zm.org.pl

Plac Wilsona:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=XmnitqqaXIA#!

A ja dziś widziałem, co prawda na chodniku,odśnieżarkę szczotkową - jechała chyba ze 30 na godzinę (stosunkowo pusty chodnik wzdłuż KENu pomiędzy Belgradzką a Przy Bażantarni - w sumie czemu tu to nie wiem, bo ruch pieszy to tam akurat średnio duży) ale chodnik za sobą zostawiała pięknie odśnieżony - czyli jednak ZOM może odśnieżać mechanicznie ! To może niedługo wezmą się też tym sposobem za ścieżki ?

A miała oznaczenia ZOM ? Bo może jednak to jakaś zatrudniona firma zewnętrzna się tym zajęła

Mechanizacja jednak powoli nadchodzi. Wczoraj widziałem taką szczotkę mechaniczną na małej jezdni Krasińskiego przy pl. Wilsona - odśnieżała co prawda jezdnię a nie chodnik, ale może to jaskółka.

Jeżeli te małe firemki ze swymi szczotkami okażą się skuteczniejsze i tańsze
to kto wie?
ZOM powinien poczuć się zagrożony i zacząć działać, a nie tylko ręka rękę myje.

_________________
Grzegorz
-----------------------------------
Trolejbus jest cichy i ekologiczny.

Kto wie jednak ten przykład z Łodzi pokazuje że trzeba się trochę znać na sprzęcie.
http://www.youtube.com/watch?v=OuTbhLIqUzc&feature=player_embedded

A ja dziś jak zwykle jechałem do roboty wzdłuż Czerniakowskiej (między Gołkowską a Chełmską) i chodniki (po części również ścieżki) były odśnieżone mechanicznie! Tymczasem w zeszłym roku podczas śniegowego Armageddonu pół metra śniegu zalegało tam przez długie dni.

Filmik śmieszny, tylko autor zapomniał, że głos (jego własny) mu się nagrywa.

_________________
Grzegorz
-----------------------------------
Trolejbus jest cichy i ekologiczny.

Ja w jego działaniu dostrzegam pewien sens. Zwródźcie uwagę że to chodnik... a co na nim robią poparkowane samochody i to mimo słupków przeciwparkingowych?! Facet stara się odśnieżyć jak najbliżej tych samochodów, a gdzie miał ustawić wylot śniegu? Wedle sztuki na bok, ale wtedy podniósł by się raban że dośnieża samochody! Także chyba wybrał mniejsze zło... a może nikt mu nie pokazał że dysza się obraca?
------------------------------------------------------------------------------------
My story w tym temacie + hałas


Jeszcze cztery lata temu jedynym hałaśliwym okresem (na moim osiedlu) było koszenie trawy (co najmniej dwa razy w roku). Kilku chłopa w tym gospodarz biegali z kosiarkami dookoła bloku i po całym osiedlu hałasując co niemiara tymi pierdziawkami.

Jeszcze cztery lata temu gdy nastawała jesień doznawałem błogiej ciszy. Gospodarz dysponował szczotą z gałązek. Co rano byłem delikatnie wybudzany szumem szczotki szurającej po chodniku i zagarniającej liście w pryzmy. Wszystko ręcznie.

Jeszcze cztery lata temu gdy nastawała zima gospodarz śnieg zagarniał ręczną szuflą i tą samą szczotą z gałązek. Wszystko ręcznie.


Od trzech lat w okresie koszenia traw głowa mi pęka od hałasu. Wszystko mechanicznie. Łącznie ze zgarnianiem/zdmuchiwaniem trawy.

Od trzech lat w okresie jesiennym wszystkie liście są "zamiatane" mechaniczną dmuchawą. Wszystko mechanicznie.

Trzy lata temu gospodarz został zmechanizowany i na zime dostał mechaniczną małą odśnieżarkę. Wydajność lepsza od szufli, ale znowu hałas...

Dwa lata temu gospodarz dostał mini quadzika (w lecie jako kosiarka) z lichym mini pługiem z przodu. Wzrosł wydajność, zmalał hałas.

Tej zimy jest już mały quad z wirującą szczotką z przodu. Super wydajność i w zasadzie bezdźwięczny.

Od momentu zmechanizowania mój gospodarz zawstydza ZDM. Szybkość i jakość z jaką odśnieża chodniki i place na osiedlu jest nieporównywalna do ręcznego odśnieżania pobliskich przystanków, chodników.

_________________
Pozdrawiam wildzi

U mnie też rano przez chwilę coś słychać i... chodnik odśnieżony. Trzeba się zerwać z łóżka i szybko podbiec do okna, żeby zdążyć dostrzec tego jeżdżącego potwora.