Tej zimy po raz pierwszy spotkałem się w Warszawie z rzeczywistym odśnieżaniem trasy rowerowej. Raz czy dwa przejechałem mostem toruńskim, stale jeżdżę ul. Broniewskiego. Tę ostatnią uprzątnięto co najmniej dwa razy, dość solidnie. Niestety, jak zwykle w Warszawie, dwóm krokom do przodu towarzyszył jeden krok do tyłu. Otóż w poprzednich latach był odśnieżany wiadukt przy Arkadii: wprawdzie nie cała szerokość DDR, tylko mniej więcej jej połowa, ale przynajmniej można było przejechać. Teraz ktoś bardzo się starał, żeby przy kolejnych odśnieżaniach chodnika przypadkiem nie odsłonić kilku centymetrów DDR. Po wschodniej stronie wiaduktu ruch pieszych do CH Arkadia jest na tyle intensywny, że było to poważne utrudnienie. Akurat wiadukty i mosty to takie miejsca, które najtrudniej ominąć, więc powinny być odśnieżane w pierwszej kolejności. Ogólnie widzę jednak, przynajmniej na moich trasach, postęp w porównaniu do poprzednich lat.
|