efektywny. Osoby, które nie mieszczą się w grupie 1, mogą dojechać do centrum np. SKM i wykorzystywać Veturilo do podróży w obrębie centrum. Albo dojechać własnym rowerem - w tym przypadku pchanie Veturilo pod oczy też ma znaczenie. Nie chodzi o to, by kierowca jechał konkretnie Veturilo, ale by oswajał się z myślą, że rower jest środkiem transportu w mieście.

pzinek napisał(a):
Zrobienie wspolnych teminali może być problematyczne. Parkometry stoją zazwyczaj w pobliżu miejsc parkingowych. Stacja V w tym miejscu zabierałaby to miejsce lub co gorsza przestrzen pieszych ktorej w takich miejscach zazwyczaj jest mało. Stacje V są lokowane w przestrzeni pieszej, w jakichs kozich rogach gdzie mało kto chodzi, lub na szerokich chodnikach.


Ale przecież wyraźnie zaznaczyłem, że nie piszę o prowizorce, która jest obecnie, ale o ewentualnej nowej edycji za dwa lata. I tak, chodzi właśnie o to, by co do zasady nie lokalizować stacji Veturilo w kącie chodnika za trzema rzędami łańcuchami, a w jezdni zamiast miejsc parkingowych. Najlepiej zamiast 1-2 miejsc najbliższych terminalowi.

Zobacz pierwszą lepszą stację Velib w Paryżu:

https://www.google.pl/maps/@48.859366,2 ... Gc6tWA!2e0

A przecież mogli ją upchać pod ścianą budynku za drzewkami:

https://www.google.pl/maps/@48.859366,2 ... Gc6tWA!2e0

U nas na razie mamy ze dwie takie stacje, ale w kolejnej edycji to powinna być zasada. Oczywiście, nie we wszystkich lokalizacjach - jeśli jest np. wydzielona DDR, to można stację zlokalizować między DDR a miejscami postojowymi.

Autor:  mikeleg [ Śr lut 25, 2015 20:48 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

olek napisał(a):
Nie wiem jak w Ursusie, ale w dzielnicach bardziej centralnych mieszkańcy danego obszaru nie są tak strasznie przeciwni płatnemu parkowaniu. Mamy rok 2015, a nie 2000, i ludzie zaczynają ogarniać czemu to służy. Na takim np. Żoliborzu wprowadzenie strefy płatnego parkowania było elementem programu wyborczego zwycięskiej partii. Na Pradze też o tym rozmawiamy, choć tu największe problemy parkingowe pojawiają się w weekendy.

Na Saskiej Kępie wręcz się domagają.

olek napisał(a):
1. Są ludzie, którzy np. mieszkają na bliskiej Pradze i jeżdżą do pracy na Woli. Poza tym strefa powinna być szersza, patrz wyżej. To patologia, że nie ma płatnego parkowania np. na Służewcu.

W zasadzie ten problem występuje prawie wszędzie poza niektórymi nowymi osiedlami i osiedlami domków jednorodzinnych, tylko nasilenie jest różne.

olek napisał(a):
2. Rower publiczny jako sposób na dojazd z obrzeży do centrum jest mało efektywny. Osoby, które nie mieszczą się w grupie 1, mogą dojechać do centrum np. SKM i wykorzystywać Veturilo do podróży w obrębie centrum. Albo dojechać własnym rowerem - w tym przypadku pchanie Veturilo pod oczy też ma znaczenie. Nie chodzi o to, by kierowca jechał konkretnie Veturilo, ale by oswajał się z myślą, że rower jest środkiem transportu w mieście.

Byłoby fajnie, żeby Vetu były przy każdej stacji SKM.

Poza tym ten system ma efekt sieciowy, im bliżej i gęściej stacje tym bardziej się opłaca jeździć. Problemem niektórych obszarów jest to, że stacji jest za mało.

Autor:  mikeleg [ Cz mar 05, 2015 23:58 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

Olek, tak sobie myślę, że lokowanie parkingu na jezdni to jedno, ale Paryż jest pod tym kątem specyficzny dlatego, że ma doskonałą komunikację szynową (nawet jeśli podziemną).

Ja raczej powiązałbym veturilo z przystankami komunikacji, szczególnie szynowej i dodawał tam, gdzie obecnie komunikacja jest dość słaba.

Przykładowo, obecnie nie ma stacji veturilo na stacji metra Dworzec Wileński, Stadion, Centrum Nauki Kopernik czy Rondo Daszyńskiego.

Szczególnie dziwne jest to, że są już gotowe DDRy...

W ogóle polityka stawiania stacji w miejscach, które powinny być traktowane jako docelowe (np. plac Szembeka), bez możliwości dojazdu do nich z okolicy jest dziwna (nie chodzi mi o drogi rowerowe, tylko stacje w okolicy).

Tzn. Rozumiem, że mogę w to miejsce dojechać, ale zakładając średni czas przejazdu (25min) to w tym czasie przeciętnie przejeżdża się powiedzmy 7 km. Wbrew pozorom to dużo.

Pytanie czy to dobrze, że Veturilo powinno służy do tego, żeby ktoś na pl. Szembeka wziął rower i jechał na Mokotów (przykładowo), bo jest szybciej niż zbiorkomem, czy to raczej zbiorkom należy poprawiać (żeby jechać szybciej), a veturilo powinno służyć jako końcówkę tj. ostatni kilometr.

EDIT: Wiem, że zaraz ktoś odpisze, iż średnia o niczym nie świadczy, ale niestety danych o medianie nie ma ;-)

Autor:  Piwoslaw [ Śr kwi 15, 2015 20:33 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

Zrobiło się ciepło, Veturilarze wylegli na DdR, chodniki, ulice. Taka myśl mnie naszła dziś, przeciskając się między jadącymi całą szerokością i pod prąd spacerowiczami - A gdyby warunkiem koniecznym zarejestrowania się w wypożyczalni było posiadanie ważnej karty rowerowej lub prawa jazdy?

Autor:  legalnycyklista [ Śr kwi 15, 2015 21:12 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

1. Wymóg większy niż do prowadzenia własnego pojazdu?
2. Zbyt wiele na ulicach przykładów, że prawo jazdy nie oznacza znajomości prawa o ruchu drogowym
3. Zwłaszcza, że na szkoleniach na prawo jazdy o rowerze wspomina się mniej więcej tyle co o ruchu wielbłądów dwugarbnych.

Krótko rzecz ujmując - IMO kiepski pomysł (:

Autor:  Maćkofff [ Śr kwi 15, 2015 22:34 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

Z regulaminu Veturilo

Cytuj:
XIV. Postanowienia końcowe
1. Akceptacja niniejszego Regulaminu oraz wypożyczenie roweru są równoznaczne z:
oświadczeniem o stanie zdrowia umożliwiającym bezpieczne poruszanie się na rowerze;
umiejętnością jazdy na rowerze; posiadaniem wymaganych przepisami prawa uprawnieniami
oraz znajomością przepisów ruchu drogowego
.


+ IMO wymaganie od pełnoletniej osoby prawa jazdy aby wypożyczyć rower jest jak wymaganie prawa jazdy kategorii C aby ktoś mógł wypożyczyć samochód osobowy.

Autor:  Piwoslaw [ Cz kwi 16, 2015 5:30 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

Ale nie wymagam od dorosłej osoby posiadania prawa jazdy - jeśli go nie ma, to wystarczy karta rowerowa, aby mieć pewność że potencjalny Veturilowicz miał jakąkolwiek styczność z przepisami. Regulamin regulaminem - czy nie zakłada się że każdy dorosły obywatel ma uprawnienia do prowadzenia roweru, o ile sąd tych uprawnień nie zabrał?

Tak tylko rzuciłem pomysł, w przypływie emocji. Zdaję sobie sprawę, że coś takiego nie przejdzie:(

Autor:  pzinek [ Cz kwi 16, 2015 7:46 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

Piwoslaw napisał(a):
Ale nie wymagam od dorosłej osoby posiadania prawa jazdy - jeśli go nie ma, to wystarczy karta rowerowa

Dorosła osoba nie musi mieć karty rowerowej, żeby jeździć rowerem.

Autor:  legalnycyklista [ Cz kwi 16, 2015 17:53 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

Ba - wręcz nie ma jak jej zrobić. Możliwość uzyskania karty rowerowej w prosty sposób występuje raz w życiu tj. w podstawówce, w ramach lekcji. Później (do 18 roku życia) trzeba już szukać odpowiedniego miejsca szkolenia. Dorosły nie może się o nią starać bo nie ma po co.
więcej na stronie WRD

Autor:  olek [ So kwi 18, 2015 5:37 ]
Tytuł:  Re: Rower publiczny w Warszawie - Veturilo

Piwoslaw napisał(a):
Ale nie wymagam od dorosłej osoby posiadania prawa jazdy - jeśli go nie ma, to wystarczy karta rowerowa, aby mieć pewność że potencjalny Veturilowicz miał jakąkolwiek styczność z przepisami.


Zadziwiająca jest wiara Polaków w magiczną moc kart rowerowych, pływackich, legitymacji, poświadczonych notarialnie certyfikatów posiadania uprawnień i innych bumag z pieczątką.

Po pierwsze, zapewne 70% szalejących Veturilowców ma prawo jazdy. I niewiele to zmienia, podobnie jak w przypadku kierowców jeżdżących po polskich drogach.

Po drugie, co z cudzoziemcami z krajów mniej doświadczonych komunizmem, w których nigdy nie było takiego wynalazku jak karta rowerowa? Przy każdym terminalu dyrektor szkoły egzaminujący niemieckich emerytów, aby wystawić kartę z pieczątką? Czy po prostu wywieszki "Nur für Polen"?

Po trzecie, jest wiosna i generalnie wszystkim na drogach odbija. Witamina D, hormony, te sprawy. Trzeba to po prostu przeczekać.

Wreszcie, mam wrażenie, że jest jakaś moda na hejt na Veturilowców. A z moich obserwacji wynika, że ta grupa rowerzystów jeździ zaskakująco poprawnie (np. chętnie korzysta z pasów rowerowych na jezdni, trzyma się prawej strony na DDR). Z ciekawości, gdzie konkretnie Ci Veturilowcy tak dopiekli?

Strona 34 z 37 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/